W pensylwańskim Pittsburgu do zbiornika retencyjnego wpadła sarna. Potrzebna była pomoc ratowników, żeby zwierzę wydostać na ląd.
Sarna rozpaczliwie "pływała" w wodzie około dwudziestu minut. Próbowała wyjść z basenu, jednak nie mogła wdrapać się po śliskim brzegu zbiornika.
Ekipa ratownicza nie miała łatwego zadania. Za każdym razem, gdy ich łódka podpływała do zwierzęcia, ono spłoszone uciekało.
W końcu udało się jednak złowić sarnę w sieć i wydostać z wody. Po krótkim badaniu weterynarze uznali, że jest zdrowe. Sarnę wypuszczono do pobliskiego lasu.