Loża prasowa

24.05.2020

- Myślę, że mamy do czynienia z kolejnym upolitycznieniem ważnego organu jakim jest Sąd Najwyższy. I prawdopodobnie rzeczywiście pani doktor habilitowana Małgorzata Manowska zostanie powołana na urząd I prezesa sądu, mimo że nie uzyskała akceptacji zgromadzenia sędziów - oceniła w "Loży prasowej" Ewa Ivanova z "Gazety Wyborczej". Marcin Makowski z "Do Rzeczy" zwrócił uwagę, iż "nie ma jednoznacznego stwierdzenia, że prezydent musi wybrać sędziego, który uzyskał większość głosów", czyli sędziego Włodzimierza Wróbla. - Jeszcze trzy instytucje pozostały niezależne od wpływów PiS-u, czyli Sąd Najwyższy, samorządy i media prywatne. I z tej listy najwyraźniej widać, że wypadnie Sąd Najwyższy - skomentował Mariusz Janicki z "Polityki". Michał Szułdrzyński z "Rzeczpospolitej" w rozmowie z Małgorzatą Łaszczy przypomniał, że "dziewięciokrotnie zmieniana była ustawa o Sądzie Najwyższym, ostatni raz podczas uchwalania tak zwanej ustawy kagańcowej". - Wówczas PiS zmienił sposób wyłaniania I prezesa Sądu Najwyższego po to, żeby zabezpieczyć się przed sytuacją, która wynika z prostej arytmetyki, mimo sześciu lat, które minęły, PiS nie ma większości w Sądzie Najwyższym - tłumaczył.