"Top Model" po aktorsku. Przyszłe modelki musiały wcielić się w znane aktorki z jeszcze bardziej znanych filmów. Albo odwrotnie. Odwrotu nie było dla Emilii, która odegrała słynną scenę pod prysznicem z "Psychozy" Hitchcocka. Joanna Krupa musiała użyć jurorskiego noża...
Wraz z aktorem Marcinem Chochlewem każda z modelek miała odegrać scenę śmierci. Trudność polegała na tym, że dziewczyny miały być poważne, ale Marcin robił wszystko, żeby je rozśmieszyć.
Potem przyszłe modelki przywitała przebrana za Mię z Pulp Fiction Magda Mielcarz. W tym tygodniu na sesji dziewczyny musiały się zmierzyć z kultowymi scenami filmowymi. Emilia odtwarzająca scenę z "Psychozy" śmiała się i mówiła, że jeszcze nigdy w życiu nie brała prysznica przy tylu ludziach. Paulina wyobrażała sobie, że tańczy dla przystojnego faceta, jak Kim Basinger w "Dziewięć i pół tygodnia".
Weronika do zdjęcia przygotowywała się najdłużej ze wszystkich. Z pomocą, Tomka Barańskiego, tancerza "You Can Dance" i "Tańca z gwiazdami", próbowała wcielić się w rolę Baby z "Dirty Dancing". Kasia, żeby wczuć się w scenę z "Nagiego instynktu" pozowała bez bielizny. Magda długo wisiała na linie wraz ze swoim Tarzanem, póki fotograf - Szymon Brodziak - nie stwierdził, że jest zadowolony ze zdjęcia. I tak dalej, i tak dalej.
Paulina w końcu doczekała się na pierwsze miejsce w sesji. Ania została oceniona równie wysoko. Największa batalia rozegrała się o Weronikę i Emilię. Jurorzy niejednogłośnie zdecydowali, że z programu odpada Emilia. Joanna Krupa wydała wyrok jak psychopatyczny morderca u Hitchcocka.
kcz/mtom/k
Źródło: plejada.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN, fot. Szymon Brodziak