Polska chce, by UE przeanalizowała możliwość zaostrzenia sankcji wobec Rosji - powiedział wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski. W związku z eskalacją konfliktu na Ukrainie szefowie dyplomacji państw UE rozważą taką opcję na nadzwyczajnym spotkaniu w czwartek w Brukseli.
- Dla Polski najważniejsze jest to, że Unia Europejska musi być gotowa nie tylko na lepszą, ale także na gorszą pogodę (jeśli chodzi o konflikt na wschodzie Ukrainy). Od dawna postulowaliśmy, aby położyć na stół również możliwość zaostrzenia sankcji, żeby ją wszechstronnie analizować - powiedział w środę Trzaskowski.
Utrzymanie determinacji
Jak zaznaczył, "nie chodzi o to, żeby jutro wprowadzić te (zaostrzone) sankcje, ale musi być możliwość ich analizy, by jasno pokazać, że jeśli będzie miała miejsce eskalacja konfliktu, to UE będzie zachowywała się w sposób absolutnie pryncypialny".
- Jedną sprawą są pewne doraźne decyzje, na przykład dotyczące rozszerzenia listy osób objętych sankcjami. Inną sprawą jest utrzymanie determinacji, jeśli chodzi o podtrzymanie dzisiaj obowiązujących sankcji oraz analiza scenariuszy na niestety gorszą pogodę - podkreślił Trzaskowski.
"Jeżeli jeszcze dwa tygodnie temu można było gdzieś między wierszami czytać, że są państwa, które się zastanawiają nad złagodzeniem sankcji, to obecnie absolutnie wszyscy w Unii mówią jednym głosem: jeśli chodzi o zmiękczanie stanowiska nie ma absolutnie o czym mówić" - zaznaczył.
Trzaskowski podkreślił, że w tak trudnych czasach Unia Europejska nie może się ograniczać tylko i wyłącznie do ubolewania nad tym, co się stało. Jak zaznaczył, list szefów rządów i państw, który został wywołany przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, jasno świadczy o tym, że UE nie chce ograniczyć się do ubolewania, ale chce zgodnie z postanowieniami poprzednich szczytów rozważyć dalsze kroki.
Potępienie ostrzału Mariupola
Działania zbrojne na wschodniej Ukrainie zintensyfikowały się w styczniu, a prorosyjscy separatyści zajmują obecnie większe terytorium niż wynikałoby to z ustaleń wynikających z rozejmu z września 2014 roku. Rozejm jest ustawicznie naruszany. W sobotnim ostrzale Mariupola zginęło co najmniej 30 osób, a blisko 100 zostało rannych. Władze ostrzelanego Mariupola oskarżyły o atak prorosyjskich separatystów. Miasto leży przy jedynej drodze lądowej między Rosją a Krymem.
Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski zwrócił uwagę, że czwartkowa Rada ds. Zagranicznych ma charakter nadzwyczajnego spotkania zwołanego w reakcji na "barbarzyński atak na Mariupol". "Oczekujemy, że szefowie dyplomacji państw unijnych oraz Wysoka Przedstawiciel UE ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa odniosą się do tych wydarzeń, potępią je, jak również że będą działać w duchu oświadczenia przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska" - powiedział Wojciechowski.
O rozważenie odpowiednich działań UE w odpowiedzi na ostatnie wydarzenia na Ukrainie - w szczególności rozważenie wprowadzenia dalszych restrykcji - zwrócili się do ministrów spraw zagranicznych przywódcy państw członkowskich. Szefowie państw i rządów Unii poinformowali, że zajmą się tą sprawą na najbliższym szczycie, który zaplanowany jest na 12 lutego.
We wspólnym oświadczeniu przywódcy państw UE wyrazili we wtorek zaniepokojenie nasileniem się konfliktu na wschodzie Ukrainy oraz pogarszającą się sytuacją humanitarną. Potępili "bezmyślny" ostrzał Mariupola w minioną sobotę. "Dostrzegamy dowody stałego i rosnącego wsparcia, udzielanego separatystom przez Rosję, co podkreśla odpowiedzialność Rosji. Apelujemy do Rosji, by potępiła działania separatystów i wdrażała porozumienia (o zawieszeniu broni) z Mińska" - oświadczyli przywódcy.
Propozycja zaostrzenia sankcji
Nadzwyczajne spotkanie szefów dyplomacji państw UE zwołała szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. We wtorek po południu poinformowała też, że rozmawiała telefonicznie z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką na temat przygotowań do czwartkowej dyskusji.
Według źródeł ministrowie najpewniej zlecą unijnym służbom dyplomatycznym przygotowanie propozycji decyzji o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji. Prawdopodobnie dotyczyć to będzie przede wszystkim kolejnego rozszerzenia listy osób i podmiotów objętych sankcjami wizowymi i finansowymi.
Jak twierdzą unijne źródła, jest także możliwe, iż ministrowie poproszą Komisję Europejską, by przygotowała projekt decyzji o zaostrzeniu sankcji ekonomicznych wobec Rosji, którym zająłby się lutowy szczyt przywódców UE.
Szef Parlamentu Europejskiego jest przeciwny nowym sankcjom wobec Rosji w związku z nasileniem konfliktu na Ukrainie. "Obecne sankcje są wystarczająco skuteczne. Nie ma potrzeby wprowadzania kolejnych" - powiedział Martin Schulz.
Do tej pory UE nałożyła sankcje wizowe i finansowe na 119 osób, w tym rosyjskich polityków, wojskowych i osób z otoczenia prezydenta Władimira Putina oraz na 23 firmy i osoby prawne zaangażowane w destabilizację Ukrainy. Wprowadziła też sankcje gospodarcze wobec Rosji, obejmujące ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków i firm naftowych, ograniczenia w dostępie do zaawansowanych technologii stosowanych w przemyśle naftowym, dostaw sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń.
Autor: pp/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Vitaly V. Kuzmin, CC BY SA 3.0