Państwo okazało się nieskuteczne, ale nie mam podstaw, by zarzucać ministrom i urzędnikom nieuczciwości - ocenił przed komisją śledczą do spraw VAT były minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, obecnie wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.
- Poczuwam się do współodpowiedzialności za to, że w tak istotnym obszarze było to państwo teoretyczne - oświadczył przed komisją Gowin, który był ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska od jesieni 2011 roku do wiosny 2013 roku. Państwo okazało się nieskuteczne, ale nie mam podstaw, by zarzucać ministrom i urzędnikom nieuczciwość - podkreślił.
"Instytucje nie funkcjonowały sprawnie"
- Problem ze skalą wyłudzeń VAT polegał na tym, że instytucje kontrolne, mające zwalczać przestępczości, zwłaszcza prokuratura, nie funkcjonowały sprawnie, stąd wynikała moja inicjatywa napisania od nowa Prawa o prokuraturze - mówił.
Zaznaczył, że jako ministrowi sprawiedliwości nie podlegała mu ani prokuratura, ani policja czy tajne służby, a sprawą przestępstw w VAT jako minister w ogóle się nie zajmował.
Dodał, że nie przypomina sobie, aby brał udział w dyskusjach na temat spadku wpływów z VAT w 2012 i 2013 roku, a kwestia uszczelnienia systemu podatkowego nie był tematem, "który byłby przedmiotem jakichś szerszych dysput w ramach kierownictwa Platformy Obywatelskiej". Gowin zastrzegł jednocześnie, że nie należał do kręgu najbardziej zaufanych osób ówczesnego premiera. - Nie mogę zatem wykluczyć, że w kręgach węższych, w których skład wchodziły osoby obdarzone przez pana premiera Tuska zaufaniem taka tematyka była poruszana - podkreślił. W ocenie Gowina rozwiązania ustrojowe nie były przystosowane do walki ze zorganizowanym światem przestępczym. Według niego, postawienie na czele niezależnej prokuratury sędziego (Andrzeja Seremeta - red.) mogło dać dobry efekt, ale - jego zdaniem - błędem było postawienie na czele Krajowej Rady Prokuratury rywala Seremeta do stanowiska prokuratora generalnego, co spowodowało "napięcie na szczytach prokuratury" i "stan personalnego klinczu".
Gowin zaznaczył, że podejmowane przez niego jako ministra sprawiedliwości próby poprawienia tego stanu naruszały - według Seremeta - autonomię prokuratury.
"Charakter teoretyczny"
- Z perspektywy czasu uważam, że dysfunkcjonalność tego modelu została potwierdzona - stwierdził Gowin.
Jak dodał, z dzisiejszej perspektywy widać, że państwo miało "charakter teoretyczny", a prokurator generalny i ministerstwo sprawiedliwości w wielu sprawach mieli związane ręce. Wicepremier stwierdził także, że "wydaje się", iż pierwsze obiecujące próby uszczelnienia systemu podatkowego zostały zapoczątkowane w czasach, gdy ministrem finansów był Mateusz Szczurek. - Ale zostały zrealizowane dopiero, gdy ministrami finansów zostali Paweł Szałamacha i Mateusz Morawiecki - oświadczył. Wicepremier potwierdził również zeznania b. ministra finansów Jacka Rostowskiego, że MF było przeciwne projektowi ministerstwa sprawiedliwości, zakładającego przyznawanie NIP w ciągu jednego dnia.
- Projekt wzbudził wątpliwości w MF jako niosący potencjalne zagrożenie, że tak szybkie nadawanie NIP mogłoby posłużyć do powstawania firm-wydmuszek - mówił Gowin.
Jak dodał, wypracowano więc kompromis zakładający termin trzydniowy. "Rozwiązanie to funkcjonuje do dziś i chyba jest niekontrowersyjne. Ani nie powoduje utrudnień dla przedsiębiorców, ani nie ułatwia działalności przestępczej polegającej na wyłudzeniu VAT - stwierdził Gowin.
Ocena Rostowskiego
Pytany o ocenę Rostowskiego jako ministra finansów Gowin powiedział, że w jego działalności widzi dwa okresy. Pierwszy to czas ostrego kryzysu, czyli lata 2008-2012.
- Wtedy jego działania były nakierowane na uchronienie Polski przed zapaścią finansową, która spustoszyła gospodarki Europy - ocenił. Jak jednak dodał, wydaje mu się, że później, zamiast podjąć reformy sanujące system podatkowy, Rostowski z premierem Tuskiem zdecydowali się na nacjonalizację oszczędności emerytalnych z OFE.
- Ten okres oceniam zdecydowanie negatywnie - podkreślił.
Autor: mp//dap / Źródło: PAP