Opinie i wydarzenia
"To nie jest ustawa incydentalna, to ustawa niefortunna"
W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu tzw. ustawy incydentalnej. Projekt złożony przez Polskę 2050 zakłada, że w sprawach dotyczących rozpoznawania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów miałyby orzekać trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna i Pracy, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Michał Gramatyka (Polska 2050) zaznaczył, że "w tej sprawie wszyscy musimy zrobić krok w tył, bo sądy są po to, abyśmy uznawali ich orzeczenia, czy nam się to podoba, czy nie". - Problem jest sztuczny, ponieważ od 2019 roku o ważności wszystkich wyborów rozstrzygała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Między innymi dzięki takiej uchwale Szymon Hołownia pełni dziś funkcję marszałka Sejmu - stwierdził Marek Ast (Prawo i Sprawiedliwość). - PiS przez osiem lat obok legalnego systemu prawnego zbudował drugi nielegalny system. W związku z tym jesteśmy zmuszeni pracować nad tego typu ustawą - powiedział Mariusz Witczak (Koalicja Obywatelska). Po nim głos zabrała Anna Maria Żukowska (Nowa Lewica). Anna Maria Żukowska z Lewicy stwierdziła, że ustawa jest niefortunna.