Pytanie w "Milionerach" za 75 tysięcy o anielskie ruchańce

Aby wygrać milion złotych w "Milionerach", uczestnicy muszą odpowiedzieć poprawnie na dwanaście pytań. W trakcie gry mogą skorzystać z trzech kół ratunkowych - pół na pół, telefon do przyjaciela i pytanie do publiczności.

Tym razem naprzeciwko prowadzącego program Huberta Urbańskiego usiadł pan Wojciech Lipiński z Krosna. 

Gra pana Wojciecha przebiegała bezproblemowo. Uczestnik radził sobie kolejno z każdym pytaniem, nie wykorzystując żadnego z kół ratunkowych. W grze musiał zmierzyć się z pytaniami o znaczenie słowa “boldować”, o figury w tańcu - “szpagat skakany” i “gwiazdę”, a także o to, ile ramion ma menora. 

Uczestnik napotkał problemy dopiero w pytaniu siódmym, za 75 tysięcy złotych. 

A: wiejskie potańcówki B: ludowe skrzypce C: buduarowe zabawy D: drożdżowe racuchy

Pan Wojciech nie znał odpowiedzi na to pytanie. Początkowo stawiał na "wiejskie potańcówki". Aby potwierdzić swoje przypuszczenia, uczestnik zadzwonił do swojego taty. Ojciec gracza, pan Artur, wskazał, że poprawną odpowiedzią może być B: "ludowe skrzypce". Pan Wojciech nie chciał ryzykować. Poprosił prowadzącego Huberta Urbańskiego o odrzucenie dwóch błędnych odpowiedzi - wykorzystując koło ratunkowe "pół na pół".

W grze pozostały dwie odpowiedzi - C: "buduarowe zabawy" oraz D: "drożdżowe racuchy". Ponieważ nadal nie był pewny poprawnej odpowiedzi, wykorzystał swoje trzecie koło ratunkowe i poprosił o pomoc publiczność. 70 procent pytanych wskazało na "drożdżowe racuchy". Dopiero wtedy pan Wojciech zdecydował się zaznaczyć tę odpowiedź. Był to poprawny wybór. 

Anielskie ruchańce to podłużne, smażone placki, przypominające pączki. Pierwszy przepis powstał w gminie Pasłęk w Aniołowie na Warmii. Swoją oryginalną nazwę racuchy zawdzięczają nie tylko miejscowości, z której się wywodzą, ale i temu, że podczas smażenia ruszają się.