Niskie stopy procentowe przy wysokiej inflacji oznaczają niszczenie oszczędności Polaków - stwierdził na antenie TVN24 dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik z "Subiektywnie o finansach". Dodał, że w ten sposób polski bank centralny pomaga rządowi finansować walkę z kryzysem.
- Mamy najwyższą inflację w Europie, ale z dwojga złego wolę trzyprocentową inflację niż jednoprocentową deflację. Problemem jest bardzo duża różnica między poziomem inflacji a poziomem stóp procentowych, czyli oprocentowaniem oszczędności Polaków. Ta sytuacja oznacza, że Narodowy Bank Polski pomaga rządowi finansować (walkę z - red.) kryzysem pieniędzmi oszczędzających - powiedział Samcik.
Według danych Eurostatu w marcu w Polsce ceny towarów i usług wzrosły najbardziej w Unii Europejskiej - o 4,4 proc. Na drugim miejscu znalazły się Węgry z inflacją na poziomie 3,9 proc., na trzecim Rumunia - 2,5 proc., a średnia w UE wyniosła 1,7 proc.
Samcik dodał, że bank centralny "w normalnej sytuacji powinien podnieść stopy procentowe i utrzymywać realną wartość oszczędności Polaków" i "znaleźć sposób, by w warunkach wysokich stóp procentowych rozpędzać gospodarkę".
- Woli nie ryzykować, woli tego nie robić i trzymać niskie stopy procentowe przy wysokiej inflacji. Co oznacza niszczenie oszczędności Polaków i pomaganie w ten sposób rządowi - podkreślił.
Kwestia gotówki
Narodowy Bank Polski chce zapewnić ochronę konsumentów przed odmową przyjęcia przez przedsiębiorcę płatności gotówką. W tym celu prezes banku centralnego Adam Glapiński skierował do ministra finansów propozycję zmian w przepisach.
- Adam Glapiński jest miłośnikiem tradycyjnego obrotu pieniądzem. Gdybym był ministrem finansów, to codziennie musiałbym pić melisę, słuchając pana prezesa Glapińskiego, bo przecież w interesie Ministerstwa Finansów jest, by wszystko było bezgotówkowe, rejestrowane, żeby nie było anonimowych transakcji gotówkowych, które trudno skontrolować. A tu wychodzi Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, i chce bronić gotówki przed ministrem finansów. Jest to dość kontrowersyjne, by nie powiedzieć perwersyjne - stwierdził Samcik.
- Zysk Narodowego Banku Polskiego pochodzi bardziej z różnic kursowych niż oszczędności Polaków. To, co prezes Glapiński robi dla ministra finansów, trzymając niskie stopy procentowe i umożliwiając Skarbowi Państwa zadłużanie się na niski procent, jest większą zasługą niż opowieści na temat ochrony gotówki - zauważył.
Dodał, iż "najważniejsze jest to, że mamy wysoką inflację, coraz wyższą niestety, co może się kiepsko skończyć" i "mamy bardzo niskie stopy procentowe, co powoduje, że rośnie nam bańka nieruchomościowa". - To, że coraz więcej ludzi nie stać na mieszkanie to jest jeden z efektów ubocznych polityki NBP. Ludzie nie mają co z pieniędzmi robić, więc pchają je na rynek nieruchomości - powiedział.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: KPP Zamość