Rosja spala własne miliardy, a płomień widoczny jest w Finlandii. W rosyjskiej tłoczni Portowaja w Rosji od ponad półtora miesiąca płonie gaz ziemny, który można dostrzec z wieży kontroli powietrza w miejscowości Pyterlahti w przygranicznej gminie Virolahti - podał fiński portal Yle Uutiset. Dodał, że z daleka widać "dziki, szalejący ogień".
- W przypadku tej pochodni szczególnie warty podkreślenia jest fakt, że jest to gaz, który mógłby być bezpośrednio wykorzystany do produkcji energii. Z pewnością w interesie Rosji byłoby jego wyłączenie - podkreślił cytowany przez Yle Kaarle Kupiainen, urzędnik fińskiego resortu środowiska.
"Rosja spala pieniądze, które ulatują w niebo i przez to traci dochody" - podkreślił Yle Uutiset.
Płonący rosyjski gaz widać w Finlandii
Portal brytyjskiego "Daily Express" zwrócił uwagę, że oddział NASA (amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej), który zajmuje się śledzeniem pożarów, odnotował ogień z tłoczni Portowaja 17 czerwca. Jak podano, płonący gaz miał zostać zauważony tuż po tym, jak w połowie czerwca Rosja zaczęła ograniczać dostawy gazociągiem Nord Stream 1.
Należąca do Gazpromu tłocznia Portowaja jest połączona z gazociągiem Nord Stream 1, biegnącym przez Morze Bałtyckie do Niemiec.
Cytowana przez Yle Olga Väisänen, dyrektorka w firmie energetycznej Gasum, wyjaśniła, że spalanie gazu ma często miejsce podczas zakłóceń w dostawach.
- Jeśli na przykład wystąpi awaria terminalu LNG lub biogazowni, konieczne może być na przykład spalanie gazu w celu utrzymania odpowiedniego i stałego ciśnienia - stwierdziła Väisänen.
Sytuacja, która wymaga spalania gazu, może zaistnieć na przykład, gdy gaz nie może być dostarczony do klienta lub klient nie może go odebrać. Według Väisänen długotrwałe spalanie może mieć związek z jakimiś problemami.
Ukraiński minister o spalania gazu przez Rosjan
Rosja spala gaz, którego nie wyeksportowała do Europy - informował w zeszłym tygodniu ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko, powołując się na fińskie media, według których płomień spalanego surowca widać nawet z Finlandii.
Podczas gdy Rosja zmniejsza dostawy gazu do Europy, sztucznie zwiększając ceny surowca, jej własne magazyny robią się przepełnione - podkreślał minister na Facebooku. Zauważał, że w jednym z wywiadów prognozował, iż Rosja przegra na ograniczeniu dostaw do Europy i będzie zmuszona do spalania gazu.
Minister podkreślił, że wydobyty gaz trzeba gdzieś magazynować albo transportować; tymczasem zachodnie sankcje paraliżują Rosjan. - I zamiast zarabiania miliardów euro na dostawach Rosjanie są po prostu zmuszeni do spalania gazu w powietrzu - konkludował Hałuszczenko.
Gaz z Rosji
Według statystyk Banku Światowego około 78 procent rosyjskiego eksportu gazu ziemnego szło do Unii Europejskiej, z kolei UE otrzymywała około 32 proc. swojego gazu z Rosji. Do końca tego roku UE planuje zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiego gazu ziemnego do jednej trzeciej obecnego poziomu - podał fiński portal.
Obecnie przez gazociąg Nord Stream 1, który dostarcza gaz ziemny do Niemiec, przepływa około jednej piątej tego, ile dostarczała Rosja przed inwazją na Ukrainę. W 2021 r. Rosja zarobiła około 55 mld euro na eksporcie gazu ziemnego, a udział państwowego gazowego giganta Gazpromu w rosyjskim PKB szacowany był na co najmniej pięć procent - napisał Yle.
Źródło: Yle Uutiset, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock