Kropka nad i 

płk rez. dr Piotr Łukasiewicz, Jerzy Marek Nowakowski

Władimir Putin wygłosił coroczne orędzie do rosyjskiego narodu. Ostrzegał w nim przed niebezpieczeństwem konfliktu nuklearnego w razie wprowadzenia wojsk NATO na Ukrainę. Powtórzył też swoje oskarżenia, że Zachód chce zniszczyć Rosję od środka i ostrzegł, że Rosja nie pozwoli nikomu ingerować w swoje sprawy wewnętrzne. Słowa prezydenta Rosji komentowali goście Moniki Olejnik w programie "Kropka nad i" w TVN24. - Argument broni atomowej zaczyna być coraz bardziej używany przez Rosjan - stwierdził Jerzy Marek Nowakowski (były ambasador RP w Łotwie i Armenii). Dodał, że "mamy dwa nowe elementy układanki". - To jest wypowiedź prezydenta Macrona, który mówi, że nie wyklucza, że wojska NATO znajdą się na terenie Ukrainy i zupełnie nieprawdopodobny tekst, który wygłosił kanclerz Scholz, który stwierdził, że te wojska NATO już w Ukrainie są - wyjaśnił Nowakowski. Podkreślił, że "groźby rosyjskie są coraz bliższe zmaterializowania się". Zdaniem pułkownika rezerwy doktora Piotra Łukasiewicza (były ambasador RP w Afganistanie), "jeśli Putin coś mówi, to trzeba jego słowa odczytywać jako coś, czego on sam może się obawiać". - Kiedy zwraca się do żołnierzy, że będą nowymi liderami w kraju, to również wyraża swoje obawy, że poruszenie społeczne, które wywołane jest wojną, może mu zagrozić, więc obiecuje weteranom specjalną pozycję społeczną - powiedział Łukasiewicz. Stwierdził też, że przez konflikt zbrojny w Ukrainie Rosja się nie rozwija.