30.06.202348 min

W programie "Monika Olejnik. Otwarcie" w TVN24 GO Olaf Lubaszenko opowiadał o tym, dlaczego zdecydował się zostać aktorem, mimo tego, że marzył o karierze piłkarskiej. - Płyń z nurtem. To oczywiście nie oznacza oportunizmu, braku zasad. To chodzi o pewien rodzaj filozofii życiowej, żeby poddawać się tym pięknym, interesującym wyzwaniom, zjawiskom i rzeczom, które do nas przychodzą, żeby na siłę nie iść pod prąd - mówił Lubaszenko. Przyznał, że brakuje mu edukacji w szkole aktorskiej. - Brakuje mi jednego takiego podstawowego elementu. Przyjaźniąc się z aktorami i aktorkami widzę, że te lata w szkole to nie tylko nauka, ale to najintensywniejszy emocjonalnie czas w życiu i pewne poczucie wspólnoty - wyjaśnił Lubaszenko. Mówił też o relacjach z rodzicami - także aktorami - Edwardem Linde-Lubaszenko i Asją Łamtiuginą. - Tata jest mi coraz bliższy z każdym miesiącem, rokiem. Mama zmarła 31 marca, ale zaczynam już się uśmiechać, kiedy ją wspominam - wyznał. Wspominał też swoje najważniejsze role filmowe, między innymi tę w "Psach" Władysława Pasikowskiego. - Ten film jest wybitny z tego powodu, że udało się uchwycić ducha czasu. Mroczną, przytłaczającą atmosferę tego przełomu - powiedział Lubaszenko. Aktor był również pytany o radzenie sobie z popularnością, którą zdobył w bardzo młodym wieku. - Miałem czas zapłaty za nierozważne życie i za błędy w dokonywaniu wyborów zawodowych i osobistych. Teraz jest trochę lepiej - stwierdził Olaf Lubaszenko.   W części #MonikaKsiążkiMuzyka o biografii George'a Orwella "Orwell. Człowiek naszych czasów" autorstwa Richarda Bradforda oraz o powieści "Chołod" Szczepana Twardocha.   Bohaterką felietonu #TalentAktywność to #przyszłość jest niemiecko-polska piosenkarka Rosalie. Artystka tworzy muzykę w stylu R&B, a w maju tego roku ukazała się jej płyta "Motherlode".Rozwiń