Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk powiedział dziennikarzom w Strasburgu, że ma nadzieję, iż kraje Unii Europejskiej wypracują kompromis w sprawie tak zwanego pakietu drogowego. Ocenił, że szanse na to są większe niż w przypadku unijnej dyrektywy o pracownikach delegowanych.
Adamczyk prowadzi w środę w Strasburgu rozmowy w Parlamencie Europejskim na temat tzw. pakietu drogowego. Zdaniem ministra zaproponowane przez Komisję Europejską przepisy uderzają w polskie firmy transportowe.
Pakiet drogowy to propozycja Komisji Europejskiej, która ma zmienić oblicze europejskiego transportu. Jedna z projektowanych zmian zakłada, że kierowca pracujący w transporcie międzynarodowym, który spędzi w danym kraju więcej niż trzy dni w miesiącu, będzie musiał dostać wynagrodzenie odpowiadające lokalnej płacy minimalnej. A to oznacza wzrost kosztów dla firm transportowych m.in. z Polski.
Szanse na kompromis
Adamczyk wyjaśnił, że polscy kierowcy są liderami w transporcie międzynarodowym w Europie. - Specjalizujemy się w tym. Polscy przedsiębiorcy osiągnęli w tym sektorze sukces. Próba wprowadzenia tych zmian odbierana jest przez nas jako próba prowadzenia protekcjonistycznej polityki, która ma spowodować, że polski transport straci pozycję, a być może w części ulegnie likwidacji. Nie możemy na to pozwolić - mówił minister.
Adamczyk powiedział, że Polska w tej sprawie szuka kompromisu - rozwiązań, które będą korzystne z punktu widzenia wnioskodawców, Francji i Niemiec, ale także z punktu widzenia firm transportowych z Polski i innych krajów. Pytany, czy szanse na kompromis w tej sprawie są większe niż w przypadku dyrektywy o pracownikach delegowanych, odpowiedział, że ma taką nadzieję. Zaznaczył, że z dotychczas prowadzonych rozmów z przedstawicielami m.in. Francji i Niemiec wynika, iż te szanse są dużo większe. Dodał, że kraje UE są otwarte na debatę w tej sprawie.
Od kiedy nowe przepisy
Szef resortu infrastruktury zauważył, że z punktu widzenia przedsiębiorców ważne jest to, aby nowe prawo został przyjęte jeszcze w tej kadencji Parlamentu Europejskiego. Wybory mają odbyć się w 2019 roku.
- Pozostawianie tego na kolejne miesiące czy lata będzie tylko i wyłącznie komplikowało działalność przedsiębiorcom w transporcie międzynarodowym - podkreślił. Jego zdaniem niepewność prawna powoduje, że wstrzymywane są decyzje inwestycyjne w firmach transportowych. - Ten stan zawieszenia nigdy nikomu nie służył - ocenił Andrzej Adamczyk. Dodał, że Polska dysponuje opracowaniami "profesorów polskich, niemieckich, francuskich", z których wynika, że wprowadzenie części przepisów spowoduje osłabienie sektora transportu drogowego w całej Europie.
Propozycje zmian
W maju 2017 roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję przepisów, które zobligują firmy transportowe do stosowania płacy minimalnej wobec kierowców wykonujących przewozy międzynarodowe. Ma być ona stosowana, jeśli kierowca spędzi więcej niż trzy dni w miesiącu w danym kraju. To część propozycji, określanej jako pakiet drogowy. To złe wiadomości dla polskich firm, które są bardzo poważnym graczem na tym rynku w Europie. Jeśli propozycje KE wejdą w życie, pozycja naszych przedsiębiorstw wobec konkurentów z zachodniej Europy będzie dużo trudniejsza.
Autor: mb//sta / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock