Polska nie wejdzie do strefy euro w przyszłej kadencji. Nie wyobrażam sobie, aby to było ani wykonalne, ani możliwe - mówił w “Faktach po Faktach” Jacek Rostowski, Jacek Rostowski, szef Zespołu Doradców Politycznych Prezesa Rady Ministrów.
Jacek Rostowski, były wicepremier i minister finansów, a obecnie szef doradców premier Ewy Kopacz stwierdził, że Polska w najbliższych latach nie wejdzie do strefy euro.
Co z euro?
- Polska i tak nie wejdzie do strefy euro w ciągu następnej kadencji. Po pierwsze dlatego, że aby mogła wejść musielibyśmy zmienić konstytucję. A nie wyobrażam sobie, by przyszły parlament był taki, do którego PiS dostałby się ze złym wynikiem. Ta partia zdobędzie pewnie 1/3 posłów. A po drugie Platforma Obywatelska w żaden sposób się nie śpieszy z wejściem do strefy euro. Nie wyobrażam sobie, aby to było ani wykonalne, ani możliwe w następnej kadencji parlamentu - mówił w “Faktach po Faktach” były wicepremier. Rostowski przypomniał, że strefa euro w ostatnich latach była w bardzo złym stanie. - Dzisiaj jest w trochę lepszym, ale ma olbrzymią pracę domową do odrobienia, aby była naprawdę bezpieczna. Do niebezpiecznej stref euro nikt Polski nie będzie wprowadzał - uważa szef doradców premier.
Kiedy?
Rostowski twierdzi, że jeśli Bronisław Komorowski zostanie prezydentem na drugą kadencję, to nie będzie miało to wpływu na proces wprowadzania Polski do strefy euro. - To nie będzie miało nic wspólnego ze wstąpieniem Polski do strefy euro. To nie zmieni naszego stanowiska ani w jedną stronę, ani w drugą. Nie przystąpimy do strefy euro przed końcem drugiej kadencji prezydenta. Debata na ten temat powinna nastąpić po wyborach, bo ta decyzja ma jeszcze dłuższy horyzont - uważa były wicepremier.
Co ze SKOK-ami?
Rostowski zaznaczył, że wszyscy Polacy, którzy mają konta w bankach złożą się na ponad 3 mld złotych Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. - Najważniejsze na tym etapie jest, aby spokojnie odpowiedzieć na pytanie “Dlaczego Polacy muszą się złożyć na SKOK-i?”. Dziś na nadzwyczajnej komisji zeznawała pani zarządca komisaryczny jednego ze SKOK-ów, który zbankrutował. Opisała jak pieniądze z tego SKOK-u były wyprowadzane na rzecz 50 spółek na skutek szalenie asymetrycznych kontraktów, które powodowały, że ten SKOK płacił za różne usługi po bardzo zawyżonych cenach. Komisja będzie szukała odpowiedzi na pytanie: z czyjej inicjatywy SKOK-i wchodziły w te umowy - twierdzi Rostowski.
Ważna ustawa
Były wicepremier przypomniał, że w 2009 roku prezydent Lech Kaczyński zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego ustawę, która zapewniłaby państwowy nadzór nad SKOK-ami. - Od początku bardzo martwiliśmy się SKOK-ami, dlatego powstała ta ustawa. Wtedy właśnie Andrzej Duda był ministrem w kancelarii prezydenta Kaczyńskiego. Dlatego dziś powinien odpowiedzieć na pytanie, jakie miał związki z tym zaskarżeniem i czy jest odpowiedzialny za to, że Polacy przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny ponieśli miliardowe straty - mówił Rostowski.
Autor: msz//kwoj / Źródło: tvn24