To zmiany fundamentalne, uderzamy nimi w wiele złych praktyk, które zagnieździły się w murach urzędów i na urzędniczych biurkach. Nie może być tak, że obywatel, przedsiębiorca czuje się w urzędzie jak w "Procesie" Kafki - tak o zmianach w Kodeksie postępowania administracyjnego (KPA) mówił wicepremier Mateusz Morawiecki.
1 czerwca weszła w życie nowela Kodeksu postępowania administracyjnego, która stanowi część przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju pakietu "100 zmian dla firm - Pakiet ułatwień dla przedsiębiorców".
Jej celem jest usprawnienie postępowań administracyjnych oraz ich skrócenie. Nowe przepisy mają się też przyczynić do bardziej partnerskiego podejścia administracji do obywateli oraz zapewnić adekwatność administracyjnych kar pieniężnych do zaistniałych przypadków naruszeń prawa.
W urzędzie ma być miło
- Niektóre konsekwencje tych zmian okażą się głębokie, może nawet bardzo głębokie. To są zmiany fundamentalne, uderzamy nimi w wiele złych praktyk, które zagnieździły się i tkwią w murach urzędów i na urzędniczych biurkach - powiedział Morawiecki.
- Chodzi o to, żeby relacja przedsiębiorca - urząd była partnerska i dostarczamy realne narzędzia i rozwiązania, żeby tak się stało. Kluczowe są zmiany w Kodeksie postępowania administracyjnego – nie może być tak, że obywatel, przedsiębiorca czuje się w urzędzie jak w "Procesie" Kafki. Ten rozdział się zamyka. Urzędnik powinien szukać odpowiedzi na pytania, a nie szukać sposobu, jak ich unikać - dodał. Zaznaczył też, że "kontakt pomiędzy obywatelem a urzędnikiem powinien być sprawny i miły". Wicepremier pytany, na co mogą liczyć przedsiębiorcy w ramach wprowadzanych ułatwień odpowiedział: "Od początku czerwca urzędnicy nie powinni nakładać na obywateli, w tym przedsiębiorców, kar niewspółmiernych do przewinienia. Mało tego, będą mogli, a czasem nawet musieli, taką karę nawet darować! Dalej, zanim urzędnik nie zgodzi się z naszą prośbą, będzie musiał najpierw poinformować, co trzeba uzupełnić, żeby wydał decyzję pozytywną. Wzmacniamy też niedocenianą do tej pory mediację, która pomoże rozwiązać niektóre najbardziej skomplikowane sprawy - wyjaśniał Morawiecki.
Biznes traci
Jak mówił, przedłużające się postępowania administracyjne, uciążliwe kontrole czy zdobywanie kolejnych zaświadczeń, czy pozwoleń, które de facto są w zasięgu ręki urzędnika, to realne straty dla biznesu.
- Od teraz to się zmienia, urząd nie będzie mógł bez uzasadnienia rozstrzygnąć sprawy inaczej, niż robił w podobnych sytuacjach w przeszłości, a urzędnik będzie musiał podejmować działania, które prowadzą do celu najmniej uciążliwą dla obywatela drogą. Na przykład, jeśli będzie mógł pozyskać jakiś dokument z rejestru publicznego albo wystarczająca jest jego kopia, nie może żądać przyniesienia oryginału do urzędu. Nowe przepisy nakazują także rozstrzygać wątpliwości faktyczne i prawne na korzyść obywateli. Zmiany sprawiają, że w tym krwiobiegu - państwa i administracji - sercem zostaje obywatel - powiedział wicepremier.
Autor: tol/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24