Nasze 20-lecie

"Tych Marków Suskich jest po samorządach coraz więcej". Zawód: dziennikarz. Debata

Jesteśmy od tego w naszych małych ojczyznach, by kontrolować wydawanie pieniędzy przez samorządy - mówił w programie "Zawód: dziennikarz. Debata" Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego". Odniósł się też do projektu ustawy medialnej, która uderza w niezależność TVN, a którego twarzą jest poseł PiS Marek Suski. Stwierdził, że "tych Marków Suskich jest po samorządach coraz więcej". - Stanę na głowie, żeby TVN-owi nic się nie stało. Mam nadzieję, że Polacy nie dadzą sobie odebrać przez polityków żadnej telewizji, żadnego radia i żadnej gazety - dodał. Goście programu dyskutowali o tym, czy wolność jest możliwa bez niezależnych mediów, a także o tym, jaką rolę pełnią media lokalne. Marek Twaróg, były szef "Dziennika Zachodniego", zwracał uwagę, że o repolonizacji mediów mówiło się kilka dobrych lat. - Rozważano scenariusz prawny, a okazuje się, że nie trzeba. Okazało się, że wiele prostszym sposobem będzie kupowanie mediów przez spółki Skarbu Państwa. Idealnie ten scenariusz się zrealizował, jak na Węgrzech - mówił. W kwietniu Twaróg stracił funkcję redaktora naczelnego "Dziennika Zachodniego" po tym, jak państwowy koncern Orlen przejął wydawnictwo Polska Press. - Byłem pierwszym naczelnym, do którego przyjechała członkini zarządu i powiedziała, że koncepcja się zmieniła. Zaproponowano mi odejście za porozumieniem stron - relacjonował. Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", mówił, że w samorządach często jest tak, że jeśli są media niezależne, to czytelnik "ma witrynę", w której może się tej władzy przyjrzeć. - Jestem przywiązany do teorii, że wyborcom PiS z mniejszych miejscowości nie przeszkadzają standardy działania władzy, bo od dawna znają je z lokalnego poziomu - ocenił.

 

Natomiast Agnieszka Michajłow wspominała swoją pracę w Radiu Gdańsk. - Byłam zachwycona, jak wychodził polityk ze studia i był niezadowolony. O to chodziło - przyznała. Publicystka Janina Jankowska odniosła się szerzej do struktury własnościowej mediów, nie tylko tych lokalnych i regionalnych, ale także ogólnopolskich. Jak mówiła, "nie ma pretensji", że istnieje TVP Info czy Polskie Radio "pod warunkiem, że będzie to prywatna, pisowska stacja". - To jest wielki cios w polską kulturę, dlatego, że media publiczne to jest jedyne medium, które ma potencjalnie możliwość przekazywania rzeczy względnie bezstronnych - wskazywała. Oceniła, że "nikt nie jest w pełni obiektywny, ale trzeba się starać o bezstronność". Katarzyna Włodkowska, reporterka magazynu "Duży Format", wskazywała, że kiedyś zawód ten wiązał się z zaufaniem, estymą. - Nie pamiętam, żeby ktoś kiedyś kwestionował to, co napisała gazeta (...). Jak dzisiaj sobie myślę, to media lokalne nauczyły mnie zbierać materiały z policyjną dokładnością - mówiła.