Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego - poinformował w środę likwidator-redaktor naczelny Polskiego Radia Paweł Majcher. W czwartek, w odpowiedzi na pytania TVN24, rzeczniczka Rady Teresa Brykczyńska podkreśliła, że śledztwo "toczy się w sprawie i nie dotyczy konkretnej osoby".
Jak wyjaśnił Majcher, "chodzi o blisko 70 milionów złotych z wpływów abonamentowych, które nie trafiły do Polskiego Radia".
Oficjalne stanowisko prokuratury
Postanowieniem prokuratora z dnia 7 maja śledztwo zostało wszczęte w sprawie "zaistniałego w Warszawie w okresie od 10 stycznia 2024 r. do dnia 1 kwietnia 2024 r. w wyniku działania w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, niedopełnienia obowiązków wynikających z uchwały nr 194/2023 podjętej na podstawie art. 8 ust. 2 Ustawy o opłatach abonamentowych z dnia 13 września 2023 r. przez funkcjonariusza publicznego w osobie Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji poprzez niedokonanie wypłat na rzecz Polskiego Radia S.A. w likwidacji przeznaczonych dla spółki środków z wpływów abonamentowych za styczeń, luty i marzec 2024 r. w kwocie 68.110.000 zł przeznaczonych na realizację misji publicznej dla Polskiego Radia S.A. w likwidacji, czym działano na szkodę interesu Polskiego Radia S.A. w likwidacji, tj. o czyn z art. 231 par. 1 k.k. w zw. z art. 12 par. 1 k.k." - podaje prokuratura w zawiadomieniu o wszczęciu śledztwa. Jak zapisano w zawiadomieniu, śledztwo zostało również wszczęte w sprawie "zaistniałego w Warszawie w dniu 12 lutego 2024 r., przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w osobie Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji poprzez przekazanie na rachunek bankowy Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie części środków z wpływów abonamentowych na 2024 r. przeznaczonych na realizację misji publicznej dla Polskiego Radia S.A. w likwidacji, doprowadzając do nienależytego rozdysponowania pieniędzy publicznych oraz dokonując wpłacenia publicznych środków pieniężnych do depozytu sądowego wbrew regułom wskazanym w art. 693 2 S I i S 2 k.p.c., czym działano na szkodę interesu publicznego oraz Polskiego Radia S.A. w likwidacji, tj. o czyn z art. 231 par. 1 k.k.".
- Śledztwo zostało wszczęte na skutek zawiadomienia, które złożyłem pod koniec lutego - przekazał Paweł Majcher.
O tym, że środki z abonamentu RTV trafiać mają do depozytu sądowego, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) zdecydowała w uchwale podjętej 7 lutego. Uznała, że wypłata wpływów z abonamentu dla mediów publicznych nastąpi po prawomocnym orzeczeniu sądu rejestrowego dotyczącym postawienia tych spółek w stan likwidacji.
Według przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego, powodem zwłoki jest niejasna sytuacja prawna Polskiego Radia.
Decyzję KRRiT dotykają również TVP SA. 9 kwietnia likwidator spółki Daniel Gorgosz wystosował do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty wpływów z opłat abonamentowych w wysokości 141 780 000 złotych wraz z odsetkami. 12 kwietnia Polskie Radio poinformowało, że do przewodniczącego KRRiT trafiło ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty. Chodzi o blisko 73 miliony złotych wraz z odsetkami, które nie zostały wypłacone Polskiemu Radiu.
Stanowisko KRRiT
"Postępowanie przygotowawcze, o które Pani pyta, jeżeli już zostało wszczęte, to wbrew doniesieniom medialnym nie dotyczy konkretnej osoby. Jest to postępowanie w sprawie" - napisała rzeczniczka KRRiT Teresa Brykczyńska w odpowiedzi na pytania reporterki TVN24 Marty Abramczyk.
"Nie toczy się względem osoby Przewodniczącego, ad personam, lecz w sprawie, czyli in rem. A to zasadnicza różnica. Wszelkie czynności podjęte w związku z przekazywaniem przez KRRiT i Przewodniczącego środków z opłat abonamentowych są w pełni legalne i znajdują oparcie w przepisach" - dodała Brykczyńska.
Rzeczniczka podkreśliła także, że "rozpowszechnianie informacji o rzekomym stawianiu Przewodniczącemu KRRiT (konstytucyjnemu organowi kontroli) zarzutów prokuratorskich w sytuacji, gdy to właśnie Krajowa Rada stoi na straży porządku prawnego w mediach publicznych, regulator odbiera jako kolejną, bezprecedensową próbę zastraszania konstytucyjnego organu państwowego" oraz że "jest to także przejaw wywierania nacisku w celu uzyskania pożądanych przez władzę wykonawczą postanowień, które sankcjonowałyby łamanie przez nią prawa".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kalbar/PAP