- Eksperci medyczni apelują o przywrócenie specjalizacji z neurologii dla pielęgniarek.
- Specjalizacja neurologiczna funkcjonowała w polskim systemie ochrony zdrowia przez 10 lat, obecnie tylko 4 procent pielęgniarek na oddziałach neurologicznych odbyło takie szkolenie.
- Moduł neurologiczny jest obecny w programie studiów oraz w ramach jednego modułu w specjalizacji internistycznej – w ocenie pielęgniarek to za mało, a wiedza przekazywana w tych programach jest nieaktualna.
- Systemowe braki w kształceniu w zakresie neurologii łatają same pielęgniarki. Na niektórych oddziałach pielęgniarki oddziałowe są odpowiedzialne za szkolenie swojego personelu.
Jedna trzecia osób na świecie w ciągu swojego życia rozwinie jedną z chorób mózgu - szacuje Światowa Organizacja Zdrowia. Z danych zawartych w dokumencie Brain Plan dla Polski wynika, że tylko w naszym kraju na choroby neurologiczne i psychiczne cierpi około 15 milionów osób. Polskie Towarzystwo Neurologiczne wskazuje natomiast, że pacjentów z chorobami neurologicznymi jest w Polsce około 5 milionów (bez udarów mózgu). Opieka nad tą grupą chorych wymaga od pielęgniarek specjalistycznej wiedzy. Eksperci postulują więc, by mogły się one specjalizować w pielęgniarstwie neurologicznym. Obecnie nie mają takiej możliwości.
Sens przywrócenia specjalizacji widać w wynikach leczenia
- Praca pielęgniarska w neurologii jest specyficzna. Oznacza to, że wymaga pewnych dodatkowych, dużych kompetencji czy rozszerzenia zakresu umiejętności. Zaproponowaliśmy, żeby można było powrócić do możliwości specjalizacji z dziedziny neurologii dla pielęgniarek - mówił podczas poniedziałkowego połączonego posiedzenia komisji sejmowych zajmujących się sprawami pielęgniarek i położnych oraz chorobami centralnego układu nerwowego profesor Bartosz Karaszewski, konsultant krajowy w dziedzinie neurologii.
Specjalizacja neurologiczna pielęgniarek funkcjonowała w Polsce w przeszłości, przez 10 lat. Obecnie tylko 4 procent pielęgniarek zatrudnionych na oddziałach neurologicznych ma taką specjalizację. Jak podkreślił profesor Karaszewski, sens przywrócenia możliwości kształcenia podyplomowego w tym kierunku znajduje odzwierciedlenie w wynikach leczenia.
- W medycynie udaru mózgu mamy konkretne, bardzo duże, randomizowane badania, pokazujące że pacjent hospitalizowany w oddziale udarowym rokuje lepiej, jeżeli ma wdrożoną właściwą serię różnych procedur, wśród których wiele jest wykonywanych przez pielęgniarkę. Inną specyfikę ma pielęgniarstwo w zakresie tak zwanej neurologii stanów nagłych, a inne w neurologii chorób przewlekłych. Uważamy, że warto wrócić do koncepcji specjalizacji z pielęgniarstwa neurologicznego - zwracał uwagę konsultant krajowy.
Podstawowa wiedza na studiach i jeden moduł w ramach interny
- Dotychczasowe kształcenie pielęgniarek oczywiście obejmuje fazę kształcenia przeddyplomowanego i są tam podstawy pielęgnowania pacjentów z chorobami układu nerwowego - powiedziała profesor Krystyna Jaracz z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Po uzyskaniu dyplomu pielęgniarki mają możliwość odbycia szkolenia specjalistycznego. Pielęgniarstwo neurologicznie, mimo że opieka nad pacjentami z chorobą Parkinsona, Alzheimera czy po udarach mózgów wymaga specyficznej wiedzy, nie funkcjonuje jednak w wolumenie takich szkoleń.
- Neurologia jest jednym z wielu modułów w ramach specjalizacji z pielęgniarstwa internistycznego. Program jest bardzo ogólny i przedstawia to pielęgniarstwo neurologiczne tak, jakbyśmy się cofnęli o wiele lat, kiedy nie było nowych procedur postępowania. Ten moduł niekoniecznie przygotowuje pielęgniarki do pełnego, na równym poziomie uczestnictwa w zespołach terapeutycznych, a te zespoły są niezbędne dla sukcesu leczenia - powiedziała profesor Krystyna Jaracz.
To na mnie spoczywa odpowiedzialność
Jak zauważyła Marlena Kubach, pielęgniarka oddziałowa z Kliniki Neurologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, powrót specjalizacji neurologicznej jest niezbędny do tego, by opieka nad pacjentami była skuteczna i profesjonalna.
- Rozwój neurologii jest ogromny. Wchodzimy w duży zakres opieki nad pacjentami w stanie zagrożenia życia, ale i takimi, którzy wymagają przewlekłego leczenia. To są elementy, które mają możliwość wyedukowania tylko w szkoleniu dwuletnim podyplomowym. Obecnie jestem zmuszona robić comiesięczne spotkania edukacyjne odnośnie tego, co obecnie dzieje się w neurologii. To na mnie spoczywa odpowiedzialność, żeby tak wykształcić swój personel, aby w sposób profesjonalny i skuteczny opiekował się chorym, zarówno w stanie zagrożenia życia, jak i z chorobami przewlekłymi - powiedziała Marlena Kubach.
- Niewielka grupa pielęgniarek jest naprawdę dobrze przygotowana do opieki nad pacjentem chociażby z chorobą Parkinsona, ale mam wrażenie, że to się odbywa poza systemem. Brakuje pewnej ciągłości, uzupełnienia kształcenia przeddyplomowego. Taka specjalizacja wypełniłaby lukę, która obecnie istnieje i my to widzimy doskonale również w praktyce - podkreśliła profesor Krystyna Jaracz.
To nie jest luksus, to konieczność XXI wieku
Problemem, na który zwrócił uwagę Wojciech Machajek, prezes Fundacji Chorób Mózgu, jest to, że pielęgniarki na różnych innych oddziałach rzadko kiedy wiedzą, jak postępować z pacjentem neurologicznym. Również poziom zabezpieczenia opieki na oddziałach neurologicznych jest w jego ocenie w Polsce nierówny.
- Mam 15-letnie doświadczenie opieki nad osobą chorą na chorobę Parkinsona, z czego ostatnie cztery lata to już była opieka bardzo intensywna. Kiedy u pacjenta następuje na przykład złamanie kości biodrowej, to na ortopedii naprawdę nikt nie wie, jak postępować z chorym na chorobę Parkinsona, jak to jest z lekami, bo na przykład chory bierze je sześć razy dziennie. Obserwując oddziały neurologiczne, widzę klinikę pana profesora Karaszewskiego (Klinika Neurologii UCK w Gdańsku - przyp. red.) i to jest ta cudowna wyspa na mapie klinik i szpitali neurologicznych w Polsce. Niestety znam też oddziały w szpitalach powiatowych i wojewódzkich, gdzie nie ma tak wspaniale zorganizowanych warunków, ale tam też są chorzy. Potrafię sobie wyobrazić dyżur, na którym jest tylko jeden lekarz neurolog, ale nie wyobrażam sobie, żeby była tylko jedna pani pielęgniarka na 40-osobowym oddziale. Tych pań musi być zdecydowanie więcej - podkreślił.
- To nie jest luksus, to jest konieczność XXI wieku. Na choroby mózgu zachoruje co trzeci człowiek, a demografia jest nieubłagana i to będzie problem narastający - dodał Wojciech Machajek.
Autorka/Autor: Piotr Wójcik
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock