Pierwsze legalne mistrzostwa "base jumpingu", czyli skoków z różnych elementów krajobrazu, zorganizowano w Wielkiej Brytanii. Zamiast samolotu, skoki ze spadochronem z 60-metrowego wiatraka w niewielką tarczę, przypominającą czarną dziurę w ziemi.
Cały sekret polegał na tym, żeby w ową dziurę właśnie trafić i wylądować w najwyżej punktowanej strefie. Choć loty trwały zaledwie kilka sekund, to dostarczyły wszystkim uczestnikom ogromnej dawki adrenaliny i masę radości. Zawody wygrał Australijczyk, choć w Australii base jumping jest, podobnie jak w wielu innych krajach, nielegalny.
BASE jumping
Nazwa sportu BASE jumping jest skrótowcem od słów: Building (budynek), Antenna (antena), Span (przęsło) i Earth (ziemia). Co trzeba mieć, by zostać BASE jumperem? Co najmniej trzy rzeczy: odwagę, tupet i siłę w nogach.
Odwagę, bo skacze się z takich wysokości, że w przypadku jakichkolwiek komplikacji nie ma szans na otwarcie zapasowego spadochronu. Co jednak, jakby się głębiej zastanowić, nie stanowi większego problemu, bo skoczkowie i tak zapasowych spadochronów nie mają.
Na dokładkę trzeba mieć sporo bezczelności i siły w nogach. Bo BASE jumperzy na całym świecie wybierają sobie często takie obiekty, z których skoki są nielegalne (np. figura Jezusa w Rio de Janeiro). Dlatego muszą bardzo szybko zwijać spadochrony i wiać przed policją.
Jeśli jednak spełnimy te wymagania to - jeśli wierzyć szczęśliwcom, którzy tego próbowali - wrażeń nie da się porównać z niczym innym.
Źródło: APTN