Audio: Rozmowa Piaseckiego

Bartosz Cichocki

Czas trwania 17 min

Trwa 15. dzień rosyjskiej agresji. - W Kijowie nie ma dramatu. Charków, Mariupol, Irpień, Bucza są w gorszej sytuacji - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Bartosz Cichocki, ambasador Polski w Kijowie. Jako jedyny zachodni ambasador postanowił pozostać w ogarniętej wojną Ukrainie. W kraju przebywają też ambasador Turcji oraz nuncjusz apostolski abp Visvaldas Kulbokas. Opisując sytuację w Kijowie mówił, że "są betonowe zapory, worki z piaskiem, "jeże" przeciwczołgowe i przygotowanie do walk miejskich". - Kijów wygląda normalnie, nie widziałem poważniejszych uszkodzeń miasta - dodał. Zdaniem dyplomaty, gdyby do konfliktu włączyło się NATO, mógłby zostać on złagodzony o wiele szybciej. - MIG-i powinny zostać Ukrainie udostępnione, a państwa NATO powinny udostępnić systemy przeciwlotnicze. (...) Powinniśmy przejąć inicjatywę i spowodować, by to Putin bał się najpotężniejszego sojuszu militarnego w historii - mówił Cichocki. Ambasador zwrócił również uwagę, że prezydent Zełenski proponował Putinowi rozmowy. - W Ukrainie wszyscy chcieliby oszczędzić ludzkich istnień i zniszczeń - komentował. Cichocki opowiedział również o wdzięczności Ukraińców względem Polaków. - Są pod ogromnym wrażeniem i bardzo podbudowani tym, że Polska stanęła ramię w ramię. (...) W dyskusjach jest odróżniana postawa Polski i postawa niektórych innych państw - mówił.

 

Jak pomóc Ukrainie? Lista zbiórek i akcji charytatywnych