Wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych będzie miał wpływ nie tylko na gospodarkę USA, ale również będzie wiązał się z konsekwencjami dla rynków całego świata - zwracają uwagę analitycy Credit Agricole.
We wtorek, 5 listopada, odbędą się wybory w Stanach Zjednoczonych. Oprócz prezydenta Amerykanie wybiorą - jak co dwa lata - cały skład Izby Reprezentantów i około jednej trzeciej składu Senatu.
Co się stanie, gdy Trump zgarnie wszystko
Jak zauważają analitycy Credit Agricole, sondaże wskazują na nieznaczną przewagę Donalda Trumpa nad Kamalą Harris. "Dodatkowo, zgodnie z sondażami, Partia Republikańska prawdopodobnie obejmie kontrolę w Kongresie" - czytamy.
Eksperci zaznaczają jednak, że "obu przypadkach ostateczny wynik wyborów obarczony jest dużą niepewnością". Ich zdaniem najbardziej prawdopodobna (40 procent) jest materializacja scenariusza tzw. republikańskiej fali, czyli zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, połączonego z przewagą Partii Republikańskiej w obu izbach Kongresu.
Zdaniem analityków oznaczałaby to nasilenie protekcjonizmu w handlu zagranicznym oraz wzrost prawdopodobieństwa rozluźnienia polityki fiskalnej w USA. "Oddziaływałoby to w kierunku umocnienia dolara, osłabienia złotego i wzrostu rentowności amerykańskich i polskich obligacji" - przewidują.
"Termin ogłoszenia ostatecznych wyników jest nieznany z uwagi na bardzo zbliżone wyniki w wielu stanach. Nie można również wykluczyć, że ostateczny wynik poznamy dopiero w kolejnym tygodniu. W najbliższych dniach będziemy poznawać jednak szczątkowe wyniki, które będą sprzyjały podwyższonej zmienności na rynkach finansowych" - czytamy.
Czytaj więcej: Ponad 78 milionów wyborców już oddało swój głos. Analitycy wiedzą, co to oznacza dla wyborów >>>
Relacje USA z Chinami
Eksperci zwracają uwagę, że ostateczny wynik wyborów w USA "będzie wiązał się z globalnymi konsekwencjami". "W szczególności zaś będzie on istotny dla dalszego rozwoju relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami, a co za tym idzie dla perspektyw handlu zagranicznego i gospodarki Chin" - zaznaczają.
"Kluczowym obszarem zależnym od wyniku wyborów jest kształtowanie się dalszych relacji pomiędzy Chinami a USA. Handel pomiędzy tymi dwoma państwami jest wysoce niezbilansowany, skutkując wysoką nadwyżką Chin i proporcjonalnym deficytem po stronie USA. Podczas swojej pierwszej prezydentury, w 2018 r. D. Trump wprowadził szereg ceł na chińskie towary, które następnie zostały utrzymane i rozszerzone, tym samym stając się przedmiotem konsensusu międzypartyjnego. Należy się jednak liczyć z tym, że wygrana D. Trumpa, szczególnie w scenariuszu 'republikańskiej fali', będzie wiązała się ze znacznym wzrostem ostrości amerykańskiej polityki celnej wobec Chin" - czytamy.
Czytaj więcej: Kiedy poznamy wyniki wyborów w USA? >>>
"Jedną z kluczowych obietnic wyborczych D. Trumpa stało się wprowadzenie szerokiego 60 proc. cła na wszystkie chińskie towary, w połączeniu z utrzymaniem już istniejących podwyższonych stawek na niektóre dobra (jak np. 100 proc. cło na samochody elektryczne). W zależności od obranej ścieżki legislacyjnej, podwyższone cła dla wybranych dóbr mogłyby wejść w życie nawet już w I kw. 2025 r., w szczególności w przypadku grup towarów, dla których już przeprowadzona została analiza wpływu zaostrzonych działań protekcjonistycznych" - oceniają eksperci.
Jak dodają analitycy, agenda wyborcza Trumpa zakłada także zablokowanie chińskich inwestycji w nieruchomości i przemysł na terenie USA.
Według prognoz ekspertów "w przypadku wejścia w życie podwyższonych ceł, należy liczyć się ze znaczącym obniżeniem tempa wzrostu PKB w Chinach".
Inne scenariusze
Drugi najbardziej prawdopodobny scenariusz, którego realizację eksperci oszacowali na 30 proc., to wygrana Kamali Harris przy kontroli przez republikanów przynajmniej jednej z izb Kongresu.
"Byłby to scenariusz najbardziej zbliżony do obecnej sytuacji i można w nim oczekiwać kontynuacji polityki gospodarczej bieżącej administracji. Wiązałby się on z ograniczonymi zmianami w zakresie polityki imigracyjnej i protekcjonistycznej oraz luzowania polityki fiskalnej. Scenariusz ten oddziaływałby w kierunku osłabienia dolara i wzrostu cen długu USA i miałby ograniczony wpływ na inflację, biorąc pod uwagę status quo w zakresie polityki gospodarczej" - czytamy.
Kolejny scenariusz, którego prawdopodobieństwo oszacowano na 20 proc., zakłada, że Donald Trump również wygrywa, jednak przynajmniej jedna z Izb Kongresu trafia w ręce demokratów.
"W tym scenariuszu kierunek polityki gospodarczej pozostaje podobny jak w scenariuszu pierwszym, jednak możliwości jej implementacji są łagodzone koniecznością negocjacji z demokratami w Kongresie. Materializacja tego scenariusza również przyczyni się do umocnienia dolara i wzrostu rentowności obligacji w USA, jednak w mniejszej skali niż w pierwszym scenariuszu. Ten scenariusz również byłby proinflacyjny, jednak w mniejszym stopniu niż w pierwszym wariancie" - czytamy.
"Demokratyczna fala" najmniej prawdopodobna
Za najmniej prawdopodobny (10 proc.) eksperci uznają scenariusz, w którym dochodzi do "demokratycznej fali" – Kamala Harris wygrywa wybory prezydenckie, a demokraci przejmują kontrolę w obu izbach Kongresu.
"Oznaczałoby to ekspansję polityki fiskalnej w zakresie wydatków, których zwiększenie byłoby częściowo skompensowane podwyżką podatków. Jego materializacja oddziaływałaby w kierunku osłabienia dolara i wzrostu rentowności obligacji USA i lekkiego wzrostu inflacji (z uwagi na proinflacyjny wpływ polityki fiskalnej)" - oceniają eksperci.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH