Po doniesieniach o elektro-rockowej babci z amerykańskiej Kalifornii z dumą ogłaszamy: w Polsce też szaleją 70-letnie DJki. We Wrocławiu triumfy święci Didżej Krycha. - Tu jak się wchodzi nie ma żadnych chorób, choroby są za drzwiami - mówi o swoim klubie.
Krystyna Marosz, znana także jako DJ "Krycha", króluje w Klubie Seniora XXI Wieku we Wrocławiu. Od swojej amerykańskiej odpowiedniczki jest siedem lat starsza. Ma 76-lat. - Sprzęt mamy muzealny, ale świetnie się sprawdza - mówi i porywa do zabawy równie dostojnych tancerzy.
- Ona, jak bym powiedziała, czuje tego blusa - wychwala didżejkę Maria Bierska, klubowiczka. A "Krycha" zdradza, że sekretem jej sukcesu jest m.in. zakaz rozmów na przygnębiające tematy. - Tutaj jak się przychodzi, to się zapomina. Ja od razu mówię: tu jak się wchodzi nie ma żadnych chorób, choroby są za drzwiami - tłumaczy.
Efekt jest oszałamiający. - Jestem w ciągłym ruchu i to mi dodaje skrzydeł, dodaje mi siły. Ja to kocham! - wyznaje inna klubowiczka - Krystyna Kozłowska.
Biodra w ruch
Babcie z wrocławskiego klubu seniora idą o krok dalej. Uczestniczą w zajęciach z nauki tańca brzucha. - Brzuchy zakrywamy, ale taniec brzucha tańczymy - zapewnia Władysława Orłowska.
Tancerki mają już nawet za sobą publiczne występy, które często kończą się owacjami widzów.
Źródło: Fakty TVN