Gospodarka Chin w trzecim kwartale tego roku urosła w ujęciu rocznym o 4,9 procent - wynika z danych tamtejszego biura statystycznego. To wynik niższy od prognoz. Zdaniem ekonomistów gospodarce Państwa Środka ciąży między innymi odradzający się koronawirus oraz problemy firmy Evergrande.
"W trzecim kwartale tego roku chińska gospodarka rosła o 4,9 proc. r/r i był to dopiero czwarty wzrost poniżej 5 proc. w ciągu ostatniej dekady" - zwrócił uwagę w komentarzu Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. Jak zauważył, jeszcze w drugim kwartale wynosił on 7,9 proc. i choć rynek oczekiwał spowolnienia, okazało się ono większe. Agencja Bloomberg zakładała dynamikę wzrostu na poziomie 5 proc.
W ujęciu kwartał do kwartału PKB wzrósł w trzecim kwartale o 0,2 proc. Tymczasem analitycy oczekiwali zwyżki o 0,4 proc., po wzroście w drugim kwartale o 1,3 proc.
"To co ciążyło Chinom to z pewnością odradzający się wirus, drożejące ceny surowców energetycznych oraz Evergrande - czyli symbol sektora nieruchomości" - wskazał Łukasz Zembik z Domu Maklerskiego TMS Brokers.
Chiny - gospodarka
Zdaniem Przemysława Kwietnia wynik w kolejnych miesiącach wcale nie musi być lepszy. "Problem w tym, że gro problemów, o których mówi się ostatnio, czyli wpływ niewypłacalności dewelopera Evergrande oraz kryzys energetyczny dopiero w większej skali uderzy w chińską, a następnie w światową gospodarkę. Owe 4,9 proc. to zatem nie konsekwencja, a punkt wyjścia do okresu pełnego wyzwań" - ocenił ekonomista.
Podobnego scenariusza spodziewa się Łukasz Zembik. "Jeśli chodzi o perspektywy chińskiej gospodarki to nie powinniśmy oczekiwać w najbliższym czasie odbicia. Cały czas mamy do czynienia z wątłą konsumpcją, ograniczonym wsparciem politycznym a nastroje inwestorów słabną. Prognozy pokazują, że w 2022 roku gospodarka Państwa Środka urośnie o jedyne 5 proc." - wyjaśnił.
To niejedyne nowe dane z Chin. Jak wskazał ekonomista TMS Brokers, rozczarowanie zobaczyliśmy również w wynikach sektora przemysłowego. Produkcja wzrosła w ujęciu rocznym o 3,1 proc., oczekiwano zwyżki o 3,8 proc. "Słaby wynik to efekt m.in. przerwy w dostawach energii. Inwestycje w środki trwałe również znacząco spowolniły do poziomu 7,3 proc. Poprzedni odczyt wynosił bowiem 8,9 proc." - wskazał Zembik.
Jak dodał, choć sprzedaż detaliczna okazała się lepsza od prognoz i wyniosła 4,4 proc. rok do roku - analitycy zakładali 3,5 proc. - trend wyraźnie stracił na sile. W ocenie ekonomisty, wynik wskazuje na stłumioną konsumpcję krajową i wydatki gospodarstw domowych. "Spadająca stopa bezrobocia może zaskakiwać. Do wyniku 4,9 proc. należy jednak podchodzić z ostrożnością. Dane mają bardzo krotką historię. Jeśli przyjrzymy się bliżej danym, widać, że w najmłodszej grupie wiekowej (16-24 lata) bezrobocie wynosi 14,6 proc." - podkreślił przedstawiciel TMS Brokers.
Źródło: TVN24 Biznes