Być może zostaną zgłoszone autopoprawki dotyczące najbardziej spornych kwestii - powiedział w piątek marszałek Sejmu Szymon Hołownia na temat projektu ustawy o zamrożeniu cen energii, który zawiera także regulacje dotyczące farm wiatrowych. Donald Tusk zaapelował, by "nie budować atmosfery tajemniczości" w tej sprawie.
W złożonym przez Koalicję Obywatelską (KO) i Trzecią Drogę (TD) projekcie, który dotyczy zamrożenia cen energii, znalazły się dodatkowo regulacje dotyczące budowy farm wiatrowych na lądzie. "Pierwsza wrzutka nowego Sejmu" - napisał w komentarzu wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich Arkadiusz Pączka. - Na komisji energii chcemy wsłuchać się we wszystkie głosy stron, które różne uwagi, mamy nadzieję merytoryczne, będą zgłaszać - wyjaśniła posłanka TD Paulina Hennig-Kloska.
Czytaj więcej: Nieoczekiwany dodatek do projektu w sprawie rachunków za prąd. "Pierwsza wrzutka nowego Sejmu"
Hołownia: ustawa w naszej ocenie powinna być jeszcze w paru punktach przepracowana
Do sprawy odnieśli się w piątek podczas konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. Jak przekazał Hołownia, "projekt poselski, który został wniesiony do wysokiej izby, jest procedowany. W tej chwili trwają nad nim prace wnioskodawców".
- Być może zostaną zgłoszone autopoprawki dotyczące najbardziej spornych kwestii. Praca w komisji też będzie miała swoją wagę. Ludzie będą mogli z różnych stron przyjść, wypowiedzieć się, wskazać na rzeczy, które budzą ich niepokój. Może pewne rzeczy trzeba do tej ustawy jeszcze dodać. To jest normalny proces tworzenia prawa - kontynuował.
- Podstawowym celem tej ustawy jest zrobienie tego, czego nie zrobił rząd Mateusza Morawieckiego. Wtedy, kiedy był rządem więcej niż 14-dniowym. Teraz próbuje to robić, kiedy jest rządem 14-dniowym, czyli zamrożenie cen energii. Mieli na to dwa i pół miesiąca, choćby wtedy, kiedy trzymali zamknięty Sejm - dodał.
Jak stwierdził, "Polki i Polacy nie mogą czekać za długo na te regulacje. Ten projekt, który posłowie złożyli, idzie szerzej i idzie do źródła problemu. Wiemy, jak przez osiem lat blokowane były odnawialne źródła energii. Jak uzależniano nas tylko i wyłącznie od węgla i od innych węglowodorów. Zapowiadaliśmy to w kampanii, nasze ugrupowania, że chcemy zmiany w tym zakresie".
Dodał jednak, że ustawa "w naszej ocenie powinna być jeszcze w paru punktach przepracowana". - Będzie przepracowana, poprawki będą zgłaszane. Tak, żeby nie budziła niczyich wątpliwości i żeby też nie można było jej zapisów nadinterpretować - uzupełnił.
- Wczoraj była mowa o wywłaszczeniach. Okazało się, że o żadnych wywłaszczeniach z tej ustawy nie ma mowy. Wczoraj wieczorem była, jak to się mówi w języku młodzieżowym inba, że jakiś lobbysta pracujący na rzecz kogoś znalazł się w metadanych pliku tej ustawy. Okazało się, że jest to Bogu ducha winny pracownik Kancelarii Sejmu, który wskanowuje teksty ustaw do systemu i robił to również, kiedy PiS w tej izbie miał większość - powiedział marszałek Sejmu.
- Rozumiem, że to budzi ekscytację, ale to jest po prostu prawo, które będzie w tej izbie procedowane, będzie zmieniane, będzie uchwalane tak, żeby służyło nam wszystkim - stwierdził.
Tusk: bardzo bym prosił, żeby nie budować atmosfery tajemniczości
Lider KO Donald Tusk został zapytany o to, kto jest autorem projektu. - To jest projekt poselski, są tam podpisy, więc bardzo bym prosił, żeby nie budować takiej atmosfery tajemniczości, żeby nie było takich wpadek, jak wczoraj zanotowali niektórzy komentatorzy i politycy PiS-u sugerujący, o czym pan marszałek się już wspomniał, że pracownik techniczny Kancelarii Sejmu, który podpisuje tego typu dokumentacje, został uznany za tajemniczego lobbystę - odpowiedział.
- Musimy zachować też powagę, tu chodzi przede wszystkim, pamiętajcie państwo o potrzebę zamrożenia cen energii dla ludzi. I to jest istota tego projektu. Po drugie, w tym projekcie chodzi o uwolnienie blokowanych przedsięwzięć i procesów na rzecz prądu taniego i zdrowego, czystego, a więc wiatraków - konynuował.
- To jest 80 stron, jeśli dobrze pamiętam ten projekt ustawy. Jeśli odnajdziemy jakiekolwiek sformułowania, które mogą być interpretowane złośliwie, typu wywłaszczenia, albo jeśli są niewystarczająco precyzyjne, to dzisiaj o tym rozmawialiśmy, osobiście dopilnujemy, żeby żadne zdanie w tym projekcie nie budziło najmniejszych wątpliwości czy emocji - zadeklarował Tusk.
Jak stwierdził, "myśmy po to szli do tych wyborów, mówiliśmy o tym wielokrotnie z marszałkiem Hołownią w czasie kampanii, żeby ludzie w Polsce nie byli wywłaszczani wbrew swojej woli".
Premier Mateusz Morawiecki pytany w piątek podczas konferencji prasowej o ten projekt ustawy, stwierdził, że jest "to efekt lobbingu, który widać na odległość". Pytany o to, jaki jest cel połączenia tzw. ustawy wiatrakowej z zamrożeniem cen prądu i czy - jego zdaniem - ma to na celu powstrzymanie prezydenta przed zawetowaniem ustawy, Morawiecki odpowiedział, że rząd PiS zaproponował ustawę, która koncentruje się wyłącznie na zamrożeniu cen energii elektrycznej. - Jest jasna, klarowna - podkreślił.
Z kolei poseł PiS oraz minister edukacji i nauki Krzysztof Szczucki ogłosił w piątek, że jego ugrupowanie składa wnioski do prokuratury regionalnej i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, żeby te służby sprawdziły, kto stoi za poselskim projektem ustawy ws. cen energii.
Wcześniej PiS blokował rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, wprowadzając tzw. zasadę 10H. Następnie obostrzenia próbował łagodzić przyjętą wiosną 2023 roku nowelizacją.
Czytaj także: Od "cywilizowanych zasad" do "restrykcyjnej ustawy". Wolta rządu w narracji o ustawie wiatrakowej
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24