Rozmowy o końcu świata

Makłowicz: W tym garnku nie gotuje się delikatnie, tylko para już dawno zrzuciła pokrywkę. Trzeba działać

2021 rok pokazał siłę i skalę kryzysu klimatycznego. Pobiliśmy kolejne, niechlubne rekordy w niszczeniu świata. - Na razie jest niepozytywnie, ale człowiek może odwrócić coś, co w dużej części sam spowodował - mówi w programie "Rozmowy o końcu świata" w TVN24 podróżnik, dziennikarz i krytyk kulinarny Robert Makłowicz. Świat pustynnieje, co widać gołym okiem, a my za dużo jemy i za dużo kupujemy. Zdaniem Makłowicza, wszystkiego jest za dużo. Zwraca też uwagę na ceny żywności, chociażby na cenę za kilogram kurczaka, która często jest niższa niż za kilogram selera. Przyznał, że to nasze działania przyczyniają się do ocieplenia klimatu. - W tym garnku nie gotuje się delikatnie, tylko chajczy się pod nim straszliwie i para już dawno zrzuciła pokrywkę. Trzeba działać - powiedział Makłowicz. Mówił też o kuchni przyszłości i o tym, ile potrzebujemy, by nasycić głód.  

 

Następnie Magda Łucyan rozmawiała o grzechach przemysłu modowego. Co roku cała branża odzieżowa produkuje 100 miliardów sztuk ubrań dla niespełna ośmiu miliardów ludzi. - 73 procent całej słodkiej wody, którą zużywa się w Indiach do uprawy bawełny, to jest woda, która zapewniłaby całej populacji Indii dostęp do wody pitnej. Woda pitna aktualnie jest w co siódmym domu - powiedziała Zofia Zochniak. Aktywistka Areta Szpura, która przez wiele lat pracowała w branży modowej, dodała, że do produkcji ubrań "zużywa się tony chemikaliów i barwników".