Bank centralny Chin ogłosił we wtorek pakiet środków mających pobudzić gospodarkę, w tym obniżenie stopy rezerw obowiązkowych banków i dalsze cięcia oprocentowania kredytów hipotecznych. W ocenie ekspertów te kroki, choć znaczące, mogą nie wystarczyć do osiągnięcia celu wzrostu gospodarczego.
Prezes Ludowego Banku Chin (PBoC) Pan Gongsheng powiedział, że stopa rezerw obowiązkowych - ilość pieniędzy, którą muszą utrzymywać komercyjni pożyczkodawcy - zostanie zmniejszona o pół punktu procentowego. Ruch ten przyniesie około biliona juanów (ponad 141 mld USD) "długoterminowej płynności" na rynku finansowym - powiedział Pan. Pan dodał, że stopa procentowa zostanie obniżona o kolejne 0,25-0,5 punktu procentowego w "odpowiednim momencie w ciągu roku".
Pakiet ma pobudzić gospodarkę
Pekin obniży również oprocentowanie istniejących kredytów hipotecznych o około pół punktu procentowego i będzie "instruować banki komercyjne, aby obniżyły oprocentowanie istniejących kredytów hipotecznych do poziomu zbliżonego do oprocentowania nowo udzielanych kredytów". Pięcioletnia podstawowa stopa procentowa dla nowych kredytów hipotecznych została w lipcu obniżona z 3,95 do 3,85 proc. Chiński bank centralny obniżył także współczynnik minimalnego wkładu własnego przy kredytach na zakup drugiego mieszkania z 25 proc. do 15 proc., zrównując go z wielkością minimalnego wkładu własnego przy kredycie na zakup pierwszego domu. "Oczekuje się, że obniżenie obecnego oprocentowania kredytów hipotecznych przyniesie korzyści 50 mln gospodarstw domowych, lub 150 mln osób, zmniejszając wydatki gospodarstw domowych na odsetki średnio o około 150 mld juanów rocznie, co skutecznie pobudzi konsumpcję i inwestycje" - powiedział prezes PBoC. Bank centralny zdecydował także o obniżeniu siedmiodniowej stopy repo o 0,2 punktu procentowego do 1,5 proc. Ogłoszone we wtorek środki łagodzenia polityki pieniężnej wejdą w życie w najbliższym czasie - zapowiedział Pan.
Ekonomiści: to może nie wystarczyć
"To najznaczniejszy pakiet stymulacyjny (banku centralnego) od pierwszych dni po pandemii (...) ale może nie wystarczyć" - powiedział analityk Capital Economics Julian Evans-Pritchard. W jego ocenie potrzebny może być większy bodziec fiskalny, aby przywrócić wzrost gospodarczy na trajektorię zbliżoną do oficjalnego celu na ten rok, wynoszącego około 5 proc. Uwzględniając bieżące dane, kilka instytucji finansowych obniżyło swoje prognozy wzrostu gospodarczego Chin, w tym Citigroup i Goldman Sachs, które obecnie oczekują, że chiński produkt krajowy brutto wzrośnie o 4,7 proc. w 2024 roku.
Reakcja giełd
Na doniesienia z Chin pozytywnie zareagowały jednak europejskie giełdy, których główne indeksy zmierzają do rekordowych poziomów.
Przed godziną 12. wskaźnik Stoxx Europe 600 zwyżkuje o 0,55 proc., FTSE 100 zyskuje 0,33 proc., CAC 40 jest wyżej o 1,36 proc. DAX idzie w górę o 0,55 proc.
Najmocniej zyskują europejskie spółki z ekspozycją na Chiny, w tym górnictwo, producenci dóbr luksusowych i samochodów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock