- Jesteśmy o krok od tego, by przegłosować projekt likwidacji zmiany czasu. Na komisji poparły go wszystkie kluby, teraz wszystko zależy od dobrej woli marszałka Sejmu, abyśmy mogli przejść do drugiego czytania i go przegłosować - mówił w środę szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
Mówiąc w radiowej Jedynce o tym, że jego partia chciałaby zostać przy czasie letnim, prezes PSL podkreślił, że inicjatywy zmiany przepisów w tym zakresie mają miejsce "i na poziomie krajowym, i na poziomie europejskim". W lutym Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wzywa do przeprowadzenia dogłębnej oceny dokonywanej dwa razy do roku zmiany czasu oraz, jeśli to konieczne, do zmiany przepisów. W odpowiedzi na to Komisja Europejska zadeklarowała, że jest gotowa zająć się ponownie kwestią zmiany czasu, nie wykluczając nowelizacji dyrektywy w tej sprawie.
Projekt w zamrażarce
- Na poziomie krajowym jesteśmy, można powiedzieć, o krok. To tylko dobra wola marszałka teraz - powiedział Kosiniak-Kamysz, przypominając, że na sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych zatrzymanie czasu letniego na stałe poparły wszystkie kluby.
Jednomyślność posłów wszystkich ugrupowań parlamentarnych nie trwała jednak długo, a dokument trafił do marszałkowskiej zamrażarki. Projekt utknął po tym, jak rząd sprzeciwił się, aby w ciągu całego roku w Polsce obowiązywał taki sam czas.
- Teraz jest nasz wniosek o to, aby marszałek przeszedł do drugiego czytania i żebyśmy mogli przegłosować ustawę. Ten wniosek nawet będzie głosowany na tym posiedzeniu Sejmu, bo go złożyliśmy już kilka miesięcy temu - powiedział. - Marszałek mówił, że chce zaczerpnąć opinii ze strony innych państw Grupy Wyszehradzkiej. Rozumiemy to, ale już trochę czasu upłynęło - ocenił Kosiniak-Kamysz. Odnosząc się do rezolucji przyjętej przez Parlament Europejski, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że Polska mogłaby przyjąć regulacje w zakresie zmiany czasu jeszcze przed podjęciem tej decyzji na poziomie europejskim. - Według opinii Biura Analiz Sejmowych taka zmiana jest możliwa. Nie stoi to w sprzeczności z prawem unijnym - ocenił.
Zmiana czasu na świecie
O ustaleniach dotyczących czasu letniego mówi unijna dyrektywa z 2001 roku, która wyznacza datę jego wprowadzenia we wszystkich państwach członkowskich. Uzasadnieniem jest sprawne funkcjonowanie nie tylko transportu i komunikacji, ale również innych sektorów przemysłu, które wymagają stałego, długookresowego planowania. Rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w blisko 70 krajach na świecie. Obowiązuje we wszystkich krajach europejskich, z wyjątkiem Islandii i Białorusi. W 2014 roku ze zmiany czasu zrezygnowała Rosja. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-49 i 1957-64. Obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 roku.
Autor: mb//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shuttercstock