Edukacja zdrowotna atakowana przez Kościół i PiS. Są szkoły, gdzie wszyscy rodzice wypisują dzieci

Edukacja zdrowotna
Edukacja zdrowotna atakowana przez Kościół i PiS. Są szkoły, gdzie wszyscy rodzice wypisują dzieci
Źródło: Katarzyna Górniak/Fakty TVN
Edukacja zdrowotna to nowy przedmiot. Biskupi i politycy PiS wzięli go na celownik, twierdząc, że to deprawacja i demoralizacja dzieci. Jednak trudno z ich strony usłyszeć przekonujący za tym argument. Mimo to są gminy, gdzie rodzice masowo wypisują dzieci z tych zajęć, a proszą o więcej lekcji religii.

Do władz gminy Ochotnica Dolna wpłynęły wnioski o więcej lekcji religii. - Trzy lekcje dodatkowe mamy, jako kółka biblijne, na terenie naszej gminy realizowane we wszystkich pięciu szkołach - przekazał wójt Tadeusz Królczyk.

Nie we wszystkich szkołach w Ochotnicy Dolnej uczniowie pójdą na edukację zdrowotną. Rodzice w gminach Małopolski masowo wypisują z niej swoje dzieci.

- Mamy takie szkoły, gdzie 100 procent rodziców zadeklarowało, że ich dzieci nie będą uczęszczały na edukację zdrowotną - poinformował Marcin Ratułowski, burmistrz gminy Czarny Dunajec.

Edukacja zdrowotna to nowy przedmiot - od czwartej klasy, raz w tygodniu, nieobowiązkowy. - Edukacja zdrowotna to odpowiedź na wyzwania współczesnego świata, na zagrożenia dotyczące zdrowia fizycznego i psychicznego - powiedziała Barbara Nowacka, ministra edukacji.

Edukacja zdrowotna to "demoralizacja" i "deprawacja"

Tymczasem Kościół katolicki i politycy prawicy jako największe zagrożenie przedstawiają przedmiot, który ma przed zagrożeniami chronić.

- To wychowanie, jak ono się nazywa, zdrowotne? No, proszę państwa, o tym mówią, że tam się uczy szacunku do rodziny. Tam się demoralizuje młodzież. Nie młodzież, tylko dzieci - stwierdził Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami.

- To jest zdrowie? To jest deprawacja! Perfidna, kłamliwa! - ocenił nowy przedmiot metropolita krakowski Marek Jędraszewski podczas weekendowego spotkania z młodzieżą.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda w liście otwartym napisał wprost: "zalecamy wypisanie swoich dzieci z listy uczestników". Parafie udostępniają ulotki i formularze rezygnacji z lekcji.

- Nie, ten przedmiot nie jest o deprawacji, demoralizacji. Ten przedmiot systematyzuje wiedzę. (...) Powinno się wychować pokolenie we właściwej wiedzy, nie tylko w obszarze zdrowia fizycznego, także psychicznego - skomentowała wirusolożka prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Szeroka tematyka edukacji zdrowotnej

Zdrowie seksualne stanowi jedną jedenastą programu edukacji zdrowotnej, w którym jest też o: wartościach i postawach, higienie i odżywianiu, uzależnieniach, internecie i pornografii. Sam program tworzyli eksperci - nie tylko seksuologii, ale też medycyny rodzinnej, zdrowia psychicznego, wychowania fizycznego oraz ksiądz.

- Ja przeczytałem ten program. Mam wrażenie, że w odróżnieniu od biskupów. I wiem, że nie ma w nim nic skandalicznego. Po drugie, ja mam dzieci, w odróżnieniu od biskupów, i rozmawiam z nimi, i wiem, że tematy, o których jest tam mowa, są dla nich ważne, i wiem, jakie są zagrożenia - powiedział publicysta Tomasz Terlikowski.

O tym, że edukacja zdrowotna jest im potrzebna, mówili w poniedziałek sami młodzi - przed siedzibą episkopatu i do episkopatu. - Nie mają pojęcia o tym, jak ten przedmiot będzie bardzo potrzebny dla milionów młodych ludzi - powiedział Paweł Mrozek, działacz społeczny i edukacyjny "Akcja uczniowska".

Rodzice mogą sami zapoznać się z programem i sami porozmawiać z nauczycielami. Szkoły będą organizować spotkania informacyjne.

Czytaj także: