Mój ulubiony szemrany kandydat

WYBORY
Karol Nawrocki w ostatnim dniu kampanii ignorował pytania o afery. To nie wszystko, czego nie powiedział
Źródło: Jakub Sobieniowski/Fakty TVN
Nie, poważne problemy z prawem nie oznaczają końca politycznej kariery. Ba, czasami nieprawomocny wyrok albo prokuratorskie zarzuty mogą nawet pomóc w osiągnięciu dobrego wyniku w czasie wyborów. Zjawisko, które politolodzy nazywają "corruption voting", dobrze widoczne jest też w Polsce. I to niezależnie, czy chodzi o wielką, czy też lokalną politykę. 
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Politolog dr Paweł Stępień z Katedry Systemów Politycznych Uniwersytetu Łódzkiego od kilku lat pracuje nad zjawiskiem "corruption voting", czy też "criminal voting", czyli wzrostu popularności kandydata, który ma problemy prawne lub za którym ciągną się wątpliwości natury etycznej.
  • Ekspert zaznacza, że to właśnie z tego powodu przed drugą turą wyborów prezydenckich w Polsce oceniał, że kolejne afery wybuchające wokół kandydata Prawa i Sprawiedliwości Karola Nawrockiego mogą paradoksalnie mu pomóc zwyciężyć w wyścigu wyborczym - co finalnie się wydarzyło.
  • Zjawisko, nad którym pracuje ekspert, nie jest właściwe tylko dla wyborców jednej strony sceny politycznej - dr Stępień podkreśla, że korzystali z niego kandydaci zarówno PiS, jak i KO. Co więcej - skłonność wyborców do wspierania kandydatów z trudną albo wątpliwą przeszłością jest też znane w wielu innych krajach.

Z doktorem Pawłem Stępniem rozmawialiśmy pod koniec maja. Pytaliśmy wtedy, jaki wpływ na wynik drugiej tury będą miały kolejne afery nagłaśniane przez media związane z ówczesnym kandydatem, a dziś prezydentem elektem Karolem Nawrockim. Chodziło między innymi o wątpliwości związane z przejęciem mieszkania starszego mężczyzny, udziału w "ustawkach". Ekspert odparł, że - jego zdaniem - efekt może być odwrotny, niż wiele osób może się spodziewać. Że to tylko wzmocni pozycję kandydata. Jakim cudem?

Czytaj także: