Nowelizacja ustawy budżetowej, którą ekonomiści krytykowali jako niewykonalną, potwierdza nam, że uchwalony wcześniej przez parlament budżet nie był ekonomicznie spójny - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Jerzy Hausner, przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit, były wicepremier.
W piątek Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji budżetu na rok 2023. Wydatki budżetu państwa mogą wzrosnąć o około 20,8 miliarda złotych - poinformował wiceminister finansów Sebastian Skuza.
Hausner o nowelizacji budżetu państwa i gospodarce
- Trzeba podkreślić, że jeśli zostaną uruchomione (dodatkowe wydatki - red.), to znaczy, że będzie to dodatkowy impuls inflacyjny, więc pytanie, czy uda się utrzymać ten wskaźnik inflacji, który teraz rząd zakłada (12 procent - red.), choć ten jest realistyczny. Trzeba też podkreślić, że jednym z powodów, o których rząd w ogóle nie wspomniał, jest to, że przychody podatkowe idą gorzej niż to było przewidziane - powiedział były wicepremier.
Według Hausnera "trzeba widzieć stronę przychodową i wydatkową razem, pamiętając o tym, że większy deficyt to niewątpliwie dodatkowy impuls inflacyjny".
Dodał, że "jeśli byśmy dyskutowali o bieżących wskaźnikach, to znajdziemy takie, które są bardzo dobre". - Niewątpliwie takim wskaźnikiem jest niska stopa bezrobocia, ale tez znajdziemy takie, które są nie tak dobre". - Jeśli popatrzymy na to, jak wygląda w pierwszym kwartale (...) dynamika produktu krajowego brutto, to mówimy w tej chwili o perspektywie zerowego wzrostu w tym roku, podczas gdy przez ostatnie lata przeciętna dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce wynosiła cztery procent - podkreślił.
Hausner o wzroście cen
- Perspektywy na najbliższe dwa lata także są poniżej tego uzyskanego od 2014 roku tempa. Widzimy także wskaźniki, które nam pokazują bardzo silny spadek sprzedaży. To, że jest mniejszy popyt, szczególnie mniejszy popyt konsumpcyjny, przyczynia się do obniżenia dynamiki inflacji, ale pamiętajmy, że to, że ceny rosną w wolniejszym tempie, nie oznacza, że nie rosną. One nadal rosną bardzo wysoko – zaznaczył Hausner.
Były wicepremier stwierdził, że "dwa czynniki razem wzięte" są dla niego najbardziej alarmujące.
- Ciągle wysoka, 13-procentowa, czyli powyżej 10 procent, inflacja. Daleko odbiegająca od celu Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc. +/- 1 proc. - red.) i od standardów, do których nasza gospodarka już nawykła. Z drugiej strony bardzo niska dynamika wzrostu gospodarczego. Te dwa wskaźniki razem wzięte pokazują nam, że znaleźliśmy się, można powiedzieć, w środowisku stagflacyjnym. Scenariusz stagflacyjny, przed którym ekonomiści przestrzegali, się dokonuje - powiedział.
Jego zdaniem "jeśli nie potrafimy pobudzić wzrostu bez pobudzania inflacji", to "może grozić nam utrzymywanie niskiej dynamiki wzrostu gospodarczego w dłuższym okresie, a to dla nas jest zagrożeniem, ponieważ w świecie dokonuje się teraz głęboka restrukturyzacja technologiczno-przemysłowa".
- Uczestniczą w tym wyścigu, w tej rywalizacji wszystkie kraje i będą musiały swoje gospodarki przebudowywać po to, żeby były bardziej produktywne, mniej energochłonne. Jeśli będziemy mieli takie stagnacyjne wskaźniki, to znaczy, że nie będziemy w stanie dokonać tej głębokiej transformacji - zaznaczył Hausner.
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że inflacja w maju 2023 roku wyniosła 13 procent rok do roku (ceny towarów i usług wzrosły o 13 procent w porównaniu z majem 2022 roku).
Ze wstępnego szacunku GUS wynika, że Produkt Krajowy Brutto (PKB) Polski zmniejszył się w pierwszym kwartale 2023 roku o 0,3 procent w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.
Hausner o wiarygodności ekonomicznej Polski
- Wiarygodności nie można mierzyć w kategoriach absolutnych. Nie można powiedzieć, że ktoś jest wiarygodny, że jakiś system jest wiarygodny lub nie. Natomiast możemy mierzyć, czy wiarygodność wzrasta, czy się osłabia. (…) To, że nasza wiarygodność się obniża, oznacza, że parametry prowadzenia działalności gospodarczej będą gorsze, a nasza gospodarka będzie bardziej wrażliwa na wszelkiego rodzaju szoki, czyli mniej odporna - wyjaśnił ekonomista.
Dodał także: - Obserwujemy od roku 2019 obniżanie wiarygodności ekonomicznej naszego państwa, a to oznacza między innymi, że państwo jest mniej skuteczne w prowadzeniu różnego rodzaju przedsięwzięć. Tylko państwo wiarygodne, dla różnych uczestników gospodarki, i na zewnątrz, i wewnątrz, jest państwem, które może tworzyć warunki na przykład do podnoszenia inwestycji.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24