Polska gospodarka mocno się zwija - ocenił ekonomista Marek Zuber w rozmowie z TVN24 Biznes. Jego zdaniem dane dotyczące PKB za trzeci kwartał potwierdzą, że jesteśmy w recesji technicznej. Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego dodaje, że w wyniku spowolnienia gospodarczego mniej przedsiębiorstw będzie chciało zwiększyć zatrudnienie, a podwyżki wynagrodzeń w firmach będą blokowane.
Produkt Krajowy Brutto (PKB) urósł w drugim kwartale 2022 roku o 5,3 proc., licząc rok do roku. W ujęciu kwartalnym spadł jednak aż o 2,3 proc.
Recesja techniczna w Polsce?
O tym, że wkrótce możemy mieć do czynienia z recesją techniczną, czyli spadkiem PKB w ujęciu kwartał do kwartału dwa razy z rzędu, mogą świadczyć m.in. najnowsze dane ze sklepów. Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS), sprzedaż detaliczna w Polsce w lipcu 2022 roku wzrosła o 2 proc. rok do roku. Analitycy spodziewali się wzrostu o 2,4 proc. rok do roku.
- To jest wciąż więcej niż to, co obserwujemy w innych krajach Unii Europejskiej, gdzie według danych Eurostatu sprzedaż detaliczna wzrosła o jeden procent w drugim kwartale. W Niemczech czy we Francji spadki wydatków na samochody czy dobra RTV są znacznie większe niż w Polsce. W tamte kraje też uderza inflacja. To, co różni Polskę od zachodniej części Europy, to to, że widzimy wzrost wydatków na towary bieżącej potrzeby, na przykład odzież czy żywność. Jest on związany z wydatkami migrantów z Ukrainy - zaznaczył Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- Dane o sprzedaży detalicznej za lipiec pokazują bardzo mocne hamowanie wydatków gospodarstw domowych - stwierdził ekonomista Marek Zuber..
- Te dane wypadły bardzo źle. Tak samo jak dane o produkcji przemysłowej. Miesiąc do miesiąca jest spadek o 6,5 procent. Tu widać wyraźne mocne hamowanie. Nie widzę w ogóle potencjału wzrostu inwestycji, więc prawdopodobne jest, że recesja techniczna, której w Polsce jeszcze nie było, pojawi się w trzecim kwartale - dodał. Ekonomista przewiduje, że na przełomie 2022 i 2023 czeka nas spadek PKB rok do roku.
Według Jakuba Rybackiego scenariusz recesji technicznej jest prawdopodobny, a recesję rok do roku zakłada około jedna trzecia zespołów prognostycznych.
- Tempo wzrostu zysków jest wyraźnie niższe, pojawiają się przedsiębiorstwa, które raportują straty. W drugim kwartale zyski raportowało 76 procent firm, straty niecałe 25 procent. To jest też gorszy okres dla pracowników, mniej przedsiębiorstw będzie chciało zwiększyć zatrudnienie, blokowane będą podwyżki wynagrodzeń, możliwe są zwolnienia - tłumaczył Rybacki.
Kryzys typu "stać mnie na mniej"
Według Marka Zubera "mamy już kryzys". Standardowo kojarzy się on z brakiem pracy, ale teraz scenariusz będzie prawdopodobnie inny.
- Bezrobocie wzrośnie, ale nieznacznie, może dojdziemy do siedmiu procent. To będzie przede wszystkim kryzys odbierany jako: "Pracę mam, pensja mi rośnie, ale podwyżki, które dostaję, są dużo mniejsze do wzrostu cen. Czyli stać mnie na mniej". Polacy po prostu zubożeją. Nie licząc początku pandemii, kryzysu o źródłach nieekonomicznych, sytuację, w której przeciętne wynagrodzenia nie rosną, mieliśmy ostatni raz w 2012 roku - podkreślił.
Według ekonomisty wysoka inflacja będzie z nami przynajmniej jeszcze przez rok. Inflacja w lipcu wyniosła 15,6 procent, licząc rok do roku.
Co ze stopami procentowymi?
Pytany, co powinna w tej sytuacji zrobić Rada Polityki Pieniężnej, odpowiedział, że RPP nie powinna już podwyższać stóp procentowych. W związku z wysoką inflacją podwyżki stóp obserwujemy od października 2021 roku. Od tego czasu Rada Polityki Pieniężnej podnosiła stopy co miesiąc. RPP podczas lipcowego posiedzenia podniosła stopy procentowe o 50 punktów bazowych. Główna, referencyjna stopa procentowa wzrosła do 6,50 procent.
Według Zubera elementem, który mógłby wesprzeć gospodarkę, byłyby inwestycje. - Jednak mamy sytuację bez precedensu. Aktualna polityka gospodarcza, totalna nieprzewidywalność, niszczenie stabilności otoczenia gospodarczego doprowadziły do załamania inwestycji i te inwestycje są na najniższym poziomie od początku lat 90. - stwierdził ekonomista.
Dodał, że poziom inwestycji jako część PKB w Niemczech to około 22 procent, we Francji - około 24 procent, a w Polsce - około 17 procent.
Prezes NBP o recesji
Prezes NBP Adam Glapiński mówił na początku lipca br, że w Polsce recesji się nie spodziewa. - Możliwa będzie recesja techniczna, przez dwa kwartały PKB może mieć ujemny wzrost, ale to jeszcze nie jest recesja - ocenił szef banku centralnego.
- Oczywiście, że pogorszenie globalnej koniunktury będzie przyczyniać się do osłabienia presji inflacyjnej - dodał.
Podczas nagranej w lipcu rozmowy działaczki Agrounii z Adamem Glapińskim, prezes NBP stwierdził, że "w tej chwili mamy najwyższe stopy procentowe i najwyższą inflację". Dopytywany, czy nie będzie kolejnych podwyżek stóp procentowych, odpowiedział: - Jeśli będzie, to jedna, o 0,25 (punktu procentowego) - stwierdził.
Glapiński mówił wówczas także, że "być może w ostatnim kwartale przyszłego roku będziemy obniżać już stopy procentowe".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock