W złożonym przez Koalicję Obywatelską (KO) i Trzecią Drogę (TD) projekcie, który dotyczy zamrożenia cen energii, znalazły się dodatkowo regulacje dotyczące budowy farm wiatrowych na lądzie. "Pierwsza wrzutka nowego Sejmu" - napisał w komentarzu wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich Arkadiusz Pączka. - Na komisji energii chcemy wsłuchać się we wszystkie głosy stron, które różne uwagi, mamy nadzieję merytoryczne, będą zgłaszać - wyjaśniła posłanka TD Paulina Hennig-Kloska.
Chodzi o projekt o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw. Zakłada on zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gosp. domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 r. Zakładane jest utrzymanie proporcjonalnych obecnych limitów zużycia i utrzymanie grup objętych ochroną.
Grupa posłów Polska2050-TD i KO planuje złożenie poprawki do złożonego projektu nowelizacji ustawy dot. zasad budowy farm wiatrowych. Poprawka ma dotyczyć normy odległościowej i normy hałasu - poinformowali przedstawiciele Polska2050-TD i KO.
Farmy wiatrowe na lądzie. Propozycja zmiany przepisów
W treści projektu znalazła się jednak również liberalizacja zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych, których - jak podano - rozwój został zablokowany wprowadzeniem tzw. reguły 10 H, niewystarczająco zmienionej w marcu 2023 roku.
Jak podano, proponowane przepisy dokonują zmiany w zakresie wymogu minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od zabudowy mieszkalnej oraz parku narodowego.
Z projektu wynika, że ustalenie lokalizacji inwestycji w elektrownię wiatrową uwzględniać ma odległość elektrowni od terenu podlegającego ochronie akustycznej, zależnie od maksymalnego emitowanego hałasu elektrowni wiatrowej.
"Proponuje się, by miejsce budowy elektrowni wiatrowej uzależnić od mocy hałasu, jaki emitują. (...) Wiatraki cichsze będą mogły stanąć bliżej, natomiast te głośniejsze powinny być lokowane znacznie dalej od zabudowań, tak aby nie powodować uciążliwości" - napisano w uzasadnieniu.
Kontrowersyjna wrzutka w ustawie KO i TD
Fundacja Basta, która napisała, że jej celem "jest wspieranie rozwoju demokracji i społeczeństwa obywatelskiego, wspieranie osób LGBT+ w ich dążeniu do równego społeczeństwa", odniosła się do proponowanych zmian w przepisach dotyczących wiatraków.
"Druga część ustawy to ukryta zmiana szeregu ustaw i przepisów regulujących proces inwestycyjny dla elektrowni wiatrowych. Projekt przewiduje zmiany w 15 innych ustawach" - podkreśliła Fundacja.
Według niej projekt nie tylko "wprowadza zupełnie nowe zasady lokalizowania farm wiatrowych", ale "zakłada zmiany ustawie o gospodarce nieruchomościami, które umożliwią wywłaszczanie osób prywatnych".
"Konsekwencją uznania inwestycji OZE za inwestycje celu publicznego będzie także zwolnienie ich z wszelkich zakazów obowiązujących w parkach krajobrazowych i obszarach chronionego krajobrazu" - napisała Fundacja Basta.
Fundacja wylicza, co się konkretnie zmieni: - możliwość lokalizowania farm wiatrowych na podstawie "uchwały wiatrakowej" (przepisy podobne jak w ustawie niesłynnej lex deweloper, w tym m.in. zgoda na lokalizację elektrowni wiatrowych wbrew zapisom planów miejscowych); - uchwała wiatrakowa – zastępuje plan miejscowy, będzie przyjmowana na wniosek inwestora w terminie 90 dni (ewentualnie możliwość wydłużenia o 60 dni); - zmniejszenie odległości względem zabudowy mieszkaniowej – możliwość lokalizacji elektrowni wiatrowej już od 300 m w przypadku zabudowy wielorodzinnej i od 400 m w przypadku zabudowy jednorodzinnej; - zmniejszenie odległości względem parków narodowych i rezerwatów przyrody – obecnie w odniesieniu do parków narodowych obowiązuje zasada 10H, tj. dziesięciokrotność wysokości wiatraka, a w odniesieniu do rezerwatów przyrody odległość 500 m, projekt zakłada możliwość lokalizacji elektrowni wiatrowych w odległości 300 m; - zmiana zasad liczenia odległości – obecnie: od terenu farmy wiatrowej, a wg projektu: od wiatraka; - możliwość "modernizacji" istniejących farm bez uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach - możliwość wywłaszczenia osób prywatnych na cel budowy np. farmy wiatrowej - brak zakazów w parkach krajobrazowych i obszarach chronionego krajobrazu
"Pierwsza wrzutka nowego Sejmu"
Wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich Arkadiusz Pączka wskazał w mediach społecznościowych, że projekt to "pierwsza wrzutka nowego Sejmu" i jest "najwyraźniej do poprawy, konsultacji społecznych i analiz".
Dodał, że "przykład proj. ust. koalicyjnej dot. zamrożenia cen energii pokazuje, jak ważna jest koordynacja procesu legislacyjnego, bo na dziś w okresie rządu 'dwutygodniowego' mamy już pierwszy przypadek 'wtopy'".
"Ustawa wiatrakowa wymaga zmiany - inaczej dojdzie do paraliżu polskiej transformacji energetycznej. Ale zmiana prowadzona w taki sposób, jaki wynika z wczorajszego projektu ustawy, to najlepsza droga do… paraliżu polskiej transformacji energetycznej" - stwierdził Jakub Wiech z portalu Energetyka24.
Podkreślił, że "to jest gra na najbardziej wrażliwej społecznie strunie: bo oto okazuje się, że pojawia się możliwość wywłaszczenia kogoś na potrzeby inwestycji transformacyjnych".
Według niego "wrzucenie propozycji ustawodawczych dot. wyhamowania wzrostu cen energii do jednego worka z tak skonstruowanymi przepisami dot. liberalizacji budowy wiatraków to jest dość niskie zagranie polityczne".
Poprawka i czytanie na komisji energii
Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie do zmian w kwestii wiatraków odniosła się Paulina Hennig-Kloska z Trzeciej Drogi (TD).
- Jak państwo widzicie projekt wpłynął w tym tygodniu i nie był procedowany na posiedzeniu, które miało miejsce, co w standardowym wymiarze w Zjednoczonej Prawicy się odbywało. Chcemy ten projekt przygotować na komisję. Pierwsze czytanie pewnie odbędzie się w przyszłym tygodniu. A potem też na komisji (chcemy - red.) wsłuchać się we wszystkie głosy stron, które różne uwagi, mamy nadzieję merytoryczne, będą zgłaszać - powiedziała posłanka.
Dodała też: - I taki też jest nasz cel, żeby komisja najpierw wysłuchała wszystkich środowisk i mogę zagwarantować, że żadne środowisko reprezentujące głos merytoryczny mieszkańców, NGO-sów nie będzie zbagatelizowane. Mało tego, będzie przestrzeń na komisji (ds. energii) i tego będziemy też oczekiwać od przewodniczącego (Marka) Suskiego, by zrobił przestrzeń na komisji, by te wszystkie środowiska mogły się wypowiedzieć, by znaleźć na to odpowiedni czas i też nadać temu odpowiednią rangę.
Posłanka wraz z posłem Borysem Budką wyjaśniła, że dzisiaj przedstawiciele KO i TD pracowali nad poprawką do ustawy, która ma na celu wprowadzenie limitu odległości wiatraków - 500 metrów od zabudowań i odpowiedniego poziomu hałasu.
- Nie ma żadnej mowy o żadnych wywłaszczeniach pod wiatraki. To jest jedno wielkie kłamstwo, co więcej zapewniamy w tej ustawie pełną procedurę, która chroni interesy mieszkańców przed ewentualnym negatywnym wpływem takich inwestycji - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie Budka.
- Gwarantujemy również, że nikt nie będzie mógł blokować ewentualnie dostępu do takich źródeł energii elektrycznej, ekologicznej, zapewniając, że jeżeli zgodnie z prawem, zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego będzie wydana taka decyzja, to jednocześnie przyłącze może być realizowane w trybie administracyjnym, dlatego że gdy już legalna zgoda zgodnie z wymogami środowiskowymi będzie wydawana przez odpowiednie organy, wówczas taką inwestycję, można uznać za inwestycję celu publiczneg - wskazał.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock