9.05.2020

Czas trwania 42 min

Wybory zostaną unieważnione z powodu ich nieodbycia? Goście "Drugiego Śniadania Mistrzów" rozmawiali o momencie dziejowym, w którym się obecnie znajdujemy. - Wszystko, co się ostatnio zdarzyło, opisała Dorota Masłowska w książce "Między nami dobrze jest". Ona cały czas pisze o tym, co się nie zdarzy, że pojedziemy do nigdzie. Jesteśmy bardzo po stronie absurdu - mówiła dziennikarka Justyna Sobolewska. Zdaniem pisarza i publicysty Cezarego Łazarewicza, sytuację polityczną wcześniej przewidział George Orwell. - Ja nie wiem, czy to jest bardziej "Folwark zwierzęcy", czy "Rok 1984" - zastanawiał się.

Krzysztofowi Maternie obecna sytuacja związana z wyborami przypomina folwark w roku 2020. - Ja mam taki dylemat w sobie, który ciągle roztrząsam, czy jesteśmy w oparach absurdu i czy wypada na ten temat żartować. Dzisiejsza polityka jest totalną parodią z prawa, z tego, co nazywamy państwem. W związku z tym śmianie się z parodii nie przynosi efektów komicznych tylko zdecydowanie tragiczne - mówił reżyser. Z kolei dla doktora Robera Sobiecha z Collegium Civitas zamieszanie wokół wyborów jest "grozą zmieszaną z farsą". - Cieszę się z tej sytuacji, bo ona mogła być znacznie gorsza. Jakaś część Polaków jutro mogłaby pójść do urn, wrzucić swoje głosy, wybrać prezydenta Dudę, który nie byłby prezydentem uznawanym przez tych wszystkich, którzy nie poszli zagłosować. Byłby prezydentem bojkotowanym - dodawał w rozmowie z Marcinem Mellerem.