"Wstawałem o świcie, a kończyłem pracę w nocy". Przyjechali do Polski i zostali przedsiębiorcami

Źródło:
TVN24 Biznes
Ciężkie czasy dla branży gastronomicznej
Ciężkie czasy dla branży gastronomicznejTVN24
wideo 2/4
Ciężkie czasy dla branży gastronomicznejTVN24

Nie jestem kucharzem, ale kupiłem dwa gary, patelnie, kuchenkę elektryczną za sto pięćdziesiąt złotych i zacząłem działać - opowiada w rozmowie z TVN24 Biznes Daniel Komm, 22-letni Ukrainiec, który prowadzi w Warszawie trzy lokale, w tym bar mleczny Koperkowy. Z kolei Aleksandra i Goran Milosevic, właściciele serbskiej restauracji Guca w Grzędach wspominają, że pierwsza kuchnia wyglądała tak, jak w domu u babci: dwie szafki, stolik, kuchenka gazowa i grill. - Wstawałem o świcie, a kończyłem pracę w nocy. Żona z dzieckiem na rękach pytała czy wiem, gdzie jest dom? - wspomina Goran.

Pod koniec poprzedniego roku ponad milion cudzoziemców pracowało w Polsce. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego pochodzili ze 150 państw. Niektórzy z nich założyli firmy i dają możliwość pracy kolejnym osobom. Tak jak Daniel, Aleksandra i Goran.

Dlaczego tani bar mleczny? "Wiem co to głód"

Pytam jednego z nich dlaczego ktoś, kto produkował doniczki w Ukrainie, otwiera bar mleczny w Polsce? - Wygooglowałem co to w ogóle znaczy taki bar mleczny. Dowiedziałem się, że jest to miejsce z domowym, tanim jedzeniem. Chcę, aby jedzenie było dostępne dla wszystkich, bo wiem co to głód. Doświadczyłem go podczas ataku Rosjan na Donbas w 2014 roku - tłumaczy Daniel Komm, 22-letni Ukrainiec, który dziś prowadzi w Warszawie bar mleczny Koperkowy.

- Wtedy moje miasto było blokowane. Nie można było wjeżdżać i wyjeżdżać. Wojskowi mieli dostęp do jedzenia, bo zabierali je cywilom z domów. Moi dziadkowie, z którymi mieszkałem mieli zapasy żywności, ale wszystko musieli oddać dla wojska. W ogródku jednak rosły kabaczki. I to nam pozostało do jedzenia - opowiada w rozmowie z TVN24 Biznes.

Bar mleczny Koperkowy. Daniel Komm z dziadkami Archiwum prywatne Daniel Komm

To właśnie dlatego dziś w jego barze mlecznym można zjeść już za kilka złotych. - Zupki są za pięć lub sześć złotych, pierożki kosztują dwanaście złotych, śniadania sześć i siedem złotych. Także jest tanio. Przychodzi do nas bardzo dużo starszych ludzi, ale i Ukraińców, którzy ciężko pracują, aby zarobić na chleb. Taka prawda jest, że Ukraińcy przyjechali nie do łatwej pracy. Nie są top menedżerami. Tylko sprzątają, gotują, myją toalety - wzdycha.

Podczas kolejnej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, Daniel Komm prowadził fabrykę doniczek. Została ona zbombardowana. - Prawie wszystkie zaoszczędzone pieniądze wydałem na pomoc tym, którzy ucierpieli podczas wojny. Trzeba było jednak szukać dla siebie jakiejś przyszłości, więc przyjechałem do Polski, do Warszawy. Otworzyłem na Ursynowie mój pierwszy bar mleczny - mówi.

Wylicza, że pożyczył od znajomego z dwanaście tysięcy złotych. Z właścicielem lokalu dogadał się, że częściowo zapłaci kaucję i że pierwszy miesiąc za najem będzie mógł uregulować pod koniec miesiąca. Takie rozwiązanie sprawiło, że nie miał na start aż tak wysokich kosztów.

- Nie jestem kucharzem, ale kupiłem dwa gary, patelnie, kuchenkę elektryczną za sto pięćdziesiąt złotych i zacząłem działać. Napisałem na kartce, że oferuję obiady za szesnaście złotych, że jest tanio i domowo. Powoli zaczęli przychodzić ludzie i się rozkręciło. W ten sposób zarobiłem na profesjonalne lodówki, na sprzęt, na pracowników - mówi.

Kolejnym etapem było otworzenie drugiego baru, tym razem na warszawskim Mokotowie. W "Kuchennych Rewolucjach" został on nazwany przez Magdę Gessler "Koperkowy". - Magda Gessler nauczyła nas pracować tak, że utargi pozwalają nam na rozwój. Obok jest nasz trzeci bar. Wszystkie razem generują obrót już na poziomie siedmiuset tysięcy złotych. Zatrudniam dwadzieścia osób z Polski i z Ukrainy - zaznacza.

Bar mleczny Koperkowyarchiwum prywatne Daniel Komm

ZOBACZ: Bar Koperkowy w Kuchennych Rewolucjach

Po emisji odcinka w TVN, Daniel Komm otrzymał ponad dziesięć tysięcy wiadomości. - Jedni mnie wspierali, inni pisali, żebym spier***** do Ukrainy. Na pewno było więcej przyjaciół baru, bo zacząłem mieć pełne obłożenie stolików. W pierwszy weekend po "Kuchennych Rewolucjach" zrobiliśmy obrót na 42 tysiące złotych - wspomina.

Jego zdaniem wcale nie chodzi jednak o pieniądze. - Mam swoją misję. Bar Koperkowy, dzięki Magdzie Gessler, pokrywa wszystkie koszty i sam zarabia. Możemy pomagać ludziom, dzielić się jedzeniem, sprzedawać po niższej cenie, zatrudniać tych, którzy być może gdzie indziej mogą pracy nie dostać - wyjaśnia.

Według niego nieważne jest to skąd jesteś, ile masz lat, jakie masz doświadczenia, bo i tak możesz sporo osiągnąć. - Połowa mojego życia to wojna. Rodzice mnie opuścili od razu po urodzeniu, dlatego mieszkałem z dziadkami. Mam w sobie wiele nadziei i wierzę w ludzi. Uważam też, że w Polsce są dobre warunki do prowadzenia biznesu, bo tu nie ma korupcji, tak jak w Ukrainie - ocenia.

Podaje przykład, że polscy urzędnicy tłumaczą przepisy, podpowiadają różne rozwiązania, pomagają. - No i pomocne też jest to, że jak otwieramy firmę, to mamy prawie zerowy ZUS. Można też dostać dotacje na stworzenie miejsc pracy. Dzięki temu zdobyłem dodatkowe około 42 tysiące złotych - opowiada.

- Tu nie ma się czego się bać, bo to nie jest kraj wschodni, gdzie jest korupcja i jak wchodzi sanepid, to z dnia na dzień cię zamyka. Tutaj urzędnicy chcą pomagać, tłumaczą wszystko, ale oczywiście później kontrolują. Jednak najważniejsze, że na początku nikt ci nic nie zrobi, nie będzie rzucać kłód pod nogi - zauważa.

Prowadzenie restauracji nie jest siedzeniem w garach

W Gucy, w niewielkim miasteczku w Serbii co roku w sierpniu odbywa się festiwal Trębaczy, tzw. SABOR TRUBAČA. Przyjeżdżają tam turyści z całego świata, a podobno nawet jest ich milion. Guca to też restauracja w Polsce, w Grzędach pod Tarczynem. Goran Milosevic, 54 letni Serb jej właściciel w naszej rozmowie podkreśla, że tak jak Daniel Komm, zaczynał prawie od zera.

- Dwanaście lat temu pierwsza kuchnia wyglądała tak, jak w domu u mojej babci: dwie szafki, stolik, kuchenka gazowa i grill - opisuje.

Do Polski przyjechał w 1995 roku, całe życie pracuje jako kucharz. W Warszawie był szefem kuchni w znanych restauracjach, ale jak zaznacza, dwanaście lat temu przyszedł czas na to, aby otworzyć coś swojego.

- Znajomi dopytywali czy wiem co robię wyjeżdżając z Warszawy, ale urodziłem się na wsi. Świetnie się tu czuję i chciałem tu być - wyjaśnia.

Wspomina, że wszystko w Gucy zrobił swoimi rękami. Pomagał mu ojciec, wujek i kucharze z Serbii. Robili to z miłości do dobrego jedzenia, do gościnności. W swojej restauracji poznał też żonę Aleksandrę, bo osiem lat temu rozpoczęła tu pracę jako kelnerka. Mają dwoje dzieci.

- Wtedy ten biznes nie przynosił zysków. Czuć było nerwową atmosferę - wraca pamięcią Aleksandra Milosevic, żona Gorana.

Restauracja Gucaarchiwum prywatne Goran i Aleksandra Milošević

Jej zdaniem prowadzenie restauracji to nie tylko siedzenie w garach. Trzeba wiedzieć gdzie i za ile kupić dobrej jakości produkty, ale i znać przepisy.

- Firma stała się rodzinna, zaczęliśmy prowadzić ją wspólnie. Nie byłam pewna czy klienci będą wracać do nas trzydzieści kilometrów z Warszawy, aby coś zjeść. Myślałam, że to co Goran osiągnął przez pierwsze osiem lat, to to są maksymalne możliwości - ocenia.

Na jej słowa Goran podczas naszej rozmowy się uśmiecha. - Aktualnie w weekendy nie ma wolnych miejsc. Trzeba wcześniej rezerwować stolik, aby na spokojnie usiąść i poczuć Bałkany.

ZOBACZ: Sztuka mięsa: Karczma Guca

Mówi, że zresztą ciężko na to przez lata pracował. - Wstawałem o świcie, a kończyłem pracę w nocy. Żona z dzieckiem na rękach pytała, czy wiem, gdzie jest dom? A u mnie w głowie była tylko praca, praca, praca. Teraz widać tego efekty.

- Myślałam o naszej przyszłości. Goran był uparty i zdeterminowany. Mimo że Polacy jak na początku odwiedzali nasz lokal, to chcieli zjeść schabowego, żurek i flaki, czyli typową polską kuchnię. Trzeba było ich przekonać do tego, aby spróbowali kuchni bałkańskiej: szaszłyków z baraniny, zupy z jagnięciny, miksu grillowanych mięs.

Goran tłumaczy, że w latach 90. po wojnie w dawnej Jugosławii, zobaczyliśmy, że kraj można podzielić, ale kuchni już nie. - Nasza tradycja to dobrze przyprawione mięso na grillu. Rozmawiałem więc z gośćmi w restauracji, zachęcałem do próbowania dań, prosiłem, aby przekazać ich ciociom, wujkom, żeby też do nas przyszli. Zapewniałem, że dostaną rabat. Gościnność i duża ilość mięsa na talerzu wygrywa - zdradza swój sekret.

Restauracja GucaArchiwum prywatne Goran i Aleksandra Milošević

Jak prowadzi się biznes w Polsce? - W porównaniu do Serbii to bardzo dobrze, bo tam to jest korupcja. Trzeba z połowę dochodu oddać na państwo. Urzędy pracują na pół gwizdka. W Polsce jak Goran idzie do jakiegoś urzędu, to jest witany z otwartymi ramionami. Mieliśmy tylko jedną trudną sytuację siedem lat temu, bo był donos i przyszła inspekcja pracy - wspomina Aleksandra.

- To było jak na filmie. Przyszedł inspektor i zdecydował, że zamykamy lokal, że jest kontrola. Wszyscy byliśmy w szoku. Przestraszyłem się. Mieliśmy kilka osób z Serbii i nawet nie zdążyliśmy ich zarejestrować w urzędzie pracy. Po kontroli nie urwali nam głowy, a wlepili mandat, ale też wytłumaczyli jak organizować pozwolenie na pracę, pobyt w kraju. Byli pomocni, a my chętnie się uczymy - wspomina Goran podając, że dziś zatrudnia łącznie dwanaście osób, z Serbii, Polski i z Ukrainy.

Najtrudniejszy moment? Według nich to pandemia. Myśleli, że to będzie koniec restauracji, ale klienci zaczęli kupować dania na wynos i dzięki temu przeżyli.

- Dziś zupę można zjeść za około dwadzieścia złotych. Razem z drugim daniem, to będzie około sześćdziesiąt złotych. Jagnięcina jest droższa, ale na takich produktach praktycznie nie zarabiamy, bo schodzimy z marży - opowiada Goran.

I dodaje, że "nie są knajpą ąę". - Do nas przychodzi każdy: czarny, biały, żółty. I każdy jest mile widziany. Atmosfera jest jak w domu. Jesteśmy gościnni, bo i ja poczułem od Polaków gościnność. W 1995 roku nie mówiłem po polsku, ale gdziekolwiek nie poprosiłem o wsparcie, to je otrzymałem. Tak samo będą czuć Polacy odwiedzając Serbię. Nawet jak powiecie coś trochę po angielsku, trochę po polsku, to i tak się dogadacie. Zawsze ktoś wam pomoże - zapewnia Goran Milosevic.

Czytaj też: Biznes na wakacjach. "Ludzie nie wiedzą, co ich czeka"

Autorka/Autor:Joanna Rubin

Źródło: TVN24 Biznes

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne Goran i Aleksandra Milošević

Pozostałe wiadomości

Poczta Polska od poniedziałku czasowo wstrzymuje przyjmowanie przesyłek do USA zawierających towary - poinformował w piątek operator. Możliwe będzie wysyłanie korespondencji i dokumentów. 29 sierpnia przestaną obowiązywać zwolnienia z cła i podatków od towarów wysyłanych do Stanów Zjednoczonych o wartości poniżej 800 dolarów.

Decyzja Trumpa. Poczta Polska reaguje

Decyzja Trumpa. Poczta Polska reaguje

Źródło:
PAP

Mario Draghi, były szef Europejskiego Banku Centralnego i były premier Włoch, stwierdził w piątek, że w tym roku "wyparowała iluzja" co do tego, że Unia Europejska liczy się w wymiarze gospodarczym i geopolitycznym. W przemówieniu stwierdził też, że Unia odgrywa marginalną rolę w sprawie Ukrainy.

"Wyparowała iluzja" w sprawie Unii Europejskiej

"Wyparowała iluzja" w sprawie Unii Europejskiej

Źródło:
PAP

Spadek sprzedaży piwa po wzroście akcyzy może sięgnąć 20 procent, co oznacza, że wpływy z akcyzy nie wzrosną - uważa Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie, komentując zapowiedź Ministerstwa Finansów.

Rząd zaskakuje podwyżką. "Liczy na większe wpływy, ale rzeczywistość będzie inna"

Rząd zaskakuje podwyżką. "Liczy na większe wpływy, ale rzeczywistość będzie inna"

Źródło:
PAP

Indeks WIG-Banki stracił podczas piątkowych notowań na warszawskiej giełdzie ponad 10 procent, podczas gdy WIG20 zniżkował o ponad 4,6 procent. Przyczyną spadków była zapowiedź Ministerstwa Finansów, które poinformowało, że planuje podwyżkę stawki podatku dochodowego (CIT) od banków.

Tąpnięcie na akcjach banków po zapowiedzi ministerstwa

Tąpnięcie na akcjach banków po zapowiedzi ministerstwa

Źródło:
PAP

Rząd w Oslo wymyślił nietypowy sposób na zachęcenie młodych osób do pracy. Na początku 2026 roku spośród Norwegów w wieku od 20 do 35 lat wylosuje tych, którzy będą mogli zmniejszyć swój podatek dochodowy. 

100 tysięcy osób będzie mogło wygrać na loterii niższy podatek

100 tysięcy osób będzie mogło wygrać na loterii niższy podatek

Źródło:
PAP

Podatkowe zmiany w Danii. Zerowy VAT na książki, likwidacja podatków od czekolady i kawy, a także skokowe obniżenie podatku od zużycia prądu - takie działania zapowiedział rząd w Kopenhadze.

Rząd likwiduje najstarszy podatek w tym kraju

Rząd likwiduje najstarszy podatek w tym kraju

Źródło:
PAP

W piątkowym losowaniu Eurojackpot kumulacja ponownie nie została rozbita. W Polsce najwyższa była wygrana trzeciego stopnia w wysokości niemal miliona złotych. Oto wyniki losowania z 22 sierpnia 2025 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Źródło:
tvn24.pl

Siedem instytucji finansowych zaplanowało na weekend prace serwisowe, które będą oznaczać utrudnienia w dostępie do pieniędzy. Są to: PKO PB, Santander Bank Polska, mBank, ING Bank Śląski, Citi Handlowy, BOŚ Bank, Nest Bank.

"Zrób wszystkie ważne transakcje wcześniej". Utrudnienia w bankach

"Zrób wszystkie ważne transakcje wcześniej". Utrudnienia w bankach

Źródło:
tvn24.pl

Sanepid skontrolował lodziarnie w dwunastu zachodniopomorskich powiatach. W 20 z 85 pobranych próbek stwierdzono podwyższoną liczbę bakterii Enterobacteriaceae, które świadczą o niewłaściwym stanie sanitarnym. Inspektorzy nakazali wstrzymanie produkcji i mycie urządzeń.

Co czwarta skontrolowana lodziarnia musiała wstrzymać sprzedaż

Co czwarta skontrolowana lodziarnia musiała wstrzymać sprzedaż

Źródło:
PAP

Narodowy Bank Polski ostrzega w swoim komunikacie przed ujemnym wynikiem finansowym. Wszystko przez umocnienie złotego. "Jeśli kursy walut utrzymałyby się na poziomie z czerwca, strata może przekroczyć nawet 30 mld zł" - podał w piątek NBP w komunikacie.

NBP ostrzega przed ogromną stratą. Wszystko przez złotego

NBP ostrzega przed ogromną stratą. Wszystko przez złotego

Źródło:
PAP

W Polsce przybywa osób inwestujących w kryptowaluty, ale niektóre z nich robią to w sposób ryzykowny, przypominający hazard - wynika z badania Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Eksperci ostrzegają, że całodobowa dostępność rynku i wizja szybkich zysków mogą uzależniać podobnie jak ruletka czy zakłady bukmacherskie.

"Uzależniające jak ruletka". Eksperci ostrzegają przed kryptowalutami

"Uzależniające jak ruletka". Eksperci ostrzegają przed kryptowalutami

Źródło:
PAP

Sieć McDonald's w Japonii ogłosiła, że przekłada promocję, w której miały być wykorzystane zabawki związane z serią popularnych komiksów "One Piece". Powodem są skargi odnośnie niedawnej akcji marketingowej z Pokémonami. Internet zalały wówczas zdjęcia wyrzucanego jedzenia, część kupujących była bowiem zainteresowana wyłącznie dodawanymi do zestawów kartami. Wiele z nich było potem odsprzedawanych na aukcjach, osiągając wysokie ceny.

Kupowali zestawy dla kart Pokémon, wyrzucali jedzenie. Sieć przeprasza za akcję promocyjną

Kupowali zestawy dla kart Pokémon, wyrzucali jedzenie. Sieć przeprasza za akcję promocyjną

Źródło:
BBC, Business Insider

Rząd zamierza wycofać się z pomysłu opłacania zasiłku chorobowego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych od pierwszego dnia nieobecności pracownika - podał portal money.pl. Powodem tej decyzji mają być wysokie koszty, sięgające nawet 14 miliardów złotych rocznie oraz ryzyko nadużyć.

"Konkret Tuska" trafi do kosza? Obawy o koszty i ryzyko nadużyć zasiłków chorobowych

"Konkret Tuska" trafi do kosza? Obawy o koszty i ryzyko nadużyć zasiłków chorobowych

Źródło:
money.pl, tvn24.pl

Afera wokół KPO może być pretekstem, żeby porozmawiać o przejrzystości wydatków publicznych. Z badań Instytutu Finansów Publicznych wynika, że Polacy nie ufają instytucjom, nie wierzą, że ich pieniądze wydawane są w sensowny sposób. Jak można to zmienić?

Jawność wydatków państwa. "Dziwię się, że rząd nie wyciąga tego na sztandary"

Jawność wydatków państwa. "Dziwię się, że rząd nie wyciąga tego na sztandary"

Źródło:
TVN24+

Orlen Upstream Norway we współpracy z partnerami odkrył duże złoże ropy naftowej, którego zasoby do wydobycia mogą sięgać nawet 134 milionów baryłek ekwiwalentu ropy - podała w piątek spółka Orlen. To największe odkrycie tego roku na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.

Największe odkrycie w tym roku. Orlen może zyskać nawet 15 milionów baryłek ropy

Największe odkrycie w tym roku. Orlen może zyskać nawet 15 milionów baryłek ropy

Źródło:
PAP

Siły Systemów Bezzałogowych Ukrainy ponownie zaatakowały rurociąg Przyjaźń, którym Rosja przesyła ropę naftową na Węgry i Słowację. To kolejna przerwa w dostawie surowca. Dostawy ropy będą wstrzymane przez co najmniej pięć dni - poinformowały w piątek Węgry i Słowacja, wzywając Komisję Europejską do zagwarantowania im bezpieczeństwa dostaw.

"Kolejna próba wciągnięcia nas w wojnę". Słowacja i Węgry pozbawione dostaw

"Kolejna próba wciągnięcia nas w wojnę". Słowacja i Węgry pozbawione dostaw

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Od 1 stycznia 2026 roku Ministerstwo Finansów zamierza zwiększyć stawkę podatku od wygranych z 10 do 15 procent - poinformowano na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Wygrane z wyższym podatkiem. Resort szykuje zmiany

Wygrane z wyższym podatkiem. Resort szykuje zmiany

Źródło:
PAP

W czwartek sąd apelacyjny w Nowym Jorku unieważnił wyrok nakładający na Donalda Trumpa grzywnę w wysokości pół miliarda dolarów za oszustwo finansowe. Sędziowie nie wycofali jednak zarzutów o zawyżenie wartości majątku w celu uzyskania korzystniejszych warunków kredytowych.

Miał zapłacić pół miliarda dolarów. Sąd zadecydował w sprawie Trumpa

Miał zapłacić pół miliarda dolarów. Sąd zadecydował w sprawie Trumpa

Źródło:
PAP

Ministerstwo Finansów nie pracuje obecnie nad nowelizacją tegorocznego budżetu - ogłosił w piątek resort. W 2025 roku, zgodnie z założeniami, dochody budżetowe nie przekroczą 632,84 miliardów złotych, natomiast wydatki mają być niższe niż 921,62 miliardów złotych.

Co z nowelizacją budżetu? Resort odpowiada

Co z nowelizacją budżetu? Resort odpowiada

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Od 1 stycznia 2026 roku Ministerstwo Finansów zamierza zwiększyć stawkę podatku od wygranych z 10 do 15 procent - poinformowano na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Wygrane z wyższym podatkiem. Resort szykuje zmiany

Wygrane z wyższym podatkiem. Resort szykuje zmiany

Źródło:
PAP

Dynamika wzrostu cen masła lekko słabnie, lecz podwyżki nadal pozostają dwucyfrowe - wynika z raportu Grupy Blix, Hiper-Com Poland i UCE Research. W lipcu 2025 roku za kostkę trzeba było zapłacić średnio 7,87 złotego, co oznacza skok o ponad 17 procent w porównaniu do zeszłego roku. 

Cena masła wciąż rośnie. Powodem trzy kluczowe czynniki

Cena masła wciąż rośnie. Powodem trzy kluczowe czynniki

Źródło:
PAP

Nawet elektorat Prawa i Sprawiedliwości jest w większym stopniu za niż przeciw. To jest w ogóle wbrew oczekiwaniu ludzi i wbrew potrzebie rozwojowej Polski - mówiła w "Faktach po Faktach" ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odnosząc się do weta prezydenta w sprawie ustawy wiatrakowej. Odniosła się także do sprawy KPO i "metody Ziobry".

Pełczyńska-Nałęcz: nawet elektorat PiS jest za a nie przeciw wiatrakom

Pełczyńska-Nałęcz: nawet elektorat PiS jest za a nie przeciw wiatrakom

Źródło:
TVN24

Od stycznia 2026 roku akcyza na wyroby alkoholowe ma wzrosnąć o 15 procent, a od 2027 roku o 10 procent - przekazało w czwartek Ministerstwo Finansów. W planach jest także zwiększenie opłaty cukrowej.

Akcyza na alkohol w górę. Już od stycznia będzie drożej

Akcyza na alkohol w górę. Już od stycznia będzie drożej

Źródło:
PAP

Prezydent wysokich rachunków nie rozumie, że więcej taniej energii to niższe rachunki. To była ustawa odległościowa, o odnawialnych źródłach energii, która zawierała komponenty związane z biogazem, spółdzielniami energetycznymi i ułatwieniem przyłączy - powiedział w "Tak jest" minister energii Miłosz Motyka.

"Prezydent wysokich rachunków". Minister o sporze w sprawie ustawy wiatrakowej

"Prezydent wysokich rachunków". Minister o sporze w sprawie ustawy wiatrakowej

Źródło:
TVN24

"Zła wola albo koszmarna niekompetencja prezydenta Karola Nawrockiego" - napisał w czwartek premier Donald Tusk. - Weto prezydenta dla tak zwanej ustawy wiatrakowej to uderzenie w polskie rodziny, przemysł, bezpieczeństwo energetyczne i całą gospodarkę - stwierdził minister energii Miłosz Motyka. Rzecznik rządu nazwał decyzję prezydenta "fundamentalnym błędem".

Weto prezydenta, błyskawiczna riposta premiera

Weto prezydenta, błyskawiczna riposta premiera

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Nowelizacja tak zwanej ustawy wiatrakowej, która liberalizuje zasady inwestycji w wiatraki na lądzie, oraz zamraża ceny prądu na ostatnie trzy miesiące 2025 roku została zawetowana  -  poinformował w czwartek prezydent Karol Nawrocki.

Jest decyzja prezydenta w sprawie cen prądu i wiatraków

Jest decyzja prezydenta w sprawie cen prądu i wiatraków

Źródło:
tvn24.pl

W Bułgarii ruszyła kampania informacyjna dotycząca przejścia z lewa na euro, które zaplanowano na 1 stycznia 2026 roku. Wprowadzenie w Bułgarii euro wywołuje mieszane reakcje społeczeństwa.

Szykują się do przyjęcia euro. "Nie ma podstaw do obaw"

Szykują się do przyjęcia euro. "Nie ma podstaw do obaw"

Źródło:
PAP