Dziennik "Il Messaggero" podał, że bardziej pechowym niż szczęśliwym znalazcą obligacji jest 50-latek, który mieszka w mieszkaniu swego nieżyjącego dziadka. W czasie remontu zobaczył skrytkę w ścianie, a w niej owinięte w stare gazety drewniane pudełko.
Inwestycja dla dzieci i wnuków
W środku był plik zakurzonych, ale czytelnych papierów z czasów faszyzmu. Odkrył, że to obligacje państwowe sprzed ponad 80 lat, nigdy niewykupione przez jego dziadka. Kiedy je nabył jako inwestycję z myślą o swych dzieciach czy wnukach, miały ogromną wartość. Ale wkrótce potem nastąpiło drugie odkrycie. Mężczyzna, który postanowił spieniężyć obligacje, dowiedział się, że są już bezwartościowe i mogą tylko pozostać rodzinną pamiątką. Dziś obligacje byłyby warte około dwóch milionów euro. Fortuna przepadła, bo dziadek znalazcy z biegiem lat zapomniał o niej. "Mój dziadek, jak wszyscy mężczyźni w tamtych czasach, był wielkim ciułaczem. Szkoda, że owoc jego wyrzeczeń znalazł się dopiero teraz i może przepaść" - powiedział mężczyzna gazecie.
Szansa na odzyskanie pieniędzy praktycznie zerowa
Gazeta odnotowuje, przywołując podobne sytuacje, że szansa odzyskania pieniędzy z tak starych obligacji jest praktycznie zerowa.
Mężczyzna chce jednak spróbować podjąć działania w tej sprawie. Już zatrudnił prawników, którzy są mniejszymi pesymistami niż on. Ich zdaniem ten przypadek jest o tyle wyjątkowy, że chodzi o wyjątkowo wysoką sumę pieniędzy.
Czytaj też: "Straciliśmy wszystko, pieniądze wyparowały"
Autorka/Autor: jr/dap
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock