Rząd przyjął we wtorek projekt projekt ustawy o ratyfikacji decyzji Unii Europejskiej w sprawie jej zasobów własnych. Jeśli ustawę zaakceptuje parlament, oznaczać to będzie zielone światło z Polski dla uruchomienia wielkiego unijnego Funduszu Odbudowy. - To akt prawny o skali historycznej - ocenił premier Mateusz Morawiecki. W sprawie głosowania nad projektem Zjednoczona Prawica jest jednak podzielona, a rząd szuka poparcia u opozycji.
Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu mówił, że dzięki rekordowo wynegocjowanym środkom z UE - zarówno nowemu programowi budżetowemu, jak i Krajowemu Planowi Odbudowy (KPO) - możemy z nadzieją wyglądać końca kryzysu gospodarczego i liczyć na to, że szybkie odbicie gospodarcze stanie się rzeczywistością.
- Do tego potrzebny jest jeden zasadniczy warunek, którego pierwszy krok przed chwilą na Radzie Ministrów został wykonany. To kwestia przyjęcia tzw. rozporządzenia dyrektywy o środkach własnych. To akt prawny, który musi być przyjęty w formy ustawy - oświadczył.
Chodzi o projekt ustawy o ratyfikacji decyzji Rady (UE, Euratom) 2020/2053 z dnia 14 grudnia 2020 r. w sprawie systemu zasobów własnych Unii Europejskiej oraz uchylającej decyzję w tej sprawie z 2014 roku.
- Najpierw debatował nad tym rząd, teraz przekazujemy ten akt do parlamentu. Ponad podziałami liczy się Polska - podkreślił Morawiecki. Jak poinformował, jeżeli wszystko pójdzie dobrze z ratyfikacją, to pierwszych środków z Funduszu Odbudowy można się spodziewać jeszcze w drugiej połowie tego roku.
Ratyfikacja tej decyzji przez kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy. Podstawą do sięgnięcia po środki z Funduszu Odbudowy będzie Krajowy Plan Odbudowy - dokument taki musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia.
"Ogromna szansa odbicia gospodarczego"
- Dzisiaj niech polską racją stanu będzie jak najszybsze przyjęcie tego rozporządzenia, tego aktu prawnego o środkach własnych. To akt prawny o skali historycznej, dlatego mogę porównać go do planu Marshalla. Z pierwszego planu Marshalla nie mogliśmy skorzystać, Związek Sowiecki, komuniści, nam to uniemożliwili, dzisiaj stoimy przed kolejną szansą - mówił premier Mateusz Morawiecki.
Zdaniem szefa rządu to "ogromna szansa odbicia gospodarczego". - To są środki na bardzo konkretne cele. I dzisiaj z całą mocą trzeba podkreślić: tempo wyjścia z kryzysu COVID-19 będzie zależało od tego, czy te środki również w szybki sposób będą mogły być najpierw zaakceptowane, a następnie rozdystrybuowane i przeznaczone dla polskiej gospodarki, dla polskich rodzin, na dalsze już nie tylko ratowanie miejsc pracy - bo rząd polski uratował ogromną większość miejsc pracy, najlepszym dowodem na to jest to, że mamy najniższe bezrobocie w UE - ale na tworzenie nowych miejsc pracy, na podnoszenie wynagrodzeń Polaków - mówił Mateusz Morawiecki.
- Polska racja stanu to wykorzystanie maksymalnej puli środków jak najszybciej dla dobra polskiej gospodarki, dla procesów inwestycyjnych, dla wsparcia tych branż, które są bardzo mocno poturbowane, poszkodowane przez pandemię, dla wsparcia procesów takich jak budownictwo mieszkaniowe, dla szpitali, służby zdrowia, edukacji, inwestycji w drogi, w koleje, w światłowody i wiele innych obszarów - wymieniał Morawiecki.
Jak zaznaczył, "dziś na szali leżą nie tylko środki z Krajowego Programu Obudowy". - Ustawa o zasobach własnych to także wszystkie środki unijne, a więc 770 miliardów złotych, jak policzyli eksperci i to większa proporcjonalnie część tej kwoty mogłaby zostać przeznaczona na różnego rodzaju inwestycje w pierwszych 3-4 latach licząc już ten rok po wychodzeniu z pandemii COVID-19 - powiedział szef rządu.
Premier podkreślał, że w kwestii środków z Funduszu Odbudowy nie powinny liczyć się interesy partyjne, a dobro Polski. Zaznaczył, że w ramach unijnych funduszy Polska otrzyma nie tylko pieniądze dla przedsiębiorców, czy na innowacje, ale również na rolnictwo.
- Tak, tam również są środki dla rolników. Dlatego nie wyobrażam sobie, że ktoś może głosować przeciw interesowi Polski, przeciw interesowi polskich rolników, polskich pracowników, polskich rodzin - mówił. Jak zaznaczył, dzisiaj trzeba głosować za Polską.
Krajowy Plan Odbudowy
Krajowy Plan Odbudowy to dokument określający cele związane z odbudową i tworzeniem odporności społeczno-gospodarczej Polski po kryzysie wywołanym przez pandemię COVID-19. Zostały w nim zawarte propozycje reform i inwestycji, które mają pomóc Polsce wrócić na właściwe tory rozwoju. Krajowy Plan Odbudowy powstaje w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.
KPO jest podstawą do skorzystania z Instrumentu Odbudowy i Zwiększenia Odporności. Wartość Instrumentu to 750 miliardów euro. Z tej puli Polska będzie miała do dyspozycji: 28,6 miliarda euro w formie bezzwrotnych dotacji i 34,2 miliarda euro pożyczek.
Jak informował wcześniej rząd, unijne środki zostaną przeznaczone na najważniejsze obszary, takie jak: zdrowie, energia i środowisko, gospodarka i przedsiębiorcy, cyfryzacja, infrastruktura, transport, innowacje, społeczeństwo czy spójność terytorialna. Z ogólnej puli środków, 20 proc. pieniędzy musi trafić na cyfryzację, a 37 proc. na inwestycje związane ze środowiskiem oraz ochroną zdrowia.
Spór w Zjednoczonej Prawicy
Szef rządu potwierdził, że swoje zastrzeżenia podczas wtorkowego posiedzenia zgłosili ministrowie Solidarnej Polski - Zbigniew Ziobro i Michał Wójcik.
Politycy SP krytykowali projekt obecnego unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy od początku, w tym m.in. kwestię pożyczek, z których częściowo ma być finansowany Fundusz.
Projekt był już dyskutowany na wcześniejszych posiedzeniach rządu. We wtorek Solidarna Polska podtrzymała swój sprzeciw.
Premier o propozycjach Lewicy
We wtorek rano w Sejmie premier Mateusz Morawiecki, przedstawiciele rządu oraz klubu Prawa i Sprawiedliwości spotkali się z politykami Lewicy. Tematem rozmowy były uwagi do Krajowego Planu Odbudowy.
Premier nawiązał na konferencji prasowej do tego spotkania. Podkreślił, że Lewica była jedynym klubem parlamentarnym, od którego rząd otrzymał "kompleksowe propozycje" w sprawie KPO. - I my konstruktywnie i kompleksowo pochyliliśmy się nad tymi propozycjami (...) i dzisiaj przypieczętowaliśmy uzgodnienie w kilku zasadniczych obszarach - oświadczył szef rządu.
Jak wymieniał, po pierwsze jest to przeznaczenie dodatkowych środków na szpitale powiatowe. - W ramach puli 2,2 miliarda, 750 milionów euro na szpitale powiatowe - powiedział Mateusz Morawiecki.
Szef rządu poinformował, że podczas spotkania z Lewicą dyskutowano o włączeniu do programu odbudowy kwestii mieszkań. - Zobowiązaliśmy się i sami chcemy się trzymać tego, żeby przedstawić Komisji Europejskiej plan KPO rozwinięty również o program wybudowania dodatkowych 75 tysięcy mieszkań "komunalno-TBS-owych" - przekazał premier.
Mówił też, że w KPO ma się znaleźć zapis, że około 30 proc. środków przeznaczonych zostanie dla samorządów. Ponadto Morawiecki przekazał, że rząd zgodził się na włączenie do Komitetu Monitorującego wydatkowanie środków - oprócz przedstawicieli NGO-ów i przedsiębiorców - także przedstawicieli związków zawodowych.
Wcześniej o ustaleniach mówił europoseł Lewicy Robert Biedroń. Jak informował po spotkaniu, wynegocjowano, iż 850 mln euro popłynie na wsparcie dla szpitali powiatowych. Ponadto przynajmniej 30 proc. środków unijnych z KPO ma trafić do dyspozycji samorządów. Biedroń informował też, że 300 mln euro trafi w ramach KPO dodatkowo na wsparcie szczególnie poszkodowanych w wyniku pandemii branż, takich jak np. gastronomia czy hotelarstwo.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock