Elon Musk regularnie otrzymuje groźby śmierci, przez co ma ochronę niczym szef państwa - donosi w piątkowym wydaniu dziennik "New York Times". Zakres działań jego ochroniarzy można porównać do małej agencji wywiadowczej.
Musk korzysta z między innymi usług agencji specjalizującej się w ochronie celebrytów Gavin de Becker & Associates, ale stworzył też własną firmę o nazwie Foundation Security. Miliarder, któremu dawniej towarzyszyło tylko dwóch ochroniarzy, podróżuje teraz z 20-osobową obstawą, która sprawdza budynki w poszukiwaniu zapasowych dróg ucieczki i pokoje, zanim wejdzie do nich Musk.
Często jego ochroniarze mają broń, a ponadto towarzyszy im lekarz. Większość chroniących miliardera agentów firmy Gavin de Becker & Associates wywodzi się z wojska.
Dla porównania - Warren E. Buffet, guru inwestorów, którego majątek oceniany jest na 145 mld dol., przez wiele lat zatrudniał jednego ochroniarza. Twórca Twittera Jack Dorsey, był wielokrotnie widywany w San Francisco bez żadnej obstawy.
Musk wydaje fortunę na bezpieczeństwo
Tylko w dwóch pierwszych miesiącach 2024 roku, należąca do Muska firma Tesla zapłaciła 500 tys. dolarów za bezpieczeństwo swojego szefa.
Apple zapłacił 820 tys. dolarów w ubiegłym roku za ochronę swojego szefa Tim Cooka, ale Amazon w tym samym okresie wydał ponad półtora miliona dolarów na bezpieczeństwo swego założyciela Jeffa Bezosa.
Z usług firmy Gavin de Becker & Associates korzystali m.in. Bezos i piosenkarka Cher. Jej założyciel Gavin de Becker stworzył m.in. system do oceny bezpieczeństwa dla pracowników amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości i wysokich urzędników CIA. Napisał też książki o bezpieczeństwie publicznym i wykłada na Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nick_ Raille_07 / Shutterstock