Stewardesy i stewardzi niemieckich linii lotniczych Lufthansa rozpoczną o godz. 14 w piątek strajku. Organizator protestu, związek zawodowy Ufo, poinformował, że ośmiodniowa akcja obejmie początkowo lotniska we Frankfurcie nad Menem i Duesseldorfie.
Port lotniczy w Monachium będzie do niedzieli wyłączony ze strajku ze względu na kończące się jesienne ferie w Bawarii - powiedział szef Ufo Nicoley Baublies.
Odwołane loty
Związkowcy chcą informować o kolejnych decyzjach "sukcesywnie", aby uniemożliwić przewoźnikowi podjęcie kroków zapobiegawczych. "Wszyscy pasażerowie muszą nastawić się na to, że ich lot zostanie odwołany" - podkreślił Baublis. Związek Ufo zapowiadał wcześniej, że akcja strajkowa potrwa do przyszłego piątku. Spór o umowę zbiorową trwa od prawie dwóch lat. Przedmiotem sporu są m.in. płace 19 tys. pracowników oraz system przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Kierownictwo Lufthansy oferuje nowo zatrudnianym pracownikom gorsze warunki emerytalne od tych, które mają obecnie pracujący stewardzi i stewardesy.
Poważny cios
Zapowiedź strajku personelu pokładowego to kolejny cios dla Lufthansy. W minionych dwóch latach 13 razy strajkowali piloci niemieckich linii, domagając się wyższych płac i zachowania korzystnego dla nich systemu wcześniejszych emerytur. Ostatni strajk we wrześniu został uznany przez sąd pracy Hesji we Frankfurcie nad Menem za nielegalny. Lufthansa szacuje straty akcji protestacyjnych pilotów na kilkaset milionów euro. W związku z silną konkurencją ze strony tanich linii lotniczych oraz przewoźników z Azji Lufthansa realizuje radykalny program oszczędnościowy, rozbudowując m.in. sektor tanich linii lotniczych.
Autor: msz / Źródło: TVN24 BiS