24-letnia Monika i jej rówieśnik Miłosz przystąpili w niedzielę w Warszawie do ślubu humanistycznego. Pierwszą tego typu ceremonię ślubną zorganizowało Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów.
Ślub humanistyczny ma być alternatywą dla tych, którzy chcą mieć ślubną ceremonię, ale nie w Kościele (np. dla ateistów). Polskie prawo na razie nie uznaje ślubów humanistycznych, więc do legalizacji związku potrzebne jest zawarcie ślubu cywilnego.
Pierwszy polski ślub humanistyczny odbył się w siedzibie b. Muzeum Przemysłu i Rolnictwa. Gości wprowadzono do sali oświetlonej jedynie światłem świec, przy dźwiękach muzyki skrzypcowej. Wszystkim rozdano czerwone tulipany, które po ceremonii wręczano parze.
Ceremonię - już przy pełnym świetle - prowadzili tzw. celebranci -kobieta i mężczyzna - Krzysztof Panecki z ramienia Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów i Jane Bechtel ze Szkockiego Towarzystwa Humanistycznego.
- Dla każdej pary dzień ślubu to dzień wyjątkowy, ten dzisiejszy wyjątkowy jest nie tylko dla Moniki i Miłosza, ale i dla nas wszystkich - jest to ślub szczególny i niekonwencjonalny, pierwszy w Polsce ślub humanistyczny - powiedział Panecki. Jak dodał - "prowadzenie ceremonii wspólnie przez kobietę i mężczyznę podkreśla równouprawnienie płci w małżeństwie oraz w życiu społecznym".
- Para biorąca ślub humanistyczny w Polsce podjęła wspólną decyzję o tym, że humanistyczne podejście do małżeństwa najlepiej przedstawia i reprezentuje ich własne wartości i aspiracje - mówiła Jane Bechtel. Pogratulowała parze tej decyzji "w imieniu kilku tysięcy szkockich racjonalistów".
W kolejnej części ceremonii przyjaciele pary czytali fragmenty ulubionej literatury Moniki i Miłosza - fragment "Kociej kołyski" Kurta Vonneguta i "Mszy wędrującego" Edwarda Stachury. Przy dźwiękach muzyki para złożyła sobie specjalne przyrzeczenia ułożone przez siebie samych. Zarówno pan młody jak i panna wypowiadali tę samą przysięgę.
"Przyrzekam ci, że będziesz mogła (mógł) się o mnie troszczyć, być obok mnie w chwilach radości, smutku, w momentach mych porażek i sukcesów (…) jeśli tylko chcesz, to tęsknij za mną kiedy wyjadę lub wyjdę do drugiego pokoju. Obiecuję ci, że będziesz mógł oglądać ze mną filmy, śpiewać, tańczyć, śmiać się i płakać (…) że będziesz mógł się dzielić ze mną wszystkim - myślami, materiałem genetycznym i zasobami - czym tylko zapragniesz" - mówili.
Po wypowiedzeniu słów przysięgi para wymieniła się pierścionkami, podpisano też symboliczny akt małżeństwa.
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów Mariusz Agnosiewicz, tłumacząc zebranym ideę ślubu humanistycznego podkreślił, że śluby te są m.in. "dla osób poszukujących nieszablonowości, piękna i głębi w ceremonii". Jak dodał - śluby tradycyjne są niemal identyczne, ale nie ma dwóch takich samych ślubów humanistycznych, bo każdy z nich jest małym dziełem sztuki.
- Status prawny ślubów humanistycznych jest identyczny jak status ślubów kościelnych do 1998 roku - czyli do czasu wprowadzenia instytucji małżeństwa konkordatowego. Ślub humanistyczny może się wiązać z odwiedzeniem urzędu cywilnego tego samego dnia, ale nie musi - tłumaczył.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA