Czekamy na otwarcie hoteli po weekendzie majowym - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes Polskiego Holdingu Hotelowego Gheorghe Marian Cristescu. Podkreślił, że w zeszłym roku Polski Holding Hotelowy stracił ponad 50 procent przychodów, a w pierwszym kwartale tego roku 22 miliony złotych.
Prezes PHH poinformował, że holding nie ma w planach zakupów hoteli prywatnych, choć w ciągu ostatniego roku otrzymał kilkadziesiąt takich propozycji. Toczą się natomiast rozmowy dotyczące integracji pod skrzydłami PHH ok. 30 obiektów należących do spółek Skarbu Państwa.
"Największy kryzys"
Gheorghe Marian Cristescu był pytany o to, jak wygląda kondycja polskich hoteli po niemal rocznym - z przerwami - lockdownie.
- Cała branża HoReCa, w tym hotelarska, została najmocniej uderzona przez kryzys związany z koronawirusem. Po raz kolejny widać, że za każdym razem, kiedy mamy do czynienia z jakimkolwiek globalnym kryzysem, hotelarstwo i turystyka to ten segment gospodarki, który te niekorzystne zmiany odczuwa jako pierwszy. PHH nie jest wyjątkiem - mówił prezes PHH.
Stwierdził, że w tym momencie organizacja "ma do czynienia z największym kryzysem podczas dwudziestolecia swojego istnienia".
- Od 20 lat działamy na polskim rynku pod różnymi nazwami: Port Hotele, Chopin Airport Developement, a od 2018 r. jako Polski Holding Hotelowy, i nigdy w naszej historii nie mieliśmy do czynienia z tak ciężką sytuacją. Tylko dzięki temu, że w ostatnich latach nastąpiło silne wzmocnienie naszej firmy, mogliśmy być bardziej skuteczni w walce z kryzysem - stwierdził.
- Walczymy ze skutkami pandemii już ponad rok, choć zeszłego lata mieliśmy "okienko", które pozwoliło nam nabrać trochę powietrza i dało nam nadzieję, że do jesieni wrócimy trwale do normalności. Niestety, jak wszyscy wiemy, tak się nie stało, a biorąc pod uwagę, że wkład turystyki w krajowy PKB szacuje się na ok. 6-8 proc., to zdajemy sobie sprawę, że nasz segment w ciągu roku stracił już kilka miliardów złotych - powiedział.
Podkreślił, że organizacja jest "w oczekiwaniu na ponowne otwarcie hoteli".
- Mam nadzieję, że nastąpi to niedługo po weekendzie majowym. Nie jest tajemnicą, że dla niektórych firm ponowne otwarcie hoteli będzie bardzo trudne. Wielu pracowników zatrudnionych wcześniej w hotelach, ze względu za zamknięcie obiektów i brak perspektyw, musiało się przebranżowić i znalazło inną pracę. Dlatego też dla niektórych firm ponowne otwarcie hoteli będzie wymagało zbudowania od nowa zespołów pracowników - tłumaczył.
- Obecnie obłożenie w hotelach w Polsce, w zależności od regionu, wynosi od 10 do 20 proc. W naszym przypadku również tak to wygląda. Niemniej, posiadając większą liczbę hoteli, byliśmy w stanie nawet przy częściowym zamknięciu hoteli relokować pracowników do różnych obiektów, tak aby zatrzymać ich w pracy, rezygnując przy tym z outsourcingu. Warto jednak dodać, że przychody na poziomie 20 proc. nie dają hotelowi możliwości pokrycia kosztów działalności, nie mówiąc już o jakimkolwiek zysku. Na pewno bez korzystania z Tarczy Antykryzysowej i Tarczy Finansowej z PFR byłoby o wiele trudniej, ale również bez przychylności partnerów biznesowych nasza sytuacja wyglądałaby jeszcze bardziej tragicznie - mówił.
"Poziom wyzwań jest bardzo wysoki"
Pytany o straty w minionym roku odpowiedział: "jesteśmy w trakcie analizy zeszłego roku i widzimy, że straty – tak jak w całej branży hotelarskiej - są bardzo wysokie, a w naszym przypadku sięgają ponad 50 proc. przychodów w porównaniu do poprzedniego roku."
- Każdy kolejny miesiąc zamknięcia hoteli to dla nas strata wielu milionów złotych. Pierwszy kwartał tego roku też był dla nas bardzo bolesny. Przyniósł nam ponad 22 mln zł straty w przychodach, podczas gdy ten sam okres w zeszłym roku był generalnie bardzo dobry dla całej naszej branży - powiedział.
- Poziom wyzwań jest bardzo wysoki. Bez silnej ręki w optymalizacji kosztów operacyjnych, dbania o każdą złotówkę i pomocy państwa nie wiem, gdzie dziś byśmy byli. Jedną z alternatyw mogłoby być uzyskanie kredytu obrotowego, ale w obecnej sytuacji banki nie są skłonne kredytować segmentu hotelarskiego - dodał.
Prezes przyznał, że w pierwszej połowie 2020 roku Holding otrzymał wsparcie z Tarczy Antykryzysowej na poziomie 2,6 mln zł.
- Pod koniec zeszłego roku również składaliśmy wniosek o korzystanie z Tarczy Finansowej PFR i po akceptacji naszego wniosku otrzymaliśmy w marcu tego roku pożyczkę 12,4 mln zł dla PHH. Czyli jeśli rozmawiamy o większych kwotach wsparcia, to była to Tarcza Finansowa - ocenił.
Prezes PHH przyznał, że nie jest planowane wprowadzenie specjalnych ofert dla zaszczepionych.
- To wrażliwy temat, nie chcemy odróżniać ludzi zaszczepionych i niezaszczepionych. To nie jest nasza rola. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w momencie otwarcia hoteli zwiększa się również mobilność społeczeństwa. W trakcie podróży ludzie są bardziej narażeni na zachorowania, ale hotele w większości są miejscami bezpiecznymi i tam, gdzie są przestrzegane rygory sanitarne, ryzyko zakażenia jest minimalne. To, co planujemy, to w dalszym ciągu przestrzeganie wszelkiego rodzaju procedur bezpieczeństwa, zgodnie z wytycznymi, i uzyskanie Certyfikatów Bezpieczeństwa Higienicznego - mówił.
Obostrzenia w Polsce
Rząd ma przedstawić w środę szczegóły dotyczące luzowania obostrzeń, które obowiązują w Polsce w związku z pandemią COVID-19. Zgodnie z rządowymi zapowiedziami, podany ma zostać plan na najbliższych kilka tygodni.
Od 26 kwietnia w 11 województwach o najmniejszej średniej dziennej liczbie zakażeń część obostrzeń została poluzowana. Otwarte są w nich salony fryzjerskie i kosmetyczne, a dzieci z klas 1-3 szkoły podstawowej przeszły na nauczanie hybrydowe. Inne ograniczenia, dotyczące m.in. kin i teatrów, galerii handlowych, siłowni czy gastronomii, pozostały. W pięciu województwach - śląskim, dolnośląskim, wielkopolskim, łódzkim oraz opolskim – obowiązują wszystkie obostrzenia.
Wraz z końcem lutego zamknięto hotele na Warmii i Mazurach, a od 15 marca w województwie mazowieckim i lubuskim. Od 20 marca hotele zamknięte są w całym kraju.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock