Audio: Jeden na jeden
Magdalena Sroka
Posłanka Porozumienia Magdalena Sroka w "Jeden na jeden" w TVN24 odniosła się do śmierci ciężarnej trzydziestolatki w szpitalu w Pszczynie i obowiązującym prawie antyaborcyjnym po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Czy gdyby dzisiaj zapadł wyrok TK wykluczający przesłankę aborcyjną dotyczącą nieodwracalnych wad płodu poszłaby na protest razem z kobietami? - Od samego początku powtarzałam i do dziś uważam, że to był ogromny błąd, że ten wyrok wydany, że ta przesłanka została wyeliminowana z systemu prawnego, że jest dzisiaj niedopuszczalne to, żeby zmuszać kobiety do heroicznych postaw w tak krytycznych sytuacjach - przyznała. Podkreśliła, że "nigdy nie podpisałaby się pod takim wnioskiem" do Trybunału Konstytucyjnego. - Uważam, że to był ogromny błąd, że taki wyrok został wydany - powtórzyła. Czy zgadza się z argumentacją ze strony polityków, którzy podpisali się pod tym wnioskiem, że tak naprawdę to, co się stało w Pszczynie nie ma żadnego związku z wnioskiem do TK? - Co do tej konkretnej sytuacji nie chciałabym ferować wyroków. Nie mamy wystarczających danych, nie jesteśmy biegłymi za zakresu medycyny sądowej. Nie wiem, czy doszło do błędów lekarskich, czy lekarze nie dokonali wcześniej zabiegu, który powinni wykonać, ponieważ zagrażał zdrowiu i życiu matki, czy było to spowodowane tym, że wydany wyrok mógł doprowadzić do sytuacji, w której ponieśliby odpowiedzialność karną - powiedziała posłanka Porozumienia.
Pod koniec września ciężarna trzydziestoletnia kobieta zmarła w szpitalu w Pszczynie, bo lekarze mieli czekać na obumarcie płodu. Przypadek ten 29 października opisała radczyni prawna Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej. Napisała, że to konsekwencja ubiegłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, zaostrzającego prawo aborcyjne. Sprawą zajmuje się prokuratura.