To nie będzie świadectwo z dobrymi ocenami, bo pokładanych w nim nadziei rząd nie spełnił. Nauczyciele mówią wprost - czara goryczy właśnie się przelała.
- Nie ma obszaru do dalszych ustępstw w sytuacji, gdy od grudnia 2023 roku do dzisiaj nic nie zostało spełnione, nic nie zostało zrealizowane - powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Związek Nauczycielstwa Polskiego ogłosił pogotowie protestacyjne i przedstawił rządowi listę postulatów. Punkt pierwszy - 10 procent podwyżki dla nauczycieli.
- Ministerstwo uważa, że nauczyciele powinni zarabiać jak najwięcej. Zwróciłam się do ministra finansów z prośbą o uwzględnienie postulatów nauczycielskich, natomiast wszyscy doskonale wiemy, w jakiej sytuacji budżetowej państwo w tej chwili jest, jakie mamy problemy, by odbudować Polskę po PiS-ie - powiedziała ministra edukacji narodowej Barbara Nowacka.
Ministra edukacji przypomniała zarazem o podwyżkach, które obecny rząd już nauczycielom przyznał. W 2024 roku wyniosły ponad 30 procent. W tym roku - 5 procent. W 2026 roku w ramach wzrostu wynagrodzeń dla całej budżetówki sięgną 3 procent.
- Pustki w kasie. Każdy z nas wie, sygnalizowaliśmy to, że rząd tak zarządza, że nie ma tych pieniędzy, więc sami wpadli w swoją pułapkę - skomentował poseł PiS Michał Wójcik.
Kwestia wynagrodzeń i aktualizacji Karty Nauczyciela
Nauczyciele chcą zaktualizowania Karty Nauczyciela i powiązania swoich wynagrodzeń z wysokością przeciętnej płacy w gospodarce. Oczekują, że stanie się to już w przyszłym roku.
- Dobrze byłoby, żeby nauczyciele mieli pewność, w jaki sposób będą ich płace rosły na przestrzeni nie roku, nie tego, co sobie wyprotestują czy wynegocjują, a na przestrzeni najbliższych dziesięcioleci. To byłoby dobre przy planowaniu ścieżki zawodowej - skomentowała Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Nowej Lewicy.
Rządowi od nauczycieli dostaje się za opieszałość. Wytykają mu choćby zbyt wolne tempo prac nad nowelizacją Karty Nauczyciela. W resorcie edukacji słychać, że to trwa, bo to nie jest tworzenie prawa przy pomocy projektów poselskich, a ustaw rządowych - z konsultacjami i pełną procedurą.
- Nowelizacja Karty Nauczyciela w tej chwili staje na Komitecie Stałym Rady Ministrów, więc mam nadzieję, że już w najbliższych tygodniach trafi pod prace rządu - powiedziała Barbara Nowacka.
Na stole są już dwa projekty ustaw dotyczące nowelizacji Karty Nauczyciela. Jeden zakłada między innymi rozszerzenie grupy nauczycieli uprawnionych do świadczenia kompensacyjnego i podwyżki nagród jubileuszowych. Drugi - likwidację tak zwanych godzin czarnkowych, w których mają odbywać się konsultacje nauczycieli z rodzicami. Barbara Nowacka stwierdziła, że wielu rodziców nawet nie wiedziało o tych godzinach, a nauczyciele marnowali czas.
Postulaty nauczycieli dotyczą także innych spraw
ZNP domaga się, aby świadczenia kompensacyjne nie wygasały, a prawo do nich przyznano także młodszym nauczycielom.
- Mamy medianę wieku na poziomie 50 lat. Widzimy, że nie ma jednej grupy pokoleniowej, nie ma młodych nauczycieli, którzy chcą przyjść do tego zawodu, szczególnie w sytuacji, gdy rośnie płaca minimalna, a wzrost wynagrodzeń nauczycieli absolutnie nie nadąża za wynagrodzeniem pracowników niebędących nauczycielami - oświadczył Sławomir Broniarz.
Sprawy do rozwiązania się mnożą. Kolejna dotyczy emerytur stażowych. Gdy poprzedni rząd je wprowadził, zablokował nauczycielom możliwość wykorzystania urlopu dla poratowania zdrowia.
- Jest tutaj bardzo głęboka frustracja dużej części nauczycieli, ponieważ ta emerytura stażowa jest bardzo niska, a więc rzadko kto będzie chciał z niej skorzystać, natomiast blokuje to możliwość wykorzystania urlopu dla poratowania zdrowia - przekazał Piotr Gościniak z ZNP.
Nowelizacja Karty Nauczyciela może to zmienić, tak jak i przepisy dotyczące oceny pracy nauczycieli. Nauczyciele chcą, aby było to znacznie bardziej przejrzyste.
- Aby na każdym etapie swojej oceny ten, który jest oceniany, mógł mieć wgląd do wszystkich dokumentów, a także do opinii wyrażanych na temat jego pracy - przekazała Edyta Książek z ZNP.
Związkowcy dają rządowi czas na reakcję do końca wakacji. - Jeżeli nie osiągniemy zakładanych rezultatów 1 września, bardzo symbolicznym dniu, to będzie miała miejsce pikieta pod siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej - zapowiedział Sławomir Broniarz.
Nauczyciele na razie nie planują strajku.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24