Wiatr ze Wschodu
Jak torturują białoruskie służby. "Dają do zrozumienia, że przez resztę swoich dni będziesz błagał o śmierć"
99 procent zatrzymanych jest bardzo ciężko bitych. Człowiekowi tłumaczą, że sam jest winien, że znalazł się w takiej sytuacji. Dają do zrozumienia, że wszystko, co miałeś, jest skończone, a przez resztę swoich dni będziesz błagał o śmierć - powiedział w programie "Wiatr ze Wschodu" wielokrotnie aresztowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki Alaksandr Atraszczenkau. Dziennikarz odniósł się do sytuacji aresztowanego 23 maja Ramana Protasiewicza. - Z Ramanem bardzo wielu miało porachunki. Ich gniew narastał, więc na pewno był bity z wściekłością. Na wideo, które miało pokazać, że z nim wszystko w porządku, widać, że go bili – dodaje. W rozmowie z Andrzejem Zauchą wspomina własne przeżycia z białoruskiego aresztu. - Szantażowali mnie. Człowiek przeżywa tam emocje, których w zwykłym życiu nie znamy. Opanowuje cię strach, który powoduje, że dochodzisz do stanu zaszczutego zwierzęcia. Jeszcze niedawno byłeś na wolności, miałeś jakieś plany, a tutaj kładą przed tobą papierek, że grozi ci 15 lat więzienia, a twoja rzeczywistość to betonowa pułapka, w której jesteś – opowiada. Jak dodaje, sam wielokrotnie słyszał od ludzi z KGB, że "gdyby to od nich zależało, wyprowadziliby go na spacerniak i rozstrzelali".