Minister finansów Teresa Czerwińska objęła nadzór nad Departamentem Polityki Makroekonomicznej Ministerstwa Finansów - podano w Dzienniku Urzędowym resortu. Do tej pory departament ten nadzorował wiceminister Leszek Skiba.
Jak możemy przeczytać na stronie Ministerstwa Finansów, departament przygotowuje analizy i prognozy niezbędne w formułowaniu i realizacji polityki fiskalnej państwa oraz w koordynacji polityk ekonomicznych i finansowych Unii Europejskiej.
"Opracowywane są prognozy obejmujące: wielkości makroekonomiczne, dochody budżetu państwa oraz główne kategorie przepływów finansowych dotyczących sektora finansów publicznych" - wskazano.
Doniesienia o dymisji
Kilkanaście dni temu portal wPolityce.pl podał, że minister finansów pod koniec lutego w rozmowie z premierem Mateuszem Morawieckim podała się do dymisji. "Szef rządu jej jednak nie przyjął. Zdarzenie miało miejsce kilka dni po ogłoszeniu przez Jarosława Kaczyńskiego tzw. nowej piątki PiS" - podał portal.
Minister finansów Teresa Czerwińska za kilka tygodni odejdzie z rządu - taką informację miał anonimowo przekazać także "Gazecie Wyborczej" jeden z "ważnych" polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wszystko - jak podawała "GW" - przez trudne do udźwignięcia przez budżet koszty najnowszych obietnic Prawa i Sprawiedliwości.
Według rozmówców gazety "szefowa resortu (finansów Teresa Czerwińska) miała oceniać, że w przyszłym roku nie da się sfinansować obietnic socjalnych", czyli najnowszych zapowiedzi PiS.
Wśród możliwych następców Teresy Czerwińskiej na stanowisku ministra finansów wskazywano właśnie Leszka Skibę. To on reprezentował resort podczas ogłaszania "mapy drogowej" dotyczącej wdrażania pięciu obietnic na początku marca.
Wcześniej informacjom o dymisji Teresy Czerwińskiej zaprzeczała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, a także rzecznik MF Paweł Jurek.
Deficyt będzie rósł
Minister finansów mówiła również o tym, że deficyt budżetowy w kolejnych kwartałach będzie wzrastał. Po lutym w budżecie pojawił się deficyt na poziomie 0,8 miliarda złotych.
Czerwińska dodała, że z uzyskanych do tej pory danych wynika, że deficyt sektora finansów publicznych w 2018 roku wyniósł "nie więcej niż 0,5 procent PKB".
- Chciałabym zrobić wszystko, abyśmy nie przekroczyli tych 3 procent (PKB, jeden z unijnych wymogów - red.) - mówiła szefowa MF.
Trzyprocentowy deficyt sektora finansów publicznych, to unijna granica, po której na państwo może zostać nałożona procedura nadmiernego deficytu. To narzędzie dyscyplinujące rządy, które nie prowadzą odpowiedniej polityki fiskalnej. W trakcie obowiązywania procedury rząd nie może przyjmować projektów ustaw zakładających ulgi i obniżki, których skutkiem może być zmniejszenie dochodów finansów publicznych oraz takich, które powodowałyby zwiększenie wydatków państwa w ramach obowiązujących przepisów.
Polska była objęta procedurą nadmiernego deficytu w latach 2004–2008 i 2009–2015.
List ekonomistów
W ubiegłym tygodniu ekonomiści zwrócili się z apelem do polityków i obywateli o rozwagę oraz poszanowanie stabilizacji w finansach publicznych. "Wygrana nie za każdą cenę" - podkreślili w tytule listu. Zdaniem autorów ostatnie propozycje rządowe łamią podstawowe wymogi gwarantujące stabilność finansów publicznych i zabezpieczające kraj przed wejściem na drogę znaną jako "scenariusz grecki".
O apelu mówił w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 były wiceminister finansów Ludwik Kotecki. - Dzisiaj (w poniedziałek - red.) osiemnastu uznanych ekonomistów polskich wystosowało pewien apel do rządu, żeby jednak się powstrzymać i nie walczyć o wygraną za wszelką cenę, czyli za cenę rozchwiania finansów publicznych - podkreślił.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl, PAP