Deficyt budżetowy będzie znaczący, na pewno kilkuprocentowy - powiedział na środowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. - Ratujemy polską gospodarkę, ratujemy miejsca pracy i to, czy będzie ten deficyt 6, 7, 8, czy może 9 procent, nie jest dla mnie najważniejszą liczbą - podkreślił szef rządu.
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił w środę szczegóły trzeciego etapu "odmrażania" gospodarki. Na konferencji prasowej szef rządu był pytany, jaka może być wysokość deficytu budżetowego na koniec bieżącego roku.
- Dzisiaj trudno jeszcze powiedzieć, przed nowelizacją, jaki będzie deficyt. Mogę powiedzieć, że będzie on znaczący, na pewno kilkuprocentowy. Czy to będzie liczba bliższa 8 procent, czy 5 procent to trudno dzisiaj jeszcze przesądzić - powiedział.
"Znaczący" deficyt budżetowy
Szef rządu podkreślił, że najważniejsze jest ratowanie polskiej gospodarki i miejsc pracy. - Ratujemy polską gospodarkę, ratujemy miejsca pracy i to, czy będzie ten deficyt 6, 7, 8, czy może 9 procent, nie jest dla mnie najważniejszą liczbą. Najważniejsze jest to, żeby polska gospodarka i polskie społeczeństwo w miarę suchą nogą przeszły przez ten szalenie trudny czas - powiedział premier Morawiecki.
Jak przypomniał, kryzys jest przez wielu ekonomistów "określany jako największy kryzys od 100 lat". - Kryzys, który przeora gospodarkę światową, spowoduje, że nic nie będzie jak dawniej. Chcę, żeby polskie branże, które najbardziej ucierpiały, ale też te, które się dynamicznie rozwijają, żeby one miały szanse na rozwój gospodarczy już po pierwszych etapach luzowania obostrzeń - wskazał Mateusz Morawiecki.
Zdaniem szefa rządu "chyba jest na to szansa". - Widać to po danych, ostatnio Bloomberg podaje, że polska gospodarka wśród wszystkich gospodarek unijnych będzie jedną z tych najmocniejszych. (…) Dużo bogatsze kraje od nas ucierpią mocniej niż Polska. To świadczy o tym, w jaki sposób radzimy sobie z kryzysem od strony gospodarczej - stwierdził premier.
- Podobnie dane Komisji Europejskiej poświadczają, że wzrost gospodarczy w 2021 roku połączony z recesją, która prawdopodobnie pojawi się w tym roku, da nam najszybsze odbicie ze wszystkich krajów członkowskich - dodał Morawiecki.
Przedstawiciele Ministerstwa Finansów informowali wcześniej, że nowelizacja budżetu na 2020 rok możliwa jest pod koniec czerwca lub w lipcu. Tegoroczny budżet uchwalony przez Sejm zakładał, że będzie on zrównoważony, czyli że wydatki i dochody państwa będą takie same, po 435,3 miliarda złotych.
Prognozy Komisji Europejskiej
Z opublikowanych na początku maja przez Komisję Europejską wiosennych prognoz gospodarczych wynika, że dług publiczny w Polsce w tym roku wzrośnie znacznie - do około 58 procent PKB, a deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych również znacznie - do 9,5 proc. PKB.
KE uważa, że choć deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w Polsce poważnie wzrośnie w 2020 roku, to w 2021 roku spadnie do 3,8 procent PKB. W 2019 roku wynosił 0,7 procent.
KE prognozuje też, że w 2020 roku bezrobocie w Polsce wzrośnie do 7,5 procent. W 2019 roku było na poziomie 3,3 procent. W 2021 roku bezrobocie w Polsce z kolei spadnie do 5,3 procent.
Z prognoz Brukseli wynika, że w tym roku polska gospodarka skurczy się o 4,3 procent. Pod tym względem Polska prezentuje się najlepiej spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Według Komisji żadne z państw UE nie obroni się przed załamaniem gospodarczym, choć różnice w jego przebiegu mogą być spore.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes