- Decyzję o ogłoszeniu pogotowia protestacyjnego podjął we wtorek Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego, przyjmując jednomyślnie uchwałę w tej sprawie.
- Związkowcy mówią m.in. o "opieszałości działania rządu" w odniesieniu do ich środowiska.
- W ocenie wiceministry edukacji Katarzyny Lubnauer decyzja ZNP może być uznana za "zaskakującą".
ZNP, który we wtorek ogłosił pogotowie protestacyjne, domaga się podwyżek o 10 proc. od 1 września 2025 r. i uchwalenia przez Sejm obywatelskiego projektu nowelizacji Karty nauczyciela, zgodnie z którym wysokość wynagrodzenia nauczycieli powiązana została z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce - tak, by nowelizacja weszła w życie od 1 stycznia 2026 r. W razie niespełnienia żądań zapowiada manifestację 1 września w Warszawie.
Wiceministra w resorcie edukacji Katarzyna Lubnauer (KO) zapytana, czy resort jest zaskoczony ogłoszonym przez ZNP pogotowiem protestacyjnym, odpowiedziała: - Zarówno wobec wzrostu nakładów na edukację, jak i również rozwiązań prawnych, o które postulowały od lat związki zawodowe, a które przełożyły się już na projekty ustaw, taka decyzja może być cokolwiek zaskakująca.
- Zachęcam, by dostrzegać wprowadzane przez rząd konkretne zmiany - dodała.
"Jeszcze nigdy ministerstwo nie było tak otwarte na współpracę"
Wiceministra Lubnauer powiedziała, że w środę na Komitet stały Rady Ministrów trafią dwa projekty nowelizacji ustaw dotyczące Karty Nauczyciela.
Jak poinformowała, pierwszy zakłada likwidację tzw. godzin czarnkowych, czyli godzin dostępności. - Jestem przekonana, że wejdzie w życie przed 1 września 2025 roku - powiedziała Lubnauer. Drugi projekt przewiduje m.in. rozszerzenie grupy nauczycieli uprawnionych do świadczenia kompensacyjnego, wprowadzenie nagrody jubileuszowej za 45 lat pracy (400 proc. wynagrodzenia) i podwyższenie tzw. jubileuszówki za 40 lat pracy (300 proc.), a także korzystniejsze odprawy emerytalne i poprawienie przepisów o wynagradzaniu nauczycieli za godziny ponadwymiarowe.
Wiceszefowa MEN zaznaczyła, że "jeszcze nigdy ministerstwo nie było tak otwarte na współpracę ze związkami jak obecnie".
- Jeżeli dodamy, że w ciągu pierwszych dwóch lat przyznano podwyżki dla nauczycieli, to jest 36,5 procent dla nauczycieli mianowanych dyplomowanych i praktycznie 40 procent dla nauczycieli początkujących, a nakłady na edukację wzrosły z budżetu państwa w ciągu 2 lat o 55 procent, to zobaczymy, jak bardzo priorytetowo te sprawy są traktowane - dodała.
Wiceministra zaznaczyła, że jeśli chodzi o kierowaną przez nią grupę roboczą ds. kwalifikacji kształcenia i doskonalenia nauczycieli, "to rozporządzenie ws. kwalifikacji wymaganych od nauczycieli w najbliższym czasie będzie przekazane do podpisu minister Nowackiej". W związku z tym, jak dodała, "to są konkretne działania".
Lubnauer o "zbyt wolnym tempie prac"
W opinii Lubnauer "od półtora roku MEN prowadzi realny dialog ze związkami zawodowymi, podejmuje realne działania, które przekładają na zmiany ustawowe". - Realnie, nie tylko we współpracy z nauczycielami, wypracowujemy dobre rozwiązania – te rozwiązania znajdują swoje odzwierciedlenie w tworzonym prawie - podkreśliła.
Na uwagę, że według związkowców tempo prac jest zbyt wolne, wiceministra odparła: - Wiem, że w czasach, których nie tworzono prawa z przy pomocy ustaw rządowych, tylko przy pomocy projektów poselskich, mieliśmy sytuację, w której projekt bez konsultacji, bez przyzwoitych prac legislacyjnych, trafiał do Sejmu. W tej chwili mamy pełne procedury wszystkich naszych projektów.
Dla przykładu wskazała na nowelizację ustawy Karta Nauczyciela, w przypadku której odbyły się "miesięczne konsultacje, uzgodnienie z komisją wspólną rządu i samorządu". - Dzięki temu prawo jest tworzone transparentnie, w zgodzie z dialogiem społecznym - podkreśliła Lubnauer.
Czego domagają się nauczyciele?
Na wtorkowej konferencji prasowej prezes ZNP Sławomir Broniarz przekazał, że w ramach pogotowia protestacyjnego ZNP przeprowadzi akcję, której celem będzie "poinformowanie społeczeństwa o narastających problemach w systemie edukacji oraz żądaniach ZNP kierowanych do rządu, ministra edukacji oraz większości parlamentarnej".
Zaznaczył jednocześnie, że "na ten moment nie mówimy o strajku".
Związek domaga się również nowelizacji ustawy o nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych i uczynienia ich świadczeniem niewygasającym. Chce, by ta nowelizacja weszła w życie także od 1 stycznia 2026 r. Oczekuje także niezwłocznego uchwalenia przygotowywanej przez MEN nowelizacji ustawy Karta nauczyciela i wejścia jej w życie od 1 września 2025 r.
W ostatnich kilku miesiącach prezes ZNP wielokrotnie wskazywał na opieszałość w pracach Sejmu nad przygotowanym przez związek obywatelski projektem nowelizacji Karty nauczyciela. Ponowne pierwsze czytanie projektu odbyło się w Sejmie 25 stycznia 2024 r., po czym projekt trafił do podkomisji sejmowej. Zebrała się ona dotąd tylko dwa razy.
We wtorek ZNP zwrócił się do premiera Donalda Tuska, któremu przypomniał o złożonym w listopadzie 2024 r. podczas 43. Krajowego Zjazdu Delegatów ZNP zobowiązaniu do przyspieszenia prac nad tym projektem. - Nie będzie już zwłoki – zapewnił wówczas premier.
Pod koniec kwietnia br. związkowcy zaapelowali do premiera, by "rząd na poważnie zajął się płacami nauczycieli". - W tej sprawie nie dzieje się nic – stwierdził Broniarz na konferencji 10 czerwca.
Autorka/Autor: os/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Mateusz Marek