Zabraknie pieniędzy na leczenie? Trudna sytuacja finansowa NFZ

NFZ
Zabraknie pieniędzy na leczenie? Trudna sytuacja finansowa NFZ
Źródło: Marek Nowicki/Fakty TVN

Żeby zobaczyć, jak gigantyczne są problemy Narodowego Funduszu Zdrowia, wystarczy spojrzeć tylko na jedną grupę błyskawicznie rosnących wydatków. W 2016 roku Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło program bezpłatnych leków dla seniorów. Wydano wtedy na to 110 milionów złotych, rok później - pięć razy więcej, a rok temu - już 30 razy więcej niż na początku. Nie wiadomo też, ile brakuje w NFZ. Może kilka, a może kilkadziesiąt miliardów złotych.

Kroplówka w jednym z polskich szpitali lada moment się skończy. Jeżeli chodzi o finansowanie ochrony zdrowia - dawno tak źle nie było.

- Jeżeli minister finansów nie przeleje w drugiej połowie roku do NFZ piętnastu czy osiemnastu miliardów złotych, naprawdę można gasić światło w NFZ - komentuje Wojciech Wiśniewski, ekspert ds. ochrony zdrowia, członek Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Dlaczego brakuje pieniędzy?

Pieniędzy zabraknie między innymi dlatego, że z tegorocznych środków NFZ trzeba było zasypać zeszłoroczną dziurę budżetową. Dokładnie 6 miliardów NFZ musiał przelać szpitalom za zeszłoroczne nadwykonania. Dlatego w tym roku zabraknie jeszcze więcej pieniędzy.

- Dziura budżetowa w NFZ ma różne szacunki, ale żadne nie są optymistyczne, bo one się zaczynają na poziomie kilku, a kończą na poziomie kilkudziesięciu miliardów złotych - mówi Anna Gołębicka, ekonomistka z Centrum im. Adama Smitha.

Już cierpią na tym pacjenci, bo wydłużają się kolejki na badania i do lekarzy, i do programów lekowych - na przykład w leczeniu choroby Parkinsona, o czym niedawno informowaliśmy. Szpitale, które pomimo to realizują programy lekowe, nie dostając na to pieniędzy, coraz bardziej zadłużają się.

Dramatyczna sytuacja chorych na Parkinsona. "Zostaliśmy na lodzie i teraz co mamy zrobić?"
Źródło: Marek Nowicki/Fakty TVN

- Wybrałem się do Narodowego Funduszu, żeby zapytać, co możemy zrobić dla tych pacjentów i usłyszałem właśnie, że powodem jest brak pieniędzy w systemie - mówi prof. Jarosław Sławek, kierownik Oddziału Neurologicznego i Udarowego Szpitala Świętego Wojciecha "Copernicus" w Gdańsku.

Kolejne programy i brak dodatkowych środków

Trudno się dziwić, że brakuje pieniędzy w NFZ, skoro kolejne rządy wydają je zbyt lekką ręką, realizując populistyczne obietnice wyborcze. Na przykład dziesięć lat temu Prawo i Sprawiedliwość obiecało darmowe leki dla seniorów. I obietnicę zrealizowało.

W efekcie NFZ na te leki wydał w 2017 roku pół miliarda, a w zeszłym roku już ponad trzy miliardy złotych. Darmowe leki dostają wszyscy uprawnieni - także ci, których stać na ich kupienie. W tym roku to będzie jeszcze więcej, bo właśnie obecny rząd zgodził się, aby darmowe recepty wypisywali także lekarze w gabinetach prywatnych.

- To jest trochę tak, jak z wydawaniem pieniędzy z naszego portfela, jak gdzieś wyjdziemy na zakupy. Tu wydamy cztery złote, tu siedem, tu dwanaście, potem się okazuje, że wydaliśmy wszystko, co w tym portfelu mieliśmy - mówi Anna Gołębicka.

Do tego w lipcu po raz kolejny wzrosną pensje minimalne w ochronie zdrowia o kolejne 14 procent. Za wszystko zapłaci NFZ, nie mając na to dodatkowych środków. Tak jest każdego roku. Dwa lata temu rząd PiS przeniósł z budżetu państwa do NFZ finansowanie ratownictwa medycznego - też nie dając funduszowi dodatkowych środków.

- Na stronie Rządowego Centrum Legislacji można zobaczyć pisma ministra finansów, że na te reformy nie było pieniędzy, mimo to je wdrożono, więc NFZ jest Bogu ducha winny - zwraca uwagę Wojciech Wiśniewski.

Pieniądze w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia pochodzą przede wszystkim ze składek zdrowotnych płaconych przez ubezpieczonych.

Czytaj także: