Ceny energii będą w najbliższym czasie wyższe. Polska i cała Unia Europejska musi się pogodzić z tym, że przez jakiś czas będziemy musieli płacić więcej za węglowodory i więcej za energię elektryczną. To jest cena, którą musimy zapłacić za uniezależnienie się od Rosji - powiedział w rozmowie z TVN24 Jerzy Kwieciński, wiceprezes Banku Pekao, były minister finansów i były prezes PGNiG. W jego ocenie "będziemy musieli w najbliższych latach spowolnić rezygnację z węgla w naszym miksie energetycznym".
Były prezes PGNiG Jerzy Kwieciński mówił w rozmowie z TVN24 na marginesie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos o uniezależnieniu od rosyjskich surowców. - W Davos to jeden z ważniejszych tematów, czyli fakt, że Polska, cała Unia Europejska musi się pogodzić z tym, że przez jakiś czas będziemy musieli płacić więcej za węglowodory i więcej za energię elektryczną. To jest cena, którą musimy zapłacić za uniezależnienie się od Rosji - powiedział wiceprezes Banku Pekao.
Transformacja energetyczna w Polsce
Kwieciński mówił też o transformacji energetycznej w Polsce. - (...) chcemy w większym stopniu mieć ten miks energetyczny zróżnicowany. On w tej chwili bardzo silnie zależy od węgla (...), to oznacza, że w najbliższych latach będziemy musieli na te cele przeznaczać bardzo duże środki finansowe - podkreślił. Z raportu "Transformacja energetyczna w Polsce", przygotowanego przez think tank Forum Energii, wynika, że udział węgla w produkcji energii elektrycznej w 2021 roku wzrósł i wynosi ponad 72 proc.
- Szacujemy, że Polska w ciągu najbliższych dwóch dekad na osiągnięcie celów naszej transformacji energetycznej powinna przeznaczyć około 100 miliardów złotych. Sektor bankowy na pewno będzie w tym uczestniczył, już tak naprawdę uczestniczy. Jako bank uczestniczymy w finansowaniu wielu transakcji - zauważył wiceprezes Banku Pekao.
W ocenie Kwiecińskiego zmiany na drodze do transformacji energetycznej spowodowała rosyjska inwazja na Ukrainę. - Ta nowa sytuacja w Europie związana z agresją Rosji na Ukrainę zmieniła również tę ścieżkę dojścia do tych celów. Myślę, że będziemy musieli w najbliższych latach spowolnić rezygnację z węgla w naszym miksie energetycznym. Dlatego, że znacznie ważniejszym celem będzie zastąpienie węgla i węglowodorów rosyjskich, gazu i ropy naftowej albo sprowadzanie surowców energetycznych z innych kierunków, albo innymi źródłami energii - stwierdził były prezes PGNiG.
Dostawy gazu ziemnego do Polski
Kwieciński zwrócił uwagę, że w przypadku gazu coraz więcej surowca wydobywamy z Norweskiego Szelfu Kontynentalnego. Prognoza wydobycia PGNiG na 2022 rok zakłada pozyskanie z tych złóż 3 mld m3 gazu ziemnego.
Czytaj także: Premier krytykuje Norwegów, PGNiG z nimi negocjuje. Ile gazu z północy popłynie do Polski?
Dodatkowo w tym roku ma zostać zakończona budowa gazociągu Baltic Pipe. Na początku października br. zaplanowano pierwsze dostawy gazu z Szelfu Norweskiego. Przepustowość Baltic Pipe ma wynieść do 10 mld m3, czyli tyle, ile do tej pory co roku kupowaliśmy surowca od Gazpromu. - W tej chwili Polska ma wykupione nieco ponad 8 miliardów metrów sześciennych - przekazał były prezes PGNiG.
Ponadto są dostawy skroplonego gazu ziemnego LNG. - W tej chwili możemy sprowadzać do Polski gaz LNG. Ten gaz przychodzi głównie ze Stanów Zjednoczonych, ale również z Kataru. W tej chwili te moce stanowią około 6 miliardów metrów sześciennych, one wzrosną w najbliższym czasie do około 8 miliardów metrów sześciennych. W Polsce produkujemy około 4 miliardów metrów sześciennych. Żeby zapewnić potrzeby Polski, które w tej chwili są w wysokości 20 miliardów metrów sześciennych, będziemy musieli dokupować trochę gazu z Szelfu Norweskiego i wtedy pompować go do Polski - powiedział Jerzy Kwieciński.
Wskazywał przy tym, że "ten gaz niekoniecznie musimy kupować w ramach kontraktów długoterminowych". - Możemy go kupować na tak zwanym spocie i przesyłać tą rurą (Baltic Pipe - red.). Albo będziemy ten brakujący gaz mogli kupować na spotach europejskich i transportować do Polski z innych kierunków. Już w tej chwili bardzo realnym kierunkiem jest kierunek litewski, dlatego że w Kłajpedzie jest pływający terminal. On ma w tej chwili nadwyżki mocy, a to oznacza, że na przykład z tego kierunku będziemy mogli sprowadzać więcej gazu - ocenił były prezes PGNiG.
Kwieciński był dopytywany przez Radomira Wita, czy zakupy spotowe będą konieczne w tym roku. - Na tych kontraktach można kupić gaz dzisiaj na jutro albo możemy kupować gaz dzisiaj na za miesiąc, za trzy miesiące. Po prostu kupuje się ten gaz na giełdzie i uzgadnia się sposób dostarczenia tego gazu. Ten gaz może być dostarczony różnymi rurami, bo w tej chwili Polska jest połączona siecią interkonektorów z różnymi krajami - tłumaczył.
Jak wskazał, takie interkonektory posiadamy przede wszystkim z Niemcami, z Czechami. - Nowe powstają ze Słowacją i Litwą. - Mamy też takie połączenia z Ukrainą - dodał Kwieciński. W jego ocenie bardzo ważnym element, na który powinniśmy również postawić w najbliższych latach, to budowanie mocy do produkcji biometanu.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24