Dla wielu to wakacyjny scenariusz rodem z koszmaru. Przychodzisz na lotnisko, przechodzisz kontrolę, w głowie już piasek, słońce i beztroska. Przy bramce jednak zimny prysznic: mimo ważnego biletu nie lecisz. To właśnie efekt overbookingu - praktyki, po którą linie lotnicze sięgają regularnie, szczególnie w sezonie wakacyjnym.
Coraz więcej takich historii trafia na Kontakt24. Jak opisuje jeden z naszych czytelników, grupa około 30 osób - w tym rodziny z małymi dziećmi - mimo ważnych kart pokładowych i przejścia pełnej odprawy nie została wpuszczona na pokład samolotu popularnego w Polsce przewoźnika na jednym z warszawskich lotnisk.
- Obsługa lotniska nie reagowała na prośby pasażerów i tłumaczyła, że jest to decyzja kapitana samolotu. Wcześniej linia lotnicza proponowała niektórym pasażerom rekompensatę w wysokości 100 euro za rezygnację z terminu lotu, co może świadczyć o overbookingu - relacjonuje pan Artur.
Podczas innego rejsu niektórzy nie mogli wrócić do domu z Cypru. - Po dotarciu do odprawy bagażowej okazało się, że ja mogę lecieć, zaś moja partnerka nie, ponieważ doszło do overbookingu. W podobnej sytuacji znalazło się przynajmniej 18 osób - opowiada pan Maciej. - Na własne oczy widziałem, jak potem przy boardingu linie cofały niektórych ludzi, których bagaże zostały już nadane.