W ostatnim miesiącu rubel umocnił się o kilkanaście procent w stosunku do dolara, jednak jak podkreślają analitycy to przysporzy rosyjskiej gospodarce dodatkowych kłopotów. Bo mocniejsza waluta obniża korzyści ekonomiczne wynikające z dewaluacji i stwarza ryzyko powiększenia dziury budżetowej.
Na kursie rubla jeszcze do niedawna prócz niskich cen ropy odbijał się dramatycznie kryzys ukraiński, zmiany stóp procentowych, zachodnie sankcje finansowe i gospodarcze oraz niestabilna sytuacja w regionie, która podważała zaufanie inwestorów. Niski kurs rubla w 2014 roku pozwalał na utrzymanie deficytu budżetowego na poziomie 1 proc. PKB. Teraz rosyjska waluta odzyskuje siłę, co jednak wpływa na niepokój rosyjskiego rządu, informuje "Bloomberg".
Uwolnienie kursu
- Obecny poziom rubla jest niewygodny dla budżetu, biorąc pod uwagę niską cenę ropy w rublach - powiedział Władimir Bragin, analityk Alfa Capital w Moskwie. Jak dodaje, "w celu osiągnięcia stabilności makroekonomicznej, Rosja musi ograniczyć deficyt budżetowy. Słabszy rubel jest na to prostym sposobem".
14-procentowy wzrost wartości rubla w tym miesiącu jest sporym ułatwieniem dla Centralnego Banku Rosji (CBR), aby móc kontynuować tegoroczną obniżkę stóp procentowych, po tym jak wskaźnik został podniesiony do 17 proc. w grudniu.
Od początku roku, szefowa CBR Elwira Nabiullina obniżyła jednak stopy już o 3 pkt. proc.
Według Bragina, bank centralny może skupować zagraniczne waluty, aby spowolnić wzrost wartości rubla, z czym nie zgadza się jednak Liza Ermolenko, ekonomistka z londyńskiego Capital Economics. Jej zdaniem, jakikolwiek ruch CBR-u zmierzający do wsparcia budżetu przez wpływanie na kurs rodzimej waluty, osłabi jego niezależność i doprowadzi do jeszcze większych problemów w przyszłości.
W zeszłym roku szefowa rosyjskiego banku centralnego zdecydowała się na uwolnienie kursu rubla.
"Obniża korzyści ekonomiczne"
Transakcje typu carry trade na rublu - polegające na zadłużaniu się w walucie kraju o niskiej stopie procentowej - przyniosły w tym roku inwestorom największe zyski, które wyniosły 22 proc. O sześć razy większe niż te osiągnięte przez drugą najlepszą pod tym względem walutę na świecie - indyjską rupię.
Oprocentowanie 5-letnich obligacji w rublu spadło o 3,97 pkt. proc., co jest także najlepszym wynikiem wśród światowych rynków państw wschodzących - informuje "Bloomberg".
- Silniejszy rubel obniża korzyści ekonomiczne wynikające z dewaluacji - zauważył Bragin, analityk Alfa Capital. Jak dodaje, "to utrudnia kontrolę nad deficytem budżetowym".
Jak twierdzą analitycy Morgan Stanley, cytowani przez "Bloomberga", ceny ropy na poziomie 56 dol. za baryłkę, powinny spowodować, że dolar będzie kosztował 60 rubli. Ich zdaniem, obecne umocnienie rosyjskiej waluty jest "przesadzone" i stwarza zagrożenie dla dostosowania rosyjskiej gospodarki do obecnej sytuacji.
Deficyt i inflacja rosną
Dzisiaj Duma Państwowa w piątek skorygowała budżet Rosji na 2015 rok. Zgodnie z nowelizacją deficyt budżetu federalnego w tym roku wyniesie 3,7 proc. PKB. W poprzedniej wersji ustawy budżetowej, uchwalonej w listopadzie 2014 roku, deficyt miał wynieść 0,6 proc. PKB.
Wpływa to na brak wzrostu płac i cięcia miejsc pracy w sektorze publicznym.
Skorygowany przez niższą izbę parlamentu budżet przewiduje, że inflacja w 2015 roku osiągnie 12,2 proc. zamiast zakładanych wcześniej 5,5 proc. W 2014 roku ceny w Rosji wzrosły o 11,4 proc.
W nowej wersji ustawy przewidziano też, że PKB zmniejszy się o 3 proc. Pierwotnie zakładano, że wzrośnie o 1,2 proc. Poprzednio PKB Rosji spadł w 2009 roku - o 7,8 proc. W kolejnych latach rosyjska gospodarka rosła: w 2010 roku o 4,5 proc., 2011 r. - 4,3 proc., 2012 r. - 3,4 proc., 2013 r. - 1,3 proc. i w 2014 - 0,6 proc.
Prognozę średniej ceny ropy naftowej w 2015 roku w znowelizowanym budżecie obniżono ze 100 dolarów do 50 dolarów za baryłkę, a średniej ceny gazu ziemnego z 290 USD do 207,5 USD za 1000 metrów sześciennych. Kurs dolara - w myśl znowelizowanej ustawy - ma wynieść 61,5 rubla. W piątek za 1 dol. na giełdzie w Moskwie płacono 52,54 rubla.
Zapowiadając w lutym korektę budżetu na 2015 rok, premier Dmitrij Miedwiediew przyznał, że jest ona m.in. konsekwencją sankcji nałożonych przez kraje zachodnie na Rosję za jej politykę wobec Ukrainy.
Zaś podczas finansowego szczytu G20 w Stambule, rosyjski minister finansów Anton Siłuanow powiedział, że w Rosji konieczna jest kolejna redukcja wydatków budżetowych w roku 2015, tym razem o 600 mld rubli.
Chodziło o kolejne oszczędności budżetowe, które resort chciał przeforsować niezależnie od przewidywanego cięcia wydatków rzędu 10 proc. budżetu, które nie obejmą jednak sektora obronnego, obsługi długu Rosji oraz ubezpieczenia społecznego. Niezależni eksperci przewidują, że podstawowe wskaźniki makroekonomiczne Rosji w 2015 roku będą gorsze, niż zakłada rząd. Według Instytutu Polityki Gospodarczej im. Jegora Gajdara w Moskwie PKB Rosji spadnie w bieżącym roku o 6,8 proc., a inflacja wzrośnie do 17,1 proc.
Autor: mb / Źródło: Bloomberg / PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu