Rozmiarem przypomina ciasną działkę na przedmieściach, ale zwierzchnictwem nad nią dzielą się dwa państwa. Położona na granicy Hiszpanii i Francji wyspa Faisans jest najmniejszym na świecie kondominium, czyli terytorium zarządzanym przez więcej niż jedno państwo. I to zarządzanym nietypowo - od niemal 400 lat status wyspy zmienia się co sześć miesięcy.
Wyspa Faisans (hiszp. Faisanes) znajduje się na wyznaczającej granicę hiszpańsko-francuską rzece Bidasoa. 1 sierpnia znalazła się ponownie pod kontrolą Francji. Wcześniej, od 1 lutego, zarządzali nią natomiast Hiszpanie. W przyszłym roku będzie tak samo – 31 stycznia zakończy się okres kontroli francuskiej, a następnego dnia zarządzanie wyspą ponownie będzie obowiązkiem władz hiszpańskich. I tak co pół roku, od prawie 400 lat.
Najmniejsze kondominium
O co chodzi? Wysepka o wielkości 320 metrów kwadratowych jest najmniejszym na świecie kondominium, czyli terytorium będącym pod zarządem więcej niż jednego państwa. Geograficznie nieco bliżej jej do Hiszpanii - od wybrzeża w hiszpańskiej miejscowości Irun dzieli ją ok. 30 metrów, od linii brzegowej we francuskiej miejscowości Hendaye - ok. 50 metrów. Wysepka jest jednak niezamieszkała i porastają ją drzewa.
Dawniej prawdopodobnie zamieszkiwały ją bażanty, od czego wyspa wzięła swoją nazwę - Île des Faisans (z fran. faisan - bażant). Wiadomo jednak, że jeżeli w ogóle żyły one na Faisans, to zniknęły z niej setki lat temu. Francuski pisarz Victor Hugo już w 1843 roku narzekał bowiem, że "na Wyspie Bażantów nie ma bażantów". Wyspa ma jednak również drugą nazwę, nawiązującą do jej historii: Île de la Conférence, czyli "Wyspa Konferencji".
ZOBACZ TEŻ: Gibraltar. czy Brexit wywoła uśpione demony?
Wyspa Konferencji
Nazwa "Wyspa Konferencji" upamiętnia spotkanie z XVII wieku, które zadecydowało o losie wyspy. 7 listopada 1659 roku przedstawiciele Hiszpanii i Francji zawarli na tym dotychczas neutralnym skrawku lądu traktat pirenejski kończący dwudziestokilkuletnie walki i wytyczający nową granicę między tymi państwami.
Od tamtej pory wyspa została uznana za francusko-hiszpańskie kondominium, a oba kraje sprawują nad nią zwierzchność na zmianę - po sześć miesięcy w roku. Od 1 lutego do 31 lipca wyspa jest hiszpańska, od 1 sierpnia do 31 stycznia - francuska. Władzę formalnie sprawują oficerowie marynarki wojennej uznawani za jej wicekrólów. Po stronie francuskiej jest to dowódca bazy w Bajonnie, po hiszpańskiej - dowódca z San Sebastián.
W celu upamiętnienia wydarzeń z 1659 roku powstał na wyspie również jedyny obecnie obiekt - niewielki pomnik z XIX wieku.
Wyspa, która się kurczy
W przeszłości wyspa Faisans była mniej więcej dwa razy większa niż obecnie. Napędzana wodą z topiących się lodowców Pirenejów rzeka doprowadziła jednak do erozji znacznej części jej brzegów. Erozja cały czas postępuje, ale żaden z krajów nie chce zainwestować w ochronę wyspy - pisze hiszpańskojęzyczne BBC.
Na co dzień wstęp na wyspę jest zabroniony. Choć poziom rzeki bywa tak niski, że od strony hiszpańskiej na wyspę da się dotrzeć pieszo, to policja wlepia mandaty próbującym to zrobić osobom. Dla turystów Faisans otwierana jest tylko dwa razy w roku - w dni, w które zmienia się zarządca.
Źródło: BBC, ABC News, "El Pais"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock